Każdego dnia w Gdańsku rozwodzi się ponad dziesięć małżeństw. W ubiegłym roku rozstało się w majestacie prawa 3845 par. Wniosków rozwodowych złożono o tysiąc więcej, a tylko 46 z nich sąd oddalił.
- To suche liczby, ale my nie zajmujemy się prowadzeniem statystyk związanych z przyczynami rozwodów – mówi sędzia Przemysław Banasik, rzecznik Sądu Okręgowego. – Dla sądu ważne jest, że nastąpił trwały rozpad pożycia małżeńskiego i więzi rodzinnych.
Ale „trwały rozpad” to słowo-klucz, za którym kryje się istotny społeczny problem i rodzinne dramaty. Fala rozwodów od kilku lat utrzymuje się na stałym, bardzo wysokim poziomie i jest zjawiskiem, którym zajmują się naukowcy.
Przyzwolenie społeczne
- Po pierwsze od kilku lat obserwujemy zwiększone przyzwolenie społeczne na rozwody, podobnie zresztą jak na życie w wolnych związkach – wyjaśnia Barbara Żadkowska, socjolog rodziny z Uniwersytetu Gdańskiego. – Ponad siedemdziesiąt procent społeczeństwa nie jest przeciwna tym dwóm zjawiskom. Poza tym zmienił się tradycyjny model rodziny, w którym kobieta zajmuje się domem, a mężczyzna zarabia na utrzymanie. Teraz te proporcje często się odwracają, bo kobiety zarabiają, mają wysokie stanowiska, robią kariery. Tymczasem nie zmieniły się oczekiwania obu stron. Mężczyźni nadal są zdania, że kobieta powinna gotować, prać i wychowywać dzieci. Nawet jeśli równocześnie pracuje na dwóch etatach, zajmuje kierowniczą posadę, studiuje. To powoduje wzajemne rozczarowania, pretensje i frustracje. Kobiety czują się wykorzystywane, a mężczyźni uważają, iż nie sprawdzają się w roli głowy rodziny. Istotny czynnik to migracje i rozwody spowodowane długotrwałą rozłąką, kiedy jedno z małżonków przebywa za granicą.
Nie bez znaczenia jest też, zdaniem naukowców, fakt, iż zmieniło się podejście do wychowywania dzieci w rozbitych rodzinach. O ile kiedyś małżeństwa trwały mimo problemów ze względu na „dobro dzieci”, o tyle teraz rozwodzący się małżonkowie mają świadomość, że czasem lepiej się rozstać niż wychowywać dziecko w toksycznej rodzinie.
Miasta bardziej "rozowodowe"
Czy Gdańsk jest wyjątkiem na rozwodowej mapie Polski? Nie. W minionych latach krajowe statystyki utrzymywały się na poziomie powyżej 65 tysięcy rocznie i jeśli już można mówić o jakichś podziałach i strefach zwiększonej liczby rozwodów, to dotyczy to podziału na miasta i wsie, a nie regiony. W miastach liczba rozstań jest znacznie wyższa.
Ciekawym zjawiskiem jest też wzrost liczby unieważnień sakramentów małżeńskich w Kościele Katolickim.
- Rzeczywiście, w ostatnich latach obserwujemy wzrost wniosków o takie unieważnienia – mówi ks. prałat Stefan Pasternak, przewodniczący Gdańskiego Trybunału Metropolitalnego. – O ile w wypadku sądów cywilnych, najczęściej orzekane są rozwody bez podania, która ze stron ponosi winę za rozpad małżeństwa, o tyle nasz trybunał musi rozpatrzyć każdy przypadek biorąc pod uwagę konkretne przyczyny i winy. Chodzi bowiem o to, że trzeba znaleźć czynnik, o ile on w danym przypadku istnieje, powodujący, iż małżeństwo można uznać za w ogóle nie byłe.
Kapłani o szczegółach nie chcą mówić. Jasne jest jednak, że unieważnienia ślubów cywilnych spowodowane są wzrostem świadomości wiernych, którzy coraz częściej wiedzą, że taka możliwość istnieje.
Ponury obraz
Ze statystyk przedstawionych na wstępie wyłania się dość ponury obraz. I trudno znaleźć jakiś optymistyczny akcent. Z danych gdańskiego Urzędu Stanu Cywilnego wynika, że w zeszłym roku zwarto 2980 małżeństw. Niemal tysiąc mniej niż rozwodów. I ta tendencja w ostatnich latach utrzymuje się na stałym poziomie. Jeśli będzie tak nadal, Gdańsk za kilka lat stanie się miastem rozwodników.
Dariusz Olejniczak
- 10/02/2010 19:33 - Gdańskie polityczne walentynki
- 10/02/2010 16:19 - Tramwaje według Adama Borówki
- 10/02/2010 16:04 - Za niestrudzoną aktywność
- 10/02/2010 15:55 - Policja może kontrolować Straż Miejską
- 10/02/2010 15:14 - Szczukowski pożegna się z lewicą?
- 09/02/2010 18:46 - Pociągi do Kaliningradu zawieszone
- 09/02/2010 17:31 - Marek Ponikowski na dywaniku
- 09/02/2010 15:43 - Rozstaje dbają o mieszkańców
- 09/02/2010 12:40 - Romantyczna historia Gdańska
- 09/02/2010 10:35 - Pożar w falowcu!