Siatkarze Lotosu Trefla sezon zasadniczy PlusLigi zakończyli na dziesiątym miejscu. Biorąc pod uwagę przedsezonowe deklaracje i ruchy transferowe to na pewno wynik dużo poniżej oczekiwań.
Sezon 2012/2013 Lotos Trefl zakończył na ósmej pozycji po raz pierwszy awansując do fazy play. Przed rozgrywkami sezonu 2013/2014 pozyskano nowego trenera Radosława Panasa, a także dokonano istotny zmian w kadrze. Nowymi zawodnikami żółto-czarnych zostali: Krzysztof Wierzbowski, Maciej Zajder, Robert Milczarek oraz Jakub Jarosz, który miał być liderem drużyny.
Początek w kratkę i seria porażek
Gdańszczanie zaczęli sezon od gry w kratkę - przegrywali w kolejce nieparzystej, a wygrywali w parzystej. Ten schemat utrzymał się do szóstej kolejki. W niej podopieczni trenera Panasa pokonali gładko 3:0 niespodziewanego w tym momencie lidera AZS Olsztyn i to na parkiecie rywala. Żółto-czarni nie poszli za ciosem i w następnej kolejce przegrali w Gdańsku z Cerrad Czarnymi. To był początek serii sześciu kolejnych porażek. W niej zdarzył się również wstydliwy set ze Skrą podczas którego gdańszczanie ugrali tylko 8 punktów. Na przerwę świąteczną drużyna i jej sympatycy udawali się więc w nie najlepszych nastrojach.
Krótki noworoczny optymizm
Optymizmem powiało na początku 2014 roku. Trzy pierwsze spotkania żółto-czarni wygrali 3:0 i znaleźli się w pierwszej ósemce. Dobrą passę gdańszczan przerwał... AZS Olsztyn. Olsztynianie skutecznie zrewanżowali się za porażkę we własnej hali i w hali AWFiS wygrali 3:1. To był początek kolejnej serii porażek gdańskiej drużyny, która w kolejnych czterech meczach wygrała tylko seta. Gdańszczanie w Radomiu i Kędzierzynie mieli piłki setowe w pierwszych setach, ale nie potrafili ich wykorzystać. W przedostatnim meczu podopieczni trenera Panasa wyrwali wygraną w Warszawie i przedłużyli swoje nadzieje na grę w play off. W Bydgoszczy żółto-czarni prowadzili 2:0 i przy korzystnym wyniku w Bełchatowie mogli załapać się do "ósemki". Niestety po raz kolejny Lotos Trefl nie potrafił wykorzystać swoich szans. Gdańszczanie mieli piłki meczowe w trzecim (2), czwartym (1) i piątym (1) secie, ale mecz ostatecznie przegrali. Wprawdzie wygrana i tak by nic nie dała, ale ten mecz po raz kolejny pokazał, że żółto-czarni nie potrafili wykorzystać swoich szans.
W przyszłą sobotę, 22 marca, gdańszczanie rozpoczną rywalizację o 10 miejsce. Pierwszy mecz z BBTS zostanie rozegrany w Bielsko-Białej. Rewanż i ewentualny trzeci mecz 5 i 6 kwietnia w Gdańsku.
Należyty: bardzo duże rozczarowanie
- Tegoroczne wyniki sportowe należy uznać za bardzo duże rozczarowanie - ocenił Piotr Należyty, prezes zarządu. - Budując przed sezonem zespół, postawiliśmy za cel poprawę wyników z lat poprzednich oraz, co niezwykle ważne, stworzenie drużyny, która będzie dawała z siebie wszystko w każdym spotkaniu, która będzie „gryzła parkiet”. Zarówno sztab szkoleniowy, jak i każdy z zawodników, doskonale wiedzieli jakie są nasze oczekiwania i cele. Niestety, mimo, że przed sezonem wielu ekspertów widząc nasz skład stawiało LOTOS Trefl Gdańsk w roli „czarnego konia" rozgrywek PlusLigi, sportowo nie zrealizowaliśmy nic z tego, co zostało założone na początku.
