Rozmowa z Rolandem Budnikiem, dyrektorem Powiatowego Urzędu Pracy w Gdańsku
- Przyszły rok dla Urzędów Pracy zapowiada się na bardzo ciężki jeśli potwierdzą się informacje o zmniejszeniu środków jakie Urzędy otrzymają.
Roland Budnik: Zgodnie z informacjami jakie otrzymaliśmy plan wydatków Funduszu Pracy na przyszły rok przewiduje drastyczne cięcia, aż o 70 procent na aktywne formy przeciwdziałania bezrobociu. Skutki tych cięć będą takie, że na takie formy jak szkolenia, studia podyplomowe, prace interwencyjne, roboty publicze, staże, przygotowanie zawodowe, dotacje na podjęcie własnej działalności gospodarczej będziemy mieli do dyspozycji jakieś 28 procent środków tegorocznych. To spowoduje, że będziemy mogli zaktywizować niewielką liczbę osób bezrobotnych.
- Jak to przełoży się na rynek pracy?
Roland Budnik: W skali kraju ocenia się, że o 300 tysięcy osób bezrobotnych mniej może zostać zaktywizowanych. Jeśli chodzi o Gdańsk to w tym roku objeliśmy aktywizacją około 6500 osób. W przyszłym roku, jeśli będą te cięcia, oceniam, że będziemy mogli objąć aktywizacją jakieś 1500 osób. To będzie dramatyczne spadek. Sytuacja na rynku pracy się pogorszy. Aktywne formy działania przeciw bezrobociu były w wielu wypadkach jedynym sposobem, aby pomóc osobom pozostającym bez pracy. Nie widzę przesłanek, które wskazywałyby, że sytuacja na rynku pracy się poprawi na tyle, że będzie więcej pracy, więcej ofert pracy, pracodawcy będą zatrudniali większą liczbę osób, tak, że zniweluje to braki w środkach na wsparcie rynku pracy.
- Czym wytłumaczono przyczyny tak dużych cięć?
Roland Budnik: Nie znam przyczyn. To nie jest decyzja Ministerstwa Pracy. Jest to decyzja Ministerstwa Finansów. Stan faktyczny wygląda tak, że projekt budżetu państwa został skierowany do Sejmu. Załącznikiem do budżetu państwa jest załącznik wydatków Funduszu Pracy. Teraz jest to procedowane w Sejmie. Zobaczymy co się będzie dalej działo, czy posłowie wniosą jakieś zmiany. Z tych zapowiedzi, które do tej pory do nas docierały sytuacja wygląda bardzo nieciekawie.
- Zmniejszenie środków, które mają otrzymać PUP-y będzie musiało wpłynąć na działanie Urzędów Pracy.
Roland Budnik: Praktycznie nasze działania w zakresie stosowania instrumentów rynku pracy będą bardzo, bardzo ograniczone. Wiele urzędów pracy jest bardzo zmartwionych. Stosowane gremia, na przykład Konwent Dyrektorów Powiatowych Urzędów Pracy, zajęły stanowisko. Stanowisko zajęli marszałkowie wszystkich województw. Wszystkie stanowiska są zdecydowanie negatywne i przeciwne tak drastycznemu zmniejszeniu środków. Jest to o tyle dziwne, że są to pieniądze pochodzące ze składek pracodawców, które dobrze by było gdyby w jakiś sposób do pracodawców wróciły w postaci wsparcia tych pracodawców, którzy zatrudniają osoby bezrobotne. Wprawdzie w przyszłym roku bodajże od pierwszego maja otwiera się niemiecki i austriacki rynek pracy, będzie można w tych krajach pracować legalnie. Osobiście wątpię, żeby osoby bezrobotne, nie znające języka mogły z tego skorzystać.
Rozmawiał Tomasz Łunkiewicz
- 24/11/2010 10:55 - Foltyn-Kubicka: Te same twarze, ci sami kolesie
- 23/11/2010 18:11 - Jasno i dla ludzi, czyli nie taki kredyt straszny…
- 22/11/2010 18:37 - PO bierze pełną odpowiedzialność za Pomorze
- 22/11/2010 12:30 - Dyskusja "Jak reformować państwo?"
- 22/11/2010 12:16 - Projekt „Mała Holandia” w Nowym Dworze Gdańskim
- 21/11/2010 23:37 - PO wygrywa na Pomorzu
- 21/11/2010 20:11 - Frekwencja na Pomorzu do godz. 19:00 - 41,66%
- 21/11/2010 16:32 - Pięć godzin do zamknięcia urn
- 21/11/2010 11:29 - Wybory samorządowe - niska frekwencja na Pomorzu
- 19/11/2010 19:28 - SLD apeluje: gdańszczanie idźcie głosować