Powstała Wielka Historyczna Baza Lechii Gdańsk

Po pięciu latach ciężkiej pracy dwóch kibiców Lechii Dariusza Boczek i Pawła Bojarskiego powstała baza meczowa biało-zielonych od 1945 roku. Łącznie znajduje się w niej prawie 2100 spotkań!

Można tam odnaleźć wszystkie, czyli 68 sezonów ligowych oraz 140 rozgrywek w których występowali piłkarze z Gdańska (liga, Puchar Polski, Puchar Ligi czy Młoda Ekstraklasa). Znajdują się tam opisy ponad 2600 postaci – piłkarzy, trenerów i sędziów.

Dokument zawiera m.in. wyniki meczów oraz strzelców goli począwszy od lat 40 do obecnych rozgrywek T-Mobile Ekstraklasy czy Pucharu Polski. Znaleźć tutaj można fotografie oraz pełne kadry gdańskiego zespołu z lat 90 czy też drużynę, która w 2001 roku rozpoczęła marsz "nowej" Lechii od A-klasy. Ze statystyk możemy dowiedzieć się również ilu piłkarzy w danym sezonie zaliczyło występy w biało-zielonym trykocie. Przedstawiano również dokładne sylwetki zawodników oraz wszystkich rywali lechistów od 1945 roku wraz ze szczegółowymi opisami tych pojedynków.

Przeglądając bazę można było się dowiedzieć się m.in, że Levon Hajrapetjan nie jest pierwszym Ormianinem występującym w Gdańsku. Przed nim w Gdańsku grali Sarkiz Chaczaterian i Arsen Chanamirjan. Pierwszy w sezonie 1993/94 zaliczył 14 spotkań zdobywając jedną bramkę. Dokonał tego w zwycięskim meczu Pucharu Polski z Chemikiem Bydgoszcz. Drugi w sezonie 1994/95 rozegrał w biało-zielonym trykocie pięć spotkań. Wszystkich kibiców Lechii i futbolu zachęcamy do lektury!

Pełna baza dostępna jest pod adresem: www.lechia.net

Rozmowa z Dariuszem Boczkiem współtwórcą Wielkiej Historycznej Bazy Lechii Gdańsk oraz redaktorem naczelnym portalu Lechia.net.

- Kiedy zrodził się w Twojej głowie pomysł na stworzenie bazy?
Dariusz Boczek: Pomysł przyszedł mi do głowy, gdy trafiłem kiedyś na zapiski jednego z kibiców znanego jako Hydro. Zobaczyłem jak ma ciekawie spisane dane dotyczące meczów Lechii. Postanowiłem coś z tym zrobić. Z racji tego, że nie jestem programistą nie miałem pomysłu jak ugryźć temat. Nasza strona była wtedy uboga technicznie, ale ostatecznie znalazłem gotowe ciekawe rozwiązanie, które idealnie pasowało do Lechia.net i jakoś tak 5-6 lat temu zaczęliśmy wprowadzać dane. Oczywiście praca szła dwutorowo. Z jednej strony musieliśmy na bieżąco prowadzić serwis i wpisywać dane dotyczące aktualnych rozgrywek - Ekstraklasa, trzecioligowe rezerwy, MESA, z drugiej strony sezon po sezonie zaczęliśmy uzupełniać bazę meczową. Wprowadzanie danych zakończyliśmy krótko przed świętami Bożego Narodzenia. Oczywiście praca nie jest kompletna i prawdopodobnie nigdy nie będzie. Lechia, nie ma co ukrywać, nie jest czołowym klubem w Polsce. Czasem tułała się też po niższych ligach a prasa lokalna miała ciekawsze tematy (w tamtym okresie). My po prostu zakończyliśmy teraz pewien etap. Wprowadziliśmy na stronę wszystkie dane jakie posiadaliśmy. Teraz dużo zależy od innych osób, które posiadają wiedzę i materiały by porównać nasze dane oraz pomóc uzupełnić braki.