W najbliższym czasie będziemy podejmować decyzję związane z dalszą strategią oraz personaliami w zespole. Dokładną analizę prowadziliśmy na bieżąco, teraz zamierzamy wyciągnąć ostateczne wnioski. Nie będę ukrywał, że w ocenie ważna będzie także postawa drużyny w meczach play-out z BBTS Bielsko Biała. Po tych spotkaniach przyjdzie czas na ostateczne decyzje. Co ważne, umowy z naszym klubem mają tylko wychowankowie oraz Krzysztof Wierzbowski. To pozwala na duży komfort przy budowie zespołu. Możemy bowiem brać pod uwagę zarówno tych, którzy grali w Gdańsku w tym sezonie i nie zawiedli, jak również graczy występujących obecnie w innych klubach. Podobnie wygląda sytuacja każdego członka sztabu szkoleniowego.
Pytania o zapowiadaną "drogę w górę" nie możemy jednak rozpatrywać wyłącznie w kategoriach sportowych, choć te ostatecznie są dla nas najważniejsze. Przez ostatni rok w klubie zaszły ogromne zmiany organizacyjne. Obecnie Gdańsk jest dla zawodników jednym z bardziej atrakcyjnych miejsc na siatkarskiej mapie Polski, a to jeden z głównych pozasportowych celów klubu na lata 2013-2015. I mimo, że organizacyjnie mamy jeszcze wiele do zrobienia, liczne pozytywne sygnały bardzo nas cieszą. To właśnie silne podstawy organizacyjne wraz ze stabilnymi sponsorami, na czele z Grupą LOTOS SA, miastem Gdańsk i Trefl SA, znakomitą infrastrukturą, idealnymi warunkami do treningu, możliwością gry w jednej z najbardziej nowoczesnych hal w Europie i wysokim poziomem szkolenia młodzieży, mają być naszym atutem w dalszym rozwoju. Dodając do tego urok Trójmiasta, które jest wspaniałym miejscem do życia, mamy obraz bardzo mocnych podstaw do budowy coraz silniejszego sportowo zespołu w kolejnych latach. Siatkówka to druga pod względem zainteresowania dyscyplina sportowa w Polsce i wszyscy zaangażowani w ten projekt są niezwykle zdeterminowani, by wykorzystać jej potencjał. Jestem przekonany, że tegoroczna wpadka to wypadek przy pracy, a już w niedalekiej przyszłości będziemy mogli cieszyć się coraz lepszymi występami gdańskich siatkarzy.
Bartelik: zabrakło pełnej determinacji
- Nie chciałbym jednym słowem oceniać wyniku sportowego siatkarzy Lotosu Trefla - stwierdził Waldemar Bartelik, prezes Pomorskiego Okręgowego Związku Siatkówki, kapitan siatkarzy gdańskiego Stoczniowca w latach jego świetności. - Patrząc na samą wartość sportową w momentach gdy nie decydowały się wyniki poszczególnych setów i meczów to mógłbym ocenić nawet pozytywnie. Gra oparta była na jakimś systemie - odbiór, rozegranie czy wystawa, atak, forma obrony. W sporcie chodzi jednak o to, aby osiągnąć sukces, żeby wygrać. Lotos Trefl niestety nie posiadł umiejętności wygrywania setów i meczów wtedy gdy była na to szansa. Przykładem może być ostatni mecz w Gdańsku z Jastrzębiem gdy mieliśmy kilka piłek setowych, których nie potrafiliśmy wykorzystać. Zespół nie potrafił wykorzystać swoich szans na wygrane w tych meczach, w których ona była. Druga sprawa nad którą się zastanawiałem to dlaczego tak było. Czy to była kwestia mentalna, czy może brak determinacji, więzi z miejscem w którym poszczególni