We wtorek 19 kwietnia na Wydziale Nauk Społecznych Uniwersytetu Gdańskiego odbył się wykład „Tak zwane Państwo Islamskie”, który wygłosił dr Mariusz Marszewski z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Był to drugi wykład z cyklu „Spotkania z Islamem”, którego organizatorami są Europejskie Centrum Solidarności, Uniwersytet Gdański, Liga Muzułmańska RP Oddział Pomorski oraz Urząd Miasta Gdańska. Celem cyklu jest przybliżenie zagadnień związanych z obecnością muzułmanów w Europie.
Na wstępie dr Mariusz Marszewski stwierdził, że temat Państwa Islamskiego jest bardzo nagłaśniany w mediach i zwykle nie jest to prawdziwy obraz tego zjawiska. Dr Marszewski podkreślił, że jego wykład jest naukowym ujęciem problemu – nie dotyczy geopolityki, rywalizacji wielkich mocarstw, a także nie ma na celu oceny lub wartościowania islamu.
– Określenie Państwo Islamskie jest używane w stosunku do organizacji, która specjalnie używa nazwy „państwo” po to, żeby być za nie uznawane. To bardzo ciekawe zjawisko – powiedział dr Marszewski. – W dzisiejszych moich rozważaniach chciałbym się skupić przede wszystkim na opowieści jak rodzi się coś w przypadku rozpadu starych struktur.
Rozpad struktur w tym kontekście dotyczy państw Syria oraz Irak. Wpływy Państwa Islamskiego objęły duży procent powierzchni każdego z tych krajów, jednak jest to problem złożony, ponieważ na obszarach Syrii i Iraku działa wiele ugrupowań, a Państwo Islamskie nie jest jedynym podmiotem w tym regionie, który aspiruje do miana państwa. Niemniej jednak w dyskursie społecznym często są one traktowane jako jedność, choć w rzeczywistości nie są zjednoczone. Dr Marszewski stwierdził, że Państwo Islamskie nie jest państwem, gdyż nie spełnia wszystkich kryteriów państwa m.in. nie jest uznawana przez międzynarodowe organy i nie sprawuje efektywnie swojej władzy na różnych terytoriach – sprawuje ją tylko pośrednio. Dr Marszewski podkreślił, że Państwo Islamskie kontroluje głównie obszary niezaludnione, a więc potęga organizacji jest w dużej mierze ułudą. Prelegent podkreślił również, że temat podziału ludności zamieszkującej tereny Syrii i Iraku jest w mediach bardzo upraszczany i nie odpowiada faktycznemu stanowi rzeczy, gdyż na tamtych terenach występuje duże zróżnicowanie ugrupowań społecznych, religijnych, etnicznych lub politycznych, które nie ograniczają się jedynie do Kurdów, sunnitów, szyitów i chrześcijan. Dr Mariusz Marszewski określił zjawisko różnorodności jako „patchwork Bliskiego Wschodu”. Prelegent podkreślił również, że w polskich mediach nie pojawiają się informacje o tym, że część Kurdów popiera Państwo Islamskie.
Dr Mariusz Marszewski omówił powstanie nie tylko Państwa Islamskiego, ale także Syrii i Iraku, opowiedział słuchaczom o przyczynach powstania Państwa Islamskiego i przybliżył jego charakter. Miejscem, w którym narodziło się Państwo Islamskie, według dr Marszewskiego, było amerykańskie więzienie „Camp Bucca” znajdujące się na terenie Iraku. Przetrzymywani byli tam m.in. islamscy radykałowie oraz członkowie partii Baas (lewicowa arabska partia polityczna mająca na celu zjednoczenie świata arabskiego), którzy na terenie więzienia zawiązali porozumienie dotyczące powstania Państwa Islamskiego. Według prelegenta Państwo Islamskie z wierzchu wydaje się islamskie, natomiast w środku jest organizacją o charakterze baasistowskim, która jest formą przetrwalnikową tej ideologii. Jeśli chodzi o ochotników z zagranicy – zwykle są to osoby dostarczające medialną popularność Państwu Islamskiemu. Medialny rozgłos jest bardzo istotny dla członków organizacji Państwa Islamskiego, gdyż podnosi jego rangę na arenie międzynarodowej.
– Organizacji łatwo jest dokonać, przy stanie otwartości granic, słabości europejskich służb specjalnych, zamachu terrorystycznego w Paryżu, czy w Brukseli, natomiast trudno jest dokonać przesunięcia granicy o trzy wioski w Dolinie Eufratu. Wszyscy widzą w telewizji zamach w Paryżu, ponieważ życie człowieka jest dużo więcej warte w krajach Unii Europejskiej, na Zachodzie, niż gdziekolwiek indziej, a nikt nie zauważa, że realnie jest to organizacja, która nie potrafi przesunąć swoich granic i ma problem, żeby zapewnić sobie drogi zaopatrzeniowe – powiedział dr Marszewski. – Żyjemy w świecie, gdzie rzeczywistość kreują media. Medialny dyskurs góruje nad naukowym i organizacja jest postrzegana jako jakieś niesamowite zagrożenie.
Po wykładzie słuchacze mieli możliwość zadawania pytań. Jedno z pytań dotyczyło zdania prelegenta na temat strategii kalifatu, którą głosi Państwo Islamskie.
– Strategią jest maksymalizm, czyli żadnych ustępstw wobec nikogo, rozgłaszanie własnego maksymalizmu wszędzie, aby maksymaliści z całego świata przyjechali i można ich było użyć jako mięsa armatniego – powiedział dr Marszewski.
