Trzeci i ostatni dzień III Światowego Zjazdu Gdańszczan, niedziela, 23 maja, przebiegał pod znakiem Streetwewes – Dzielnica – Stolica. Drogą Królewską przeszła druga uliczna kostiumowa parada, tym razem - „Bursztynowa” z udziałem: kupców rzymskich jadących na replice starożytnego wozu, ośmiu alegorii ze Złotej Bramy i postaci związanych z gdańskim bursztynem. Z okna Zielonej Bramy wykonano pamiątkowe Rodzinne Zdjęcie Gdańszczan.
Do Dworu Artusa prezydent Miasta Gdańska, radni Rady Miasta Gdańska, zaprosili przedstawicieli byłej Polonii Gdańskiej zamieszkałych w Gdańsku i za granicą. Wszystkie miejsca były zajęte. Głos zabrały m. in. prof. dr hab. Irena Jabłońska–Kaszewska oraz pisarka Gabriela Danielewicz. Wśród gości był Aleksander Lebenstein, były uczeń Gimnazjum Polskiego w Wolnym Mieście Gdańsku im. Macierzy Szkolnej, zamieszkały w Wielkiej Brytanii.
- Z przedwojennymi gdańszczanami mam dość regularne kontakty, ale spotkanie z tą społecznością w czasie III Światowego Zjazdu Gdańszczan, ma szczególny wymiar i charakter – powiedział Paweł Adamowicz. – Polonia Gdańska to arystokracja, wąska grupa osób, która może się pochwalić, że ma tutaj korzenie znacznie głębsze od moich, od większości gdańszczan, którzyśmy po wojnie przybyli do Gdańska z różnych części kraju. A oni urodzili się w Gdańsku, ich rodzice, dziadkowie, również. W pewnym sensie oni są arką przymierza, jak mówi poeta, między dawnymi a współczesnymi czasy.
Zobacz zdjęcie w wysokiej rozdzielczości
Mobilny carillon, modlitwa, konkurs na Wypiek Gdański
Na Długim Targu dla przechodniów rozbrzmiewały dźwięki mobilnego carillonu, grała Orkiestra Morskiego Oddziału Straży Granicznej. Uczestnicy III Światowego Zjazdu Gdańszczan spotkali się na Cmentarzu Nieistniejących Cmentarzy przy ul. 3 Maja. To miejsce symboliczne – łączące wszystkich, nie tylko gdańszczan. Tu bowiem zapalamy światła, kładziemy kwiaty, by uczcić pamięć swoich przodków, których groby pozostały i – w większości uległy zniszczeniu - uległy zniszczeniu na Kresach Wschodnich i w innych miejscach świata. Zgromadzeni odmówili modlitwę za gdańszczan. Zapalono znicze.
Na Targu Węglowym odbywał się konkurs na Wypiek Gdański. Uczestniczyły piekarnie i cukiernie gdańskie. Degustatorami byli gdańszczanie, przeprowadzono publiczny plebiscyt. Jury złożone z piekarzy i cukierników wybierało wypiek gdański.
Od pierwszego dnia na Długim Targu czynna jest wystawa plenerowa złożona ze znacznie powiększonych wybranych zdjęć lotniczych Gdańska wykonanych w 1929 i 1930 roku ze zbiorów Instytutu Herdera w Marburgu. To zwiastun – wydanego nakładem wrocławskiej oficyny VIA NOVA” albumu „Gdańsk na fotografii lotniczej z okresu międzywojennego”, którego promocja o godzinie 16 odbyła się w Domu Uphagena.
Fot. Adam Korzeniewski
Udostępnienie skarbu – efekt międzynarodowej współpracy
- Wystawa i album – w języku polskim, niemieckim i angielskim - to znakomity pomysł, można sobie uzmysłowić jak miasto wyglądało przed wojną i prześledzić ogromne zmiany, jakie zaszły - powiedział Konsul Generalny Niemiec w Gdańsku Joachim Bleicker. - Projekt jest kolejnym dowodem znakomitej polsko – niemieckiej współpracy. Wszystko to dzięki rozwijającym się kontaktom osobistym miedzy nami, a więc dzieje się tak, jak rządy w Warszawie i Berlinie sobie życzą. Być może przyjdzie moment, kiedy się okaże, że placówka dyplomatyczna – jako pośrednik – stanie się zbędna.
