Jak skleić podzielony polski Kościół? - zastanawiali się goście debaty Salonu Młodopolskiego im. Arama Rybickiego.
W sopockiej Państwowej Galerii Sztuki, odbyła się czwarta z cyklu debat Salonu Młodopolskiego im. Arama Rybickiego „Kościół w Polsce dzisiaj – próba diagnozy”. Gośćmi Salonu byli o. Ludwik Wiśniewski, dominikanin, współtwórca Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela (ROPCiO), Komitetu Obrony Robotników (KOR) i Ruchu Młodej Polski, jeden z duszpasterzy gdańskiej opozycji antykomunistycznej, i ks. dr hab. Grzegorz Ryś, rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Krakowie, kierownik Katedry Historii Kościoła Średniowiecznego Papieskiej Akademii Teologicznej. Na sali wśród kilkusetosobowej publiczności pojawili się także m.in. marszałek senatu Bogdan Borusewicz, arcybiskup Tadeusz Gocławski i minister Katarzyna Hall. Debatę poprowadził dawny dziennikarz telewizyjny i radiowy, dziś przedsiębiorca, Adam Pawłowicz.
Na początku spotkania Adam Pawłowicz streścił najważniejsze założenia listu ojca Ludwika Wiśniewskiego opublikowanego na łamach Gazety Wyborczej. Wiśniewski zarzucił polskiemu Kościołowi triumfalizm, który niszczy tę instytucję, popieranie dzieł formalnie katolickich, a tak naprawdę „jątrzących” społeczeństwo (jak kwestia krzyża przed Pałacem Prezydenckim), antysemityzm, którym, zdaniem Wiśniewskiego, skażonych może być nawet 50 procent księży, nieumiejętność rozwiązywania wewnętrznych problemów, jak sprawa arcybiskupa Paetza i Wielgusa.
- Kościół miał w Polsce jasną i określoną twarz, jak twarz prymasa Wyszyńskiego, teraz brak tej twarzy, więc rolę twarzy przyjmują krzykliwi słuchacze radia Maryja - tłumaczył Pawłowicz. Skrótowo przytoczył też odpowiedź arcybiskupa Józefa Michalika na list, który choć nie odmawiał autorowi szczerej troski, zaznaczył, że diagnoza Wiśniewskiego jest błędna.
- Jeśli jest w kościele miejsce dla Tygodnika Powszechnego, to powinno być i dla Radia Maryja - tłumaczył zdanie Michalika Pawłowicz.
- Tak naprawdę w Kościele jestem od czterech lat, wcześniej siedziałem w archiwum i przyznam, że lepiej mi było w średniowieczu niż w XXI wieku - żartował gość Salonu, ks. prof. Grzegorz Ryś. - Problemy (które sygnalizuje Wiśniewski) są ważne, ale przyczyna jest moim zdaniem jeszcze głębiej. Bliska mi jest idea, że Kościół jest jakby sakramentem. Sens Kościoła leży poza nim. Jeżeli trzeba rozmawiać o Kościele, to znaczy, że mamy kryzys - tłumaczył prof. Ryś.
Wymieniał trzy funkcje kościoła: Głoszenie słowa, sprawowanie sakramentów i budowanie jedności.
- Ale one muszą iść razem, jeśli którejś funkcji brakuje, to coś jest nie tak - podkreślił.
Według o. Rysia głównym problem polskiego Kościoła jest brak właściwej diagnozy. - Kościół ma problemy ze zrozumieniem samego siebie. Dwadzieścia lat temu żeby zrozumieć Kościół czytałem papieża i Tischnera. Nie mamy dzisiaj nikogo takiego, może nie potrzebujemy jednej takiej osoby, ale nie możemy żyć obrazem Kościoła z przeszłości - tłumaczył. - Nie mamy spadku powołań, spadek powołań był 20 lat temu. Przegapiliśmy tę sprawę, bo widzieliśmy wielu młodych księży, a oni po prostu przestali napływać. W 1988 roku było w diecezji krakowskiej 80 powołań, obecnie 30 - dodał.