- Skąd czerpaliście informacje?
Dariusz Boczek: Odpowiedź wydaje się banalna - to oczywiście prasa. Przejrzeliśmy tysiące gazet między innymi: Dziennik Bałtycki, Echo Sportowe, Sport, Tempo, Przegląd Sportowy i wiele, wiele innych. Korzystaliśmy także z książek Piotra Chomickiego "Piłkarskie dzieje Wybrzeża" oraz serwisu lechia.gda.pl, który dokumentował wszystkie mecze Lechii od A-klasy. Jednak to tylko część naszej pracy reszta to kontakty z ludźmi - badaczami historii futbolu, kibicami, byłymi piłkarzami. Niestety ze względu na ograniczony czas i zerowy budżet nie jesteśmy w stanie dotrzeć do każdego.

- Do których  rozgrywek najtrudniej było dotrzeć?
Dariusz Boczek: Niestety jest kilka "dziurawych" okresów. Pierwszy to początki klubu (1945-1948) a drugi to trzecioligowa tułaczka (1967-72). Oczywiście wierzymy, że dużo danych jeszcze uda się uzupełnić. Być może właśnie dzięki medialnemu nagłośnieniu.

- Czy były chwile zwątpienia?
Dariusz Boczek: Nie przeszło nam z Pawłem to nawet przez głowę. Chęć zrobienia czegoś tak cennego zawsze przesłaniała negatywy wynikające z pracy nad tym dziełem. Jedyne co się pojawiało to obawa, że nigdy tego nie zrobimy. Plan mieliśmy ukończyć to już kilka lat temu ale zabrakło czasu i rąk chętnych do pracy.

- Który materiał był pierwszym dołączonym do bazy?
Dariusz Boczek: W wersji elektronicznej baza wystartowała wraz z początkiem sezonu 2008/09 czyli pierwszego po powrocie do Ekstraklasy. Dodając bieżące rozgrywki testowaliśmy możliwość dodania również tych historycznych i tak powoli powoli udało się dodać wszystko.

- Ile czasu trwała praca nad tworzeniem bazy?
Dariusz Boczek: Wprowadzanie historycznych danych to przede wszystkim mrówcza praca Pawła i moja. Zaczęliśmy pracę w 2008 roku. Dodawanie danych na stronę zajęło więc nam 4-5 lat. Wcześniej polegało to na wstępnym kompletowaniu danych. Ciężko zliczyć wszystkie godziny poświęcone na prace nad tym przedsięwzięciem. Czasem trzeba było pracować po kilkanaście godzin dziennie, by w końcu osiągnąć efekt finalny ale sądzimy, że było warto. Nie zapominamy też o osobach, które nam przy tym pomagały, bo to głównie dzięki nim udało nam się skończyć pewien etap właśnie teraz. Oczywiście baza cały czas się rozrasta – są jeszcze luki w pierwszych po wojnie sezonach a bieżące rozgrywki staramy się prowadzić bardzo dokładnie prowadząc statystyki zarówno rezerw jak i Młodej Ekstraklasy.

- Wprowadzając tak wielką ilość danych zapewne zdarzą się błędy i braki na przykład w rozgrywkach Pucharu Polski na szczeblu regionalnym, gdyż nie zawsze wszystkie są one dostępne. 
Dariusz Boczek: Są też drobne luki w latach 40-tych, które mamy zamiar jednak stopniowo eliminować. Czasem być może traficie na literówkę, błąd rzeczowy lub po prostu źle wprowadzone dane. Staraliśmy się je jednak zminimalizować choćby poprzez dodanie różnych uwag, np. w jednej gazecie podano, że gola strzelił Rogocz, a w innej że Korynt. W takim wypadku gola przypisujemy rzecz jasna tylko jednemu piłkarzowi, przy meczu mamy jednak uwagę, że mogło być inaczej.

- Co sprawiało Ci najwięcej satysfakcji przy jej tworzeniu?
Dariusz Boczek: Najwięcej satysfakcji dają zawsze ludzie. Byli piłkarze i kibice. Gdy dotrą do meczów, które zapadły im w pamięci odżywają wspomnienia. Widać, że to ich cieszy. Cieszy też to, że ludzie w podeszłym wieku (bez urazy) potrafią sobie poradzić z dotarciem do danych zapisanych w bazie i często się z nami kontaktują np. celem weryfikacji danych (byli piłkarze lub ich rodziny).