List w imieniu dyrektora Instytutu Herdera w Marburgu prof. dr Petera Haslingera przeczytała Elke Bauer, współtwórczyni albumu. (…)” Cieszymy się, że mamy możliwość zaprezentowania w tym ważnym historycznie miejscu, w sercu Gdańska, jednego ze swoich skarbów – historycznych zdjęć lotniczych, a za ich pomocą umożliwienia wszystkim zainteresowanym spojrzenia na dzieje tego miasta. (…) Instytut Herdera jest jedną z najważniejszych instytucji w Niemczech zajmujących się zagadnieniami historii i kultury Europy Środkowej i Wschodniej. Wspieramy międzynarodowe badania historyczne i kulturoznawcze w oparciu o zbiory własne oraz poprzez badania naukowe, organizację spotkań naukowych i programów stypendialnych, dzięki którym naukowcy i studenci z Europy Środkowej i Wschodniej mają możność prowadzenia badać od 1 do 3 miesięcy w Instytucie Herdera. (…) Prezentowany dziś piękny album fotografii oraz wystawa są szczególnie mile widzianymi formami popularyzacji efektów pracy naukowej osiąganych w ramach międzynarodowej współpracy. (…)”
Bogactwa i pełni życia Miasta Hanzeatyckiego
I dalej słowa dyrektora Instytutu Herdera brzmiały: „Album umożliwia podróż w czasie do międzywojennego Gdańska, dzięki czemu można doświadczyć bogactwa i pełni życia miasta Hanzeatyckiego, którego sylwetka jest jeszcze nie tknięta przez zniszczenia spowodowane drugą wojną światową. Historia tego miejsca interesuje nie tylko specjalistów - historyków sztuki, czy konserwatorów zabytków. Jego dzieje stają się w coraz większym stopniu integralną częścią tożsamości otwartych na świat mieszkańców Gdańska.(…)” Prezentowane zdjęcia lotnicze są jedynym w swoim rodzaju historycznym źródłem ikonograficznym. Zapraszają one do odkryć utraconych często elementów tkanki urbanistycznej lub zespołów architektury. Stanowią zawiłe zagadki obrazkowe, których odszyfrowanie daje – obok wiedzy – także i przyjemność.”(…)
(…)” Polsko – niemiecka współpraca trwa tutaj już od dawna, o czym świadczą także inne osiągnięcia, jak ubiegłoroczna wspólna publikacja o gdańskiej kamienicy, która nagrodzona została w konkursie na Wydarzenie Muzealne Roku Sybilla 2009, a także wspólna wystawa dotycząca tej tematyki, odwiedzająca: Polskę, Litwę, Niemcy, Łotwę. (…)” Słowa szczególnych podziękowań należą się pani Ewie Balewskiej – Szymańskiej i Wojciechowi Szymańskiemu, to kluczowe postacie wieloletniej współpracy między gdańskimi instytucjami kultury a Instytutem Herdera. Byli oni – wspólnie z pracownikami Instytutu Herdera - współodpowiedzialni za koncepcję wystawy i za publikację. Napisali zasadniczą część tekstu, a przede wszystkim komentarze do zdjęć.”(…)
Ocalone w Munster. Na szklanych negatywach
- Instytut Herdera jest jednym z trzech miejsc przechowywania kolekcji ukośnych zdjęć lotniczych pochodzących z powstałego przed 1945 rokiem archiwum firmy Hansa Luftbild, która od lat 20. XX wieku wykonywała tego typu fotografie na całym obszarze ówczesnych Niemiec oraz na terenie Wolnego Miasta Gdańska - powiedział Thomas Urban z Instytutu Herdera, współtwórca koncepcji albumu. Umieszczenie archiwum w dawnej filii w Munstern uratowało je przed losem zbiorów berlińskiej centrali zniszczonych podczas drugiej wojny światowej. Od lat 1967 – 1967 w archiwum ikonograficznym Instytutu Herdera przechowywana jest część kolekcji ilustrująca obszary dawnych niemieckich prowincji: Śląskiej, Pomorskiej, Wschodniopruskiej, a także dawnych terenów Brandenburgii na wschód od Odry oraz terytorium Wolnego Miasta Gdańska, które należą do Polski lub jak część dawnych Prus Wschodnich – do Rosji.