- Kościół nawet jak mówi ewangelizacja to i tak myśli duszpasterstwo, pisał Paweł VI w 1966, a nam się wydawało, że to nie dotyczy nas, tylko zachodu. Nie odrobiliśmy tej lekcji - zaznaczył prof. Ryś.
Tłumaczył, że ważna nie jest odpowiedź na pytanie: skąd się biorą różnice w Kościele?, ale: dlaczego nie potrafimy sobie z nimi poradzić?
Kościół jest podzielony na Łagiewnicki i Toruński. Najgorszym rozwiązaniem – zdaniem ks. prof. Rysia - jest „szemranie”.
- O Kościele w Polsce ludzie rozmawiają po domach, my szemrzemy cały czas, a potrzebna jest debata, którą proponuje ojciec Ludwik - podkreślił - Problemem jest brak zaufania do siebie nawzajem i to w Polsce w ogóle. Przestaliśmy sobie ufać.
Zaznaczył, że rozwiązaniem nie może być jednak „ujednolicenie” dokonane siłą.
- Nasza debata publiczna zamieniła się w okładanie pałkami - zgodził się Pawłowicz. - Jest kryzys. Kompletnie nie ufamy sobie nawzajem. Jakim językiem powinniśmy mówić.
- Gdzie u ojca znalazł się św. Maksymilian Kolbe, który przed wojną także oskarżany był o podobne rzeczy, jak dziś Radio Maryja? - pytał Wiśniewskiego.
- Na pewno trochę upraszczam, ale doszedłem do wniosku, że mamy obecnie w Polsce dwa kościoły i ten podział przechodzi poprzecznie przez cały Kościół, od episkopatu, przez zakony, kościoły, po ludzi świeckich - wyjaśnił o. Ludwik Wiśniewski. - W swoim liście pisałem o debacie. Debaty w Kościele są oczywiście potrzebne, ale dziś poprosiłbym biskupów, by sprawili, że przeciwnicy usiądą przy jednym stole. Chciałbym, żeby oni nawzajem posłuchali, co mówią, a nawet nie koniecznie dyskutowali - dodał.
Wiśniewski zaznaczył także, że nie uważa za główny problem dzisiejszego Kościoła problemu Radia Maryja.
- Ale to jest poważna sprawa - podkreślił. Cytował wypowiedzi z radia Maryja. - Czy to mieści się w Chrześcijaństwie? - pytał retorycznie.
- Ja niektóre rzeczy słyszę od pięćdziesięciu pięciu lat. Może zaczęlibyśmy robić jakieś małe kroki - zachęcał.
Głos w debacie zabrał też marszałek sejmu, Bogdan Borusewicz, wychowanek o. Wiśniewskiego.
- Przyszedłem, bo rzadko rozmawia się o Kościele poza Kościołem, ale też by poprzeć ojca Ludwika, którego stanowisko jest bezkompromisowe - tłumaczył Borusewicz. - Ojciec zawsze był bezkompromisowy, czasami bardziej niż ja.
Kościół znalazł się w zupełnie nowej sytuacji – demokracji. Doświadczenia Kościoła polskiego z demokracją są bardzo małe. Jaka jest różnica między pismami Maksymiliana Kolbego, a dzisiejszym antysemityzmem. Różnicą jest doświadczenie drugiej wojny światowej - dodał.
- Słucham czasami radia Maryja i oglądam Telewizję Trwam, żeby wiedzieć, co się tam mówi - przyznał marszałek. - Kiedy słyszę twierdzenia, typu, że tolerancja to jest zło, a papież poparł polskie starania o wejście do UE, bo został wprowadzony w błąd, to nie mogę nie zauważać, że podważanie wyników Soboru Watykańskiego Drugiego jest w Polsce powszechne, a głos Ludwika jest głosem sprzeciwu. Najwyższy czas by takie głosy z wewnątrz kościoła się odzywały, bo inaczej takie głosy zostaną z Kościoła wypchnięte - zakończył Borusewicz.