- Czy jesteś w stanie policzyć jakie były koszty związane z pracą nad bazą?
Dariusz Boczek: Wolę o tym nie myśleć. Baza ma fizyczną postać taką jaką potrafiłem zrobić własnymi rękoma. Nie spełnia to w 100% moich oczekiwań. Prowadziłem więc rozmowy z różnymi firmami, ale zostałem szybko sprowadzony na ziemię. Porządne wykonanie takiego dzieła, mówię tu o kwestiach wizualnych i technicznych to koszt równy cenie porządnego auta. Może gdybym miał swój własny biznes, mógłbym to sponsorować, jednak niestety dotknęło mnie bezrobocie zatem odpuściłem temat i zrobiłem za darmo, choć to oczywiście pojęcie względne. Bo przecież czas też kosztuje. A jakbym teraz policzył ostatnie 5 lat po 5-10 godzin dziennie. To sami możecie sobie wyliczyć sumę.

- Czy wygląd bazy jest już ostateczny?
Dariusz Boczek: Nie. Będzie jeszcze się zmieniał w ramach możliwości, jakie daje środowisko na którym pracujemy. Najprawdopodobniej w przyszłości utworzymy osobną stronę poświęconą tylko Historii, w której czytelnik przeniesie się do wirtualnego muzeum Lechii Gdańsk skupiającego w sobie bazę meczową, archiwum prasowe oraz wszelkie historyczne kolekcje (bilety, programy, proporce, zdjęcia). Mamy nadzieję, że nasze dzieło będzie idealnym uzupełnieniem Muzeum znajdującego się na PGE Arenie. Wiele w tej kwestii zależy jednak od Was drodzy kibice. Są wśród Was osoby, które znają się na bazach danych, czy też tworzeniu stron i zarządzaniu CMSami - nie ukrywają autorzy bazy, którzy mają prośbę do kibiców, aby zróbili coś dla Lechii i dołączyli do nich pomagając tworzyć najlepszy sportowy portal o tematyce historycznej i kibicowskiej w Polsce.


- Czy Historyczna Baza Lechii Gdańsk będzie w przyszłości wydana w jakiejś formie?
Dariusz Boczek: Od kilku lat różne osoby przymierzają się do napisania monografii o Lechii. Wstyd to przyznać ale Lechia takowej pozycji się jeszcze nie doczekała. Jeżeli tylko taki temat zacznie być realizowany a możliwości techniczne pozwolą to z pewnością będzie duża szansa by nasze dzieło trafiło jako załącznik multimedialny do takiej pozycji. Nie widzimy sensu wydawania naszej bazy jako osobnej publikacji. Przede wszystkim jednak nastawiamy się na internet bo tu najłatwiej wprowadzać poprawki i dotrzeć do szerokiego grona odbiorców.

- Jakie są Twoje plany na ten rok?
Dariusz Boczek: Dalej uzupełniać bazę, dopieszczać ją, docierać do kolejnych byłych piłkarzy, kompletować zdjęcia zawodników, dane osobowe (imiona, daty urodzin i śmierci - w wielu przypadkach ciężko o te rzeczy), łatać dziury, powiększać kolekcję archiwum prasowego. Chciałbym uzupełnić raporty meczowe o relacje z prasy. Niestety jest to mrówcza praca, na którą mi osobiście brakuje czasu a osób chętnych do pracy wolontaryjnej, poza naszą skromną grupą, nie ma. Oczywiście podstawowe zadanie to wypromować bazę, by dziennikarze i kibice coraz częściej z niej korzystali i ją cytowali. Poszukujemy także kontaktu z osobami, które posiadają dane o występach Lechii Gdańsk w latach 45-49 i 67-72. Jeżeli interesujesz się historią naszego klubu i możesz pomóc w uzupełnieniu danych prosimy o kontakt z redakcją (redakcja@lechia.net)

Rozmawiał Paweł Doczyk