Ustawa o opakowaniach ekologicznych miała przyczynić się do ochrony środowiska naturalnego. Półtora roku po jej wprowadzeniu okazało się, że nasze nawyki niełatwo zmienić, a na "ekologicznych" przepisach zarabiają właściciele sklepów.
Opakowania foliowe nawet w kompostowniach rozkładają się latami. Używano ich jednorazowo i w ogromnych ilościach. Organizacje ekologiczne protestowały. Dlatego w ślad za innymi krajami wprowadzono w Polsce ustawę, która obliguje właścicieli punktów handlowych do wprowadzania opakowań wielokrotnego użytku, wykonanych z materiałów biodegradalnych. Folia miała być używana jedynie do pakowania wybranych produktów spożywczych, np. mięs lub owoców. Postanowiliśmy sprawdzić, jak te przepisy przyjęli mieszkańcy Przymorza.
- Klienci, którzy wcześniej brali jednorazówki garściami, teraz się pilnują. Biorą jedną, góra dwie – mówi ekspedientka ze sklepu Zatoka przy ul. Obrońców Wybrzeża na Przymorzu. Jej opinii nie podziela sprzedawczyni ze spożywczego przy ul. Jagiellońskiej. – Nadal są tacy, którzy każdy owoc, czy warzywo każą sobie pakować w osobny worek.
W skali makro
O sile przyzwyczajenia przekonuje się też obsługa hurtowni opakowań.
- O ekologiczne torebki pytają tylko nieliczni. Większość nadal woli brać zwykłe jednorazówki – komentują w Hurtowni "Romi".
Sytuacji nie zmieniło nawet wprowadzenie na rynek nowego rodzaju worków, które według zapewnień producentów, rozkładają się już nawet po roku. Hurtownicy przewidują jednak, że z czasem ich sprzedaż wzrośnie i będą skutecznie konkurować z torebkami z papieru, które są mniej trwałe i po zawilgoceniu szybko pękają.
Większość odpadów z Gdańska trafia do Zakładu Utylizacyjnego. Czy od czasu wprowadzenia ustawy o opakowaniach skład śmieci się zmienił?
– Zmiany są ewidentne. Trafia do nas o wiele mniej foliowych worków – zapewniają pracownicy. Według nich o skali zjawiska decydują przede wszystkim markety, które worki wycofały lub udostępniają je klientom tylko odpłatnie.
Zastosowanie? Uniwersalne
Nie wszyscy przyjmują zmiany w marketach jako oddające ducha ekologii. Część klientów uważa, że pobieranie opłat za jednorazówki to zwykły biznes. W hurcie 200 sztuk kosztuje 5 złotych. W niektórych marketach sprzedawane są w cenie od 5 do 8 groszy za sztukę. Łatwo więc przeliczyć, ile można na tym zarobić – przy niższej cenie nawet 95 złotych na komplecie.
– No i jaka to ekologia? – sierdzi się klient Biedronki. Pytany, dlaczego nie używa toreb z materiału, wyjaśnia, że ma taką w domu. – Nie zabrałem, bo nie wiedziałem, że żona będzie chciała, abym zrobił zakupy.
- Jak worki były za darmo, to klienci brali je, trzeba czy nie. Niektórzy wprost prosili o większą ilość, bo potrzebne im są do pakowania zużytych pampersów – usłyszeliśmy od kasjerki.
Anna Czajkowska
- 25/02/2010 09:20 - Uwaga na sople
- 24/02/2010 19:38 - Powstanie drugi terminal na lotnisku w Rębiechowie
- 24/02/2010 17:28 - Wybuch na Przeróbce, ciężko ranna ofiara
- 24/02/2010 12:33 - Pomoc ofiarom przestępstw
- 24/02/2010 10:19 - Marszałek prosi o dialog
- 23/02/2010 14:48 - UNIROTA – Pomagamy Haiti
- 23/02/2010 14:17 - e-Uczelnia na PG
- 23/02/2010 09:17 - Miller w Gdańsku: nowe przykazania dla Polski
- 22/02/2010 19:52 - Integracyjne palenie fajki
- 22/02/2010 18:29 - Sztormy Roku 2009 rozdane