Głos zabierała także publiczność.
- Problemem jest to, że my laicy zawsze czuliśmy się dziećmi Kościoła, ale my czujemy, że dialogu nie ma, że my mamy tylko słuchać - skarżyli się widzowie. - Katolik ma w polskim Kościele niewiele do gadania. Świat tak bardzo się zmienił, a my ciągle jesteśmy na etapie „uczniaków” - tłumaczyli.
- To bardzo ciekawe spotkanie i Bogu dzięki, że to spotkanie ma taki rodzinny charakter - tłumaczył arcybiskup Gocławski. - Po przeczytaniu listu ojca Wiśniewskiego i wysłuchaniu głosu prymasa, solidaryzowałem się z obydwoma. Jednak serce mnie zabolało, gdy usłyszałem, że są dwa Kościoły. Jest jeden Kościół - zaznaczył.
- Sam nie zabieram głosu w dyskusjach z duchownym na tematy społeczne, żeby tego środowiska nie skłócać - przyznał arcybiskup. - Sprzeciw nie jest jednak sprzeczny z solidarnością, jeśli ma się na uwadze wspólnotę. Jeśli się stworzy dwa Kościoły, zniszczy się wspólnotę. Warto się zastanowić: co by Chrystus zrobił? W chrześcijaństwie zawsze były konflikty – na przykład Piotra i Pawła, ale pamiętam jak bardzo Paweł cieszył się gdy uścisnął rękę Piotra - podkreślił duchowny.
Zwracał uwagę na rolę świeckich w Kościele.
- Ktoś może powiedzieć, że uciekam od tematu. Podoba mi się solidarność księdza Wiśniewskiego, ale nigdy nie podobał mi się jego radykalizm, chociaż wiem, że on wynika z dążenia do prawdy. Ojcze, nie bój się, nie ma dwóch Kościołów - zwrócił się do Wiśniewskiego. Choć dodał, że nie podoba mu się formuła funkcjonowania radia Maryja.
- Ksiądz dyskutuje z przedstawicielem jednej partii, tej najlepszej na świecie, i cały czas powtarza: „no widzi pan”. Niech będzie to radio, ale niech robi to, co powinno robić. Niech dyskutują świeccy, ale wszystkie partie, nawet SLD niech będzie, ale niech księża tego nie robią, niech robią to świeccy - dodał arcybiskup.
- Ja cofam to stwierdzenie o dwóch kościołach, są grupy ludzi, którzy zachowują się jakby były dwoma Kościołami - zadeklarował na zakończenie debaty o. Wiśniewski.
(wie)
Inne artykuły związane z:
- 09/02/2011 15:46 - Przetarg na budowę I zadania Trasy Słowackiego wygrała firma Wakoz
- 09/02/2011 14:22 - Władze: Metadon w Gdańsku wreszcie ruszy
- 09/02/2011 13:08 - Jest szansa na uratowanie Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego
- 09/02/2011 12:04 - Sojusz polsko-szwedzki – MON dementuje, Szwecja milczy, politycy popierają
- 08/02/2011 13:41 - Wichura na Pomorzu
- 07/02/2011 19:47 - Kto wygra przetarg na I zadanie Trasy Słowackiego?
- 07/02/2011 18:43 - Znamy szóstego kandydata na stanowisko dyrektora ECS
- 07/02/2011 16:28 - Ostatnia szansa na mieszkanie w Akacjowej
- 07/02/2011 15:33 - Radio Gdańsk najbardziej opiniotwórcze na Pomorzu
- 07/02/2011 10:03 - PiS chce chronić oczernianych w sieci