- Zbiór w Instytucie Herdera liczy 4 tys. 475 jednostek, są to czarno – białe zdjęcia lotnicze wykonane głównie na szklanych negatywach, w niewielkiej części na negatywach małoobrazkowych oraz na szklanych przeźroczach formatu 13 cm. X 18 cm. Motywy te - w przeciwieństwie do wykonywanych automatycznie z pokładu samolotu zdjęć fotogrametrycznych – sfotografowano z pokładu samolotu jednostkowo za pomocą ręcznego aparatu fotograficznego. Technika ta umożliwiała precyzyjne kadrowanie ujęcia uwzględniające pułap i kąt nachylenia samolotu na pojedyncze budynki, ulice, place, wsie lub krajobrazy.
Maciej Kosycarz – Gdańszczaninem Roku 2010
Wieczorem - podczas Gali Święta Miasta w Sali Koncertowej Polskiej Filharmonii Bałtyckiej im. Fryderyka Chopina – ogłoszono wyniki plebiscytu „Gazety Wyborczej" na Gdańszczanina roku 2010. Zwyciężył Maciej Kosycarz gdański fotoreporter, założyciel agencji Kosycarz Foto Press, autor kilkunastu tysięcy opublikowanych w prasie zdjęć. Od kilku lat wydaje popularne albumy "Fot. Kosycarz. Niezwykłe zwykłe zdjęcia" z fotografiami swojego ojca Zbigniewa - legendarnego gdańskiego fotografa. Gratulujemy!
Maciej Kosycarz odbiera nagrodę "Gdańszczanin roku 2010"
Fot. Jerzy Pinkas/www.gdansk.pl
- Jestem bardzo dumny i szczęśliwy, a jednocześnie to było dla mnie duże zaskoczenie – powiedział po odebraniu lauru Maciej Kosycarz. – To największe wyróżnienie jakie mnie spotkało w życiu. Myślę, ze gdyby moja mama i tata żyli – też byliby ogromnie szczęśliwi. Tym bardziej, ze mój tata w 1972 roku także – w wyniku plebiscytu Czytelników – został Gdańszczaninem Roku 1972. Tak, ze ludzie głosowali najpierw na tatę, a teraz na mnie. Rzadko się wzruszam, ale tym razem nie wytrzymałem…
Podczas niedzielnej gali prezydent Miasta Gdańska Paweł Adamowicz wręczył również dwa tytuły Honorowego Ambasadora Gdańska, które otrzymali: Beata i Ryszard Kowalscy z Wielkiej Brytanii oraz Stefan Michalak.
Za zakończenie III Światowego Zjazdu Gdańszczan o godzinie 23 na Targu Węglowym odbył się pokaz sztucznych ogni.
Katarzyna Korczak
- 28/05/2010 16:58 - Lokomotiv – Lotos w niedzielę LIVE na wybrzeze24.pl
- 27/05/2010 21:22 - Stan polskiej gospodarki
- 27/05/2010 18:42 - Program aktualny i regionalny
- 25/05/2010 18:04 - Masterlease Polska z Abris Capital Partners
- 25/05/2010 07:45 - Stroje ludowe w Spichlerzu Opackim
- 22/05/2010 09:09 - Kaszuby w wersji pop music
- 21/05/2010 19:54 - Pogotowie powodziowe dla terenów nadwiślańskich
- 19/05/2010 17:59 - Helmut Kohl honorowym obywatelem Gdańska
- 17/05/2010 17:43 - Trrio jedzie na pomoc powodzianom
- 16/05/2010 20:07 - Aleja Andrzeja Grubby otwarta