zawodnicy kontraktowi, trener grają. Kiedyś, czterdzieści lat temu jak ja grałem to wszyscy byliśmy urodzeni w Gdańsku. Byliśmy związani mentalnie, psychicznie z miastem które reprezentowaliśmy. Teraz, ze smutkiem to mówię, ktoś przyjeżdża na sezon, ma kontrakt, pobierze swoje wynagrodzenie, wypełnia swoją "pracę" - przyjdzie na trening wyjdzie na boisko i nie osiąga zakładanego celu. Kolejna sprawa to brak lidera, który w decydującym momencie wziąłbym odpowiedzialność na swoje barki. Ani Kuba Jarosz, ani Grzegorz Łomacz w przełomowych momentach nie potrafili poprowadzić drużyny. W mojej ocenie przed sezonem skład osobowy - Kuba Jarosz, Łomacz, Gawryszewski, Rusek na libero, był to skład na piątej najdalej szóste miejsce. Na ten wynik skład był, bo cztery zespoły to inna półka. Ale na piąte-szóste miejsce mieliśmy potencjał. Budżet według mojej wiedzy też był wystarczający żeby zaspokoić wszystkie oczekiwania i potrzeby. Również menagement był odpowiedni. Wszystko wskazywało, że są odpowiednie składowe, które powinny dać piąte lub szóste miejsce. Zawsze powtarzam, że do do sukcesu doprowadza suma dwóch aktywów. Z jednej strony są to trener i zawodnicy, a z drugiej otoczenie - lekarze, odnowa, zarząd klubu. Tu czegoś zabrakło. Z całą mocą mogę powiedzieć, że zabrakło pełnej determinacji w wykonywaniu swojej pracy. Nie umiem sobie wytłumaczyć ewidentnej porażki całego klubu począwszy od prezesów skończywszy na zawodnikach. A chyba największy zawód sprawili zawodnicy kibicom.
Statystyki indywidualne
W trakcie sezonu trener Radosław Panas grał jedną z najbardziej przewidywalnych szóstek w lidze. Praktycznie każdy mecz rozpoczynali: Żaliński, Łomacz, Jarosz, Gawryszeski, Zajder, Wierzbowski i Rusek na libero.
Żaliński Wojciech 77 240 16 53 199 38 25
Łomacz Grzegorz 76 39 4 11 9 41 26
Stępień Przemysław 16 - 0 2 0 0 0
Zemlik Sławomir 1 - 1 0 0 0 0
M'Baye Moustapha 1 - 0 0 0 0 0
Rusek Paweł 79 - - - - - -
Jarosz Jakub 74 335 25 73 284 35 26
Gawryszewski Bartosz 78 168 5 22 127 49 36
Zajder Maciej 78 176 20 51 108 45 48
Ratajczak Artur 24 7 1 5 4 33 2
Wierzbowski Krzysztof 70 213 13 61 36 22
Stolc Sławomir 13 16 0 4 14 46 2
Mikołajczak Paweł 39 40 2 15 35 28 3
Milczarek Robert 41 24 1 4 20 19 3
W kolejnych kolumnach: zawodnik, sety, punkty, asy, zepsute zagrywki, punkty zdobyte atakiem, skuteczność ataku (%), blok
Statystyki drużynowe
punkty zdobyte 1258
asy 87 (4,95 %)
zepsute zagrywki 302 (17,2 %)
punkty atakiem 978
skuteczność ataku 45,34 %
punkty blokiem 193 - 2,4 na set
Inne artykuły związane z:
- 14/03/2014 16:06 - Lechio, tylko zwycięstwo
- 14/03/2014 15:46 - Co wiemy o nowych właścicielach Lechii?
- 14/03/2014 15:31 - Wernze w końcu zabiera głos!
- 13/03/2014 12:35 - Probierz: Sprawa awansu pozostaje otwarta
- 12/03/2014 17:28 - Jaga ogrywa Lechię 2:1
- 12/03/2014 12:24 - Smolarek: W 2016 roku mistrzostwa Polski LA w Sopocie
- 12/03/2014 12:15 - Angelika Cichocka rewelacją halowych mistrzostw świata
- 12/03/2014 09:00 - Ofensywne problemy Lechii
- 11/03/2014 17:09 - Dopóki piłka w grze
- 11/03/2014 16:52 - Żużlowcy wyjechali na tor - GALERIA