Wiceprezydent Gdańska, Andrzej Bojanowski oraz szefowie niektórych wydziałów gdańskiego magistratu spotkali się w środę z mieszkańcami południowych dzielnic miasta. Frekwencja na sali gimnastycznej szkoły podstawowej nr 12 przy ulicy Człuchowskiej, gdzie odbywała się debata, nie była oszałamiająca, ale i jej temat – rozbudowa układu ulicznego Gdańska Południe w latach 2014-2020 – budził mniejsze zainteresowanie zgromadzonych, niż chcieliby tego urzędnicy. Ludzie częściej niż o dalekosiężne plany, pytali o obecny stan istniejących już ulic. Niestety, w tej materii władze miasta nie miały zbyt wiele do powiedzenia.
Pierwsza część spotkania dotyczyła prezentacji przyszłych inwestycji. O budowie nowych odcinków ulic, m. in. tak zwanej Nowej Jabłoniowej, Nowej Bulońskiej czy Nowej Podmiejskiej, mówiła kierowniczka zespołu urbanistycznego Gdańsk Południe w Biurze Rozwoju Gdańsk, Krystyna Ochocińska.
- Najważniejsze zadanie, jakie stoi przed nami, to wybór kolejności realizacji poszczególnych etapów tych inwestycji – mówiła kierowniczka. – Mamy już plany ułożenia głównych ulic, bez tras dojazdowych i uliczek osiedlowych. Musimy ustalić kolejność finalizowania kolejnych elementów. Całość kosztów przewidujemy na poziomie 520 milionów złotych. Z czego 120 milionów będzie pochodzić z dotacji unijnych.
Krystyna Ochocińska mówiła też o dwóch wariantach rozbudowy ulicy tak zwanej Nowej Myśliwskiej, stanowiącej łącznik dzielnicy Morena z ul. Kartuską i Obwodnicą Trójmiasta. Pierwszy zakłada przedłużenie jej do Kartuskiej, co spowoduje nasilenie ruchu samochodowego, a drugi budowę równoległego, południowego jej wariantu. To z kolei wprawdzie odciąży ruch samochodowy, ale może wywołać protesty mieszkańców i właścicieli nieruchomości w tym, dość gęsto zabudowanym już terenie.
Prezentacja zawierała także szczegółowe wyliczenia kosztów budowy konkretnych ulic oraz opis metody obliczenia wpływu ich powstawania na natężenie ruchu samochodowego w tej części miasta.
- To są założenia i plany, nie musimy trzymać się ich ściśle, jeśli sytuacja będzie tego wymagać – stwierdziła Krystyna Ochocińska.
I to właściwie wszystko, jeśli chodzi o plany na najbliższą dekadę. Oczywiście realizacja planów na lata 2014-202 uzależniona jest od postępów w modernizacji i rozbudowie innych ulic. Na przykład Łostowickiej i jej skrzyżowania z Kartuską. Prowadzone już prace mają być zakończone do 2012 roku.
Mapa - Biuro Rozwoju Gdańska
Pytania mieszkańców
Druga część spotkania, to seria pytań, jakie mieszkańcy kierowali pod adresem m. in. wiceprezydenta, Andrzeja Bojanowskiego.
- Z tej prezentacji wynika, że modernizacja ulicy Sandomierskiej, zwłaszcza w jej górnym odcinku, do obwodnicy, nie jest planowana. Tymczasem to bardzo ważna trasa. Dlaczego mamy czekać dziesięć czy piętnaście lat na jej udrożnienie i poprawę nawierzchni? – pytał jeden z mieszkańców.
Wiceprezydent Bojanowski tłumaczył się wynikiem pomiarów „ważności” poszczególnych ulic w układzie komunikacyjnym południowych dzielnic oraz stanem finansów.
- Poza tym ulica Świętokrzyska w rejonie obwodnicy znajduje się już poza granicami gminy Gdańsk – wyjaśniał wiceprezydent. – Znajduje się na terenie gminy Kolbudy, a gmina chciałaby, aby w jej modernizacji uczestniczyły władze wojewódzkie, bo jest to droga wojewódzka. My, jako miasto, nie mamy na to wpływu. Zatem, nawet jeśli wyremontujemy Świętokrzyską do granic administracyjnych, to w dalszym odcinku będzie się i tak korkowała. Koszt tej inwestycji od skrzyżowania z ulicą Łódzką, do granic miasta wyniósłby 220 milionów. To bardzo drogo. Ale oczywiście, kolejność inwestycji można zmienić.
Inny uczestnik debaty zadał pytanie nie wybiegające w tak odległą przyszłość.
- To są bardzo odległe plany – mówił mężczyzna. – A co z dniem dzisiejszym? Czy władze miasta przewidują naprawę obecnej ulicy Łódzkiej i innych sąsiednich ulic? Przecież tam jest dziura na dziurze, nie da się jeździć samochodem!
Ten wątek pojawił się tez w kilku innych pytaniach, wiceprezydent Bojanowski skwitował temat krótko: - Za dwa lata powstanie Nowa Łódzka. Nie mamy zbyt wielu funduszy na naprawę zniszczeń powstałych w tym rejonie w czasie zimy i nie panujemy znaczących remontów i modernizacji na obecnej Łódzkiej.
Dariusz Olejniczak
Komentarz autora
Należy spodziewać się, że w ciągu najbliższych kilku lat czeka nas przecinanie kolejnych wstęg na nowopowstałych, pięknych ulicach, skrzyżowaniach i pętlach tramwajowych, ale dotychczasowa sieć ulic zamieni się w ruinę, zamiast stanowić uzupełnienie i odciążenie komunikacyjne nowych tras.
Szczerze powiedziawszy, sens środowego spotkania nie jest dla mnie jasny. Po pierwsze urzędnicy przedstawili mieszkańcom mgliste plany, wciąż jeszcze niedoprecyzowane i wielowariantowe, nie dając równocześnie jasnego sygnału do debaty nad przyszłością Gdańska Południowego. Ludzie wysłuchali, co przedstawiciele magistratu mają do powiedzenia, ale nie wiedzą, jaki będzie końcowy efekt tych zamierzeń i jaka jest ich rola w tworzeniu nowego układu komunikacyjnego w tym rejonie.
Ponadto, niespecjalnie widzę sens w organizowaniu takiego spotkania teraz, na kilka miesięcy przed wyborami samorządowymi w roku 2010, kiedy jeszcze nie jest wiadome, kto będzie realizował te dalekosiężne plany w najbliższych latach.
Balon próbny? Swoista sonda nastrojów i oczekiwań? Element kampanii wyborczej? A może wszystko na raz?
dol
- 22/04/2010 14:13 - Cud techniki na stadionie
- 22/04/2010 13:31 - Kampania Adamowicza: o budżecie w szkole
- 22/04/2010 11:11 - Gdański rynek pracy w marcu
- 21/04/2010 21:29 - W gdańskim magistracie od 22 kwietnia rozdają nasiona kwiatów
- 21/04/2010 21:00 - W ten weekend jemy 50% taniej
- 21/04/2010 18:47 - Medale Św. Wojciecha i Mściwoja w roku 2010
- 21/04/2010 18:13 - Polityczne realia - start kampanii prezydenckiej w Gdańsku
- 21/04/2010 08:52 - 8 maja w Szymbarku – Majówka Pomorskich Przedsiębiorców
- 20/04/2010 20:05 - Uwaga inwalidzi! Od 1 maja karty parkingowe wydaje Straż Miejska
- 20/04/2010 19:39 - Dyskusja o przyszłości południowych dzielnic Gdańska