W swojej wypowiedzi dr Marszewski użył interesującej paraleli pomiędzy końcem świata w mniemaniu członków Państwa Islamskiego, którym był dla nich upadek rządów Saddama Husajna w Iraku, a życiem po końcu świata w filmie „Mad Max”. Prelegent uważa, że w obu przypadkach mamy do czynienia ze światem po rozpadzie i paradoksalnie sytuacja filmowa może być kluczem do zrozumienia obecnej rzeczywistości Bliskiego Wschodu.
Ze strony słuchaczy pojawiły się również pytania dotyczące m.in. szariatu. Dr Marszewski powiedział, że szariat jest to zbiór elementów prawa religijnego, który na każdym obszarze zamieszkanym przez muzułmanów jest inny – inaczej stosowany, inaczej interpretowany i inaczej kodyfikowany.
– Nie ma jednolitego szariatu. To jest mit. To jest termin używany przez dziennikarzy – powiedział prelegent.
Wśród publiczności pojawiło się wiele emocji. Niektórzy słuchacze stwierdzili, że temat islamu został strywializowany, a faktyczne działania islamistów zostały pominięte m.in. prześladowanie chrześcijan. Dr Marszewski powiedział, że chrześcijanie wcale nie są najgorzej traktowaną grupą przez członków Państwa Islamskiego. W najgorszej sytuacji są ludzie ze środowisk LGBT i jezydzi, którzy są masowo mordowani. Prelegent podkreślił, że prawa człowieka były i są łamane przez Państwo Islamskie, ale także zachodnie mocarstwa łamały je podczas wojen m.in. na terenie Iraku. Dr Marszewski powiedział również o trudnej sytuacji cywilnej ludności Syrii i Iraku, która jest traktowana praktycznie przez wszystkie ugrupowania jako trofeum i każda zmiana wpływów oznacza dla nich kolejne represje. Właśnie dlatego w Europie pojawiają się fale uchodźców. Prelegent podkreślił, że jego wykład nie miał na celu skupiania się na okrucieństwie, a na mechanizmach, z punktu widzenia nauk społecznych, dzięki którym Państwo Islamskie w ogóle istnieje.
– Nigdy nie powstałoby Państwo Islamskie, w takim kształcie jak ono istnieje, gdyby nie zostały zniszczone dwa państwa (Irak i Syria K.R.)i to jest chyba najważniejsze – powiedział dr Mariusz Marszewski.
– Pan mówi, żeby się nie bać islamu. Ja się islamu boję, bo poznałem islam w dzielnicach i gettach Norwegii i ja sobie go tutaj nie życzę –powiedział jeden ze słuchaczy.
Atmosfera podczas wykładu stała się nerwowa. Słuchacze zaczęli się przekrzykiwać, a prelegent wyraził swoją irytację, jak to określił, „wiecowym” charakterem spotkania. Kolejny słuchacz zapytał jak wygląda zetknięcie kultury chrześcijańskiej i kultury muzułmańskiej, jakie niesie to ze sobą konsekwencje. Prelegent odpowiedział, że łączenie pojęć kultury i religii nie jest właściwe, bo to dwie różne sfery. Zarówno muzułmanie, jak i chrześcijanie funkcjonują w różnych kulturach, zaś konflikty w Europie Zachodniej związane są ze sferą gospodarczą. Jeśli chodzi o getta ludności, które powstają obecnie w Europie, to według prelegenta nie są one muzułmańskie – mieszkają tam zarówno muzułmanie, jak i imigranci m.in. z Europy Wschodniej lub z Afryki, którzy nie mają nic wspólnego z islamem. Pojawił się również głos młodej kobiety, która wyraziła swoje przerażenie ilością stereotypów pojawiających się wśród publiczności.
– Jesteśmy w stanie jako publiczność uogólnić półtora miliarda ludzi do grupy kilkuset tysięcy ekstremistów. Wydaje mi się, że to wynika z faktu, że jako społeczność mamy bardzo mały kontakt z tą grupą mniejszościową i przez to ta cała fala hejtu i nienawiści, która się właśnie tutaj przelała. Mieszkałam z dziewczyną, która jest muzułmanką z Pakistanu przez 5 miesięcy w jednym mieszkaniu i chciałabym zasugerować panom, żeby sobie prześledzili działalność IRY w Irlandii, bo to zdecydowanie nie byli muzułmanie ci ludzie, którzy mordowali – powiedziała słuchaczka.
– Sprowadzanie do wspólnego mianownika mieszkańców getta w Norwegii czy w Paryżu i Państwa Islamskiego – ekstremistycznego, duchownego to jest absurd. Każdą z tych spraw trzeba się zająć osobno – powiedział dr Marszewski.
Karolina Rabiej
- 21/04/2016 15:12 - Stowarzyszenie „Crede Femina” – zaufaj kobietom kobieto!
- 21/04/2016 07:51 - Weekend za pół ceny w Gdańsku
- 20/04/2016 22:58 - Energa pozostanie niezależna
- 20/04/2016 11:25 - „Droga Zielona – trasa tranzytowa czy Zielony Bulwar”
- 20/04/2016 10:28 - Wiosna na sportowo z Galerią Zaspa
- 19/04/2016 14:46 - Zmarła Liliana Teresa Barańska
- 19/04/2016 13:09 - Właściciel szpitala uznał protest w szpitalu w Kwidzynie. Strajk okupacyjny zawieszony
- 19/04/2016 07:30 - Dar serc dla Oddziału Hematologii Dziecięcej
- 14/04/2016 16:53 - Posłanka z Gdyni głosowała na dwie ręce. Koniec kariery?
- 13/04/2016 12:47 - Koniec ery Olechnowicza w Grupie LOTOS