Skarży się tu i ówdzie na liche dochody b. wiceprzewodniczący Rady Miasta Gdańska, radny PiS obecnej kadencji Piotr Gierszewski. Zgoła niesłusznie, bo od kwietnia 2016 roku powoływany był do organów nadzoru różnych spółek łącząc ten dodatkowy wysiłek z pracą nauczyciela w szkole przyszpitalnej. Wciąż, mimo że Radio Gdańsk już w likwidacji, przygląda się pracy jego zarządu; od 2018 do czerwca 2019 kontrolował wyniki pracy kierownictwa Energi Operator, a ostatnio, zimą ub. roku, jego znajomość branży energetycznej, ze szczególnym uwzględnieniem elektrociepłowni opalanych gazem ziemnym, musiała być przesłanką do powołania do rady CCGT Gdańsk, spółki zależnej Energi. Z raportu NIK, który badał finanse rozgłośni regionalnych w latach 2017-2021 wynika, że na wynagrodzenia członków ich 17 rad nadzorczych, każda po 3 członków, wydano 10,9 mln złotych - praca jednego członka kosztowała więc właściciela w tym okresie 213 tys. zł brutto. Bez danych za ub. rok, bo nie ma jeszcze oświadczeń majątkowych gdańskich radnych za 2023 i bez danych za rok 2016, dodatkowa mitręga radiowo-energetyczna przyniosła radnemu ponad 360 tys. zł. Milcząc w sprawach, ogólnie mówiąc, radiowych sobie nie szkodzi, a publiczności nie pomaga. Taka opozycja to skarb...
- 24/06/2024 09:03 - Prezydent Gdańska ponownie w zarządzie fundacji Unia Metropolii Polskich im. P. Adamowicza
- 24/06/2024 09:02 - Kandydaci do Gdańskiej Rady Seniorów
- 24/06/2024 09:01 - Dyskusja o roli mediów w systemie demokratycznym
- 16/06/2024 15:57 - Zwycięzcy eurowyborów na Pomorzu
- 16/06/2024 15:55 - Przegrani europejskich wyborów