Wielkie postaci polityki drugiej połowy XX wieku gościły nieraz na ekranach kin. Pod koniec wieku po zachodniej stronie kontynentu, w „wolnym świecie” i w bloku wschodnim kilka takich tuzów się pojawiło. Obok naszego rodaka Jana Pawła II, przybyłego do Watykanu z „dalekiego kraju” i prezydenta USA Ronalda Reagana, przywódców sowieckich, czy chińskich, taka postacią w latach 80. była premier Wielkiej Brytanii Margaret Thatcher.
Jej postać sportretowała Phyllida Lloyd, we właściwy sobie, nazbyt feministyczny, sposób - poprzez karierę niezwykłej kobiety w świecie polityki zdominowanym przez mężczyzn. Nic dziwnego - reżyserkę Dziennik The Independent w 2006 r. sklasyfikował na 56. miejscu na liście najbardziej wpływowych gejów i lesbijek w Wielkiej Brytanii. Mamy więc film o kobiecie, która kiedyś coś znaczyła, ale pozostały jej jedynie wspomnienia własnej wielkości, ginące pod ciśnieniem starczej demencji.
Thatcher, autorka konserwatywnej rewolucji w Wielkiej Brytanii i sukcesu gospodarczego tego kraju, zwolenniczka ograniczonej integracji europejskiej, to postać nietuzinkowa i nieschematyczna. Wcześniej nie była bohaterką kina.
"Żelazna Dama" to był więc oczekiwany film biograficzny traktujący o Margaret Thatcher, znanej z odważnych reform, przez 11 lat premiera Wielkiej Brytanii i jednej z najważniejszych kobiet w historii polityki. "Żelazna Dama" jednak została przez panią reżyser skonstruowana w oryginalny sposób. To portret Thatcher sfilmowany jak gdyby „od kuchni”, mający za osnowę historię małżeństwa Margaret Roberts z Denisem Thatcherem (Jim Broadbent). Na ekranie etapami widz obserwuje rodzącą się między młodymi, ambitnymi ludźmi emocjonalną więź, która przetrwa też dokonany przez kobietę wybór polityki nad dobro rodziny. Oto widz spotyka Thatcher jako niedołężną staruszkę, cieniem dawnej, wielkiej kobiety. Sceny ze schorowaną Margaret Thatcher przeplatane są obrazkami z dawnych czasów. Bo to starość brytyjskiej premier stała się klamrą spinającą film, który podtrzymuje i nadaje mu sugestywny obraz doskonała gra odtwórczyni roli Żelaznej Damy - Meryl Streep. Jej rola jest świetnie zagrana, zapiera dech w piersiach. Streep jest perfekcyjna. Mimo to postać Margaret Thatcher, fascynująca dziesiątkami odsłon i oblicz, które świat zapamiętał, zasługuje na polityczny dramat, a nie na filmem przeciętny.
Thatcher przez lata była też zainteresowana Polską. Nie bez wpływu na jej pro polską postawę miała pamięć o polskich lotnikach, którzy w siłach RAF walczyli na angielskim niebie w 1940 roku. Przez okna jej rodzinnego domu widać było bazę lotniczą RAF. Swoją postawą wobec komunizmu po części spłaciła wielki dług, jaki Brytyjczycy zaciągnęli wobec Polaków, oddając po II wojnie światowej swoich sojuszników w sowiecką strefę wpływów.
- Jeśli ktoś chce zobaczyć czym naprawdę jest wizja prezydenta Reagana powinien pojechać do tego kraju, gdzie katolicka wiara, świadomość narodowa i gospodarcza frustracja połączyły się w jedno by obnażyć jałowość marksizmu i zachwiać fundamentami komunistycznej władzy – napisała w 1988 r. Margaret Thatcher po powrocie z rządzonej przez PZPR Polski.
Warto też przypomnieć kilka epizodów z jej życia. 19 stycznia 1976 Thatcher obwieściła w londyńskim ratuszu Kensington: „Sowieci dążą do osiągnięcia światowej dominacji i szybko zdobywają kolejne środki do tego, aby stać się najpotężniejszym narodem, jakiego świat nie widział. Ludzie z sowieckiego "Politbiura" nie muszą się martwić o takie rzeczy jak brak społecznego zaufania”. Gazeta "Krasnaja Zwezda" nadała więc jej przydomek "Żelazna Dama”. „Iron Lady” objęła tekę premiera w 1979 r. Pod rządami jej gabinetu Wielka Brytania z targanego konfliktami, strajkami i kryzysem walutowym kraju przekształciła się w silną gospodarczo, zdolne do rywalizacji ekonomicznej, państwo. Liderka torysów zapłaciła za to niepopularnością oraz niechęcią Brytyjczyków mających jej za złe rządy silnej ręki. Thatcher doprowadziła do prywatyzacji kolei British Railways, telekomunikacji i znacznej części tzw. gospodarki komunalnej, rozpoczęła prywatyzację linii lotniczych. Nie wszystkie te posunięcia wstecznie zakończyły się sukcesem. Jednak t ona zapewniła partii konserwatywnej, której przewodziła od połowy lat 70., powrót do władzy na blisko dwie dekady. Była najdłużej urzędującym premierem na wyspach w XX wieku. To Żelazna Dama” prowadziła m.in. ostatnią wojnę imperialną Wielkiej Brytanii w obronie Falklandów w 1982 r. oraz wspierała ruchy opozycyjne i demokratyczne w krajach satelickich wobec Moskwy. Była orędowniczką doktryny „powstrzymywania”, czyli ograniczenia rozprzestrzeniania się ideologii komunistycznej na kraje Trzeciego Świata.
Ograniczyła wpływy lewicujących, brytyjskich związków zawodowych, będących sojusznikiem brytyjskiej Partii Pracy. Jej program „przywrócenia związków zawodowych związkowcom”, spowodował odebranie machiny związkowej etatowym działaczom, czyli aparatowi, w którym dużą rolę odgrywali lewicowi działacze Partii Pracy lub, jak Arthur Scargill, awanturnicy korzystający z finansowego wsparcia m.in. pułkownika Muamara Kadafiego.
Jednocześnie deklarowała swoje wsparcie dla preferencyjnego nabywania akcji Za jej rządów realizowany był program „Demokracja właścicieli”, czyli rodzaj powszechnego uwłaszczenia. Górnicy z zamykanych kopalń mogli tanio kupić mieszkania, nabywając udziały w odpowiednikach naszych spółdzielni mieszkaniowych.
Do odejścia Margaret Thatcher doprowadziła podjęta przez nią próba wprowadzenia na wyspach podatku pogłównego - poll tax, czyli systemu, w którym każdy płaci jednakowe podatki, niezależnie czy jest brytyjską królową czy górnikiem. Musiała ustąpić ze stanowiska premiera pod naciskiem własnej partii po serii demonstracji ulicznych 22 listopada 1990. W 1992 otrzymała szlachectwo oraz zajęła miejsce w Izbie Lordów.
Thatcher była w listopadzie 1988 r. w Polsce. Spotkała się z Wojciechem Jaruzelskim i Mieczysławem F. Rakowskim.
- W jednej z północnych dzielnic Warszawy odwiedziłam kościół św. Stanisława Kostki., gdzie ksiądz Popiełuszko głosił swoje antykomunistyczne kazania (...). Odwiedziłam też jego rodziców, którzy choć pogrążeni w bólu byli niezmiernie dumni ze swego syna. (...). Wyjeżdżałam z pewnymi wątpliwościami, czy w Polsce zwyciężą poglądy księdza, czy jego morderców. Uwagą tą podzieliłam się z generałem Jaruzelskim. Przez godzinę i trzy kwadranse generał bez przerwy mówił o swoich planach wobec Polski. Powiedział nawet, że podziwia reformy związkowe, jakie przeprowadziłam w Wielkiej Brytanii. Kiedy skończył wyjaśniłam, iż Brytyjczycy nie muszą polegać na związkach zawodowych, by móc wyrazić swoje poglądy polityczne, ponieważ do tego służą im wolne wybory – wspominała przed laty Thatcher.
W 1988 r. brytyjska premier spotkała się też z Lechem Wałęsą w Gdańsku. Złożyła hołd poległym w 1970 r. stoczniowcom i odwiedziła kościół św. Brygidy.
Margaret Thatcher po otrzymaniu tytułu Honorowego Obywatela Miasta Gdańska 31 sierpnia 2000 r. powiedziała m.in.: „W ciągu całej swojej niejednokrotnie trudnej historii, Polska zawsze stała w centrum zmagań politycznych. To tak, jakby w Waszym kraju stale napierały na siebie dwie ogromne płyty tektoniczne. Bowiem tutaj w Polsce siły tyranii i wolności ścierały się wielokrotnie. Ich walka przejawiła się w chwalebny sposób w wyzwaniu rzuconym siłom opresji przez dziewiętnastowieczne polskie sztandary, na których widniał napis „Za wolność waszą i naszą”. Później znalazła tragiczny symboliczny wyraz w zniszczeniu Polski dokonanym przez chciwe totalitarne państwa w 1939 roku. Wreszcie objawiła się bohatersko w tym, co miało miejsce w gdańskiej stoczni w 1980 roku.
Artur S. Górski
Żelazna Dama, reżyseria Phyllida Lloyd, obsada: Meryl Streep, Jim Broadbent, Oliwia Dolman; Ciemna City Krewetka, Helios, Multikino, Kameralne,
- 13/04/2013 21:29 - O kinie przy kawie
- 10/01/2013 20:54 - Filharmonia Bałtycka: Pokaz filmu „City lights”
- 14/07/2012 16:45 - Festiwal filmowy w Sopocie
- 07/05/2012 12:57 - Festiwalowe Święto polskiego kina
- 02/05/2012 08:17 - Świeto dokumentalnego filmu. GDAŃSK DOCFILM FESTIVAL
- 03/11/2011 18:35 - Przegląd filmów snowboardowych w Neptunie
- 03/11/2011 18:23 - Rewolucja na Uniwersytecie Gdańskim
- 04/04/2011 10:43 - 11 tydzień kina hiszpańskiego