Ktoś to jeszcze pamięta? Pytanie raczej do tych nieco dojrzalszych fanów, oczywiście. „Piłka w grze”. Tytuł, hasło, a może i zawołanie pewną magię przywołujące. W minionym już wieku, przez lata – na łamach „Głosu Wybrzeża” - tymże tytułem ludzi piłki witałem. Tych z murawy, tych z trybun; wszystkich po prostu. Takie poniedziałkowe dzień dobry. A oni grali, grają i grać będą. Raz radość, raz smutek niosą, a potem latami już wspomnienia tylko. No właśnie...
Ot, Lechia-Zagłębie Sosnowiec. Serial z wieloma przerwami. Raz ktoś wyżej, raz ktoś niżej. Lig bez liku przecież. Każda wizyta Zagłębia, każdy mecz z Zagłębiem nad Motławą, wciąż wspomnienia ożywia. Jakie? A no te, co to je sześć dekad temu zapisano. Było, minęło. Powspominajmy!
Kwiecień 1957. Stadion przy Traugutta, jak zawsze w tamtych latach. Pełno i głośno. No i prawie reporterski debiut niżej podpisanego. Zlecono obsługę, czekano na relację. A tu kłopot od początku. Bo co relacjonować? Do przerwy bez bramek i zawodu trybun co nieco. Bez fajerwerków! Na szczęście, druga połowa jak by inny mecz. Oto 50. minuta i strzelaninę rozpoczyna Bronek Szlagowski. 1:0! Parę minut i znów Szlagowski; nie, nie koniec to jeszcze.
69. minuta i oto hat-trick mamy. Klasyczny. Bronek zrobił swoje, ale koledzy o deserze nie zapomnieli. Najpierw Władek Musiał, a na pięć minut przed końcem jeszcze Czesio Nowicki w protokół się wpisuje. 5:0! Szaleństwo stadionu echo kilometrami niesie. Lechia, Lechia, Lechia! Rekord wspomnień w historii klubu stadion właśnie zapisuje.
Październik 2018. Znów Gdańsk, znów Lechia kontra Sosnowiec. Aha, stadion inny. Nie lasy wokół, ale bursztyn wzrok cieszy. Europejska nowość! Prawie perełka po prostu. No i te odmienione trybuny. Zmiana pokoleń. Jakby dzieci i wnuki rodziców i dziadków zmieniły. Choć nie do końca; seniorów też nie brakuje. Może nie szaleństwo, ale radość na pewno. 4:1 dla nas! Ba, tę tabelę też aż miło oglądać... Stop! Nie zapeszajmy! Szaleństwa życzę, no i piłki w grze.
Albert Gochniewski
- 23/10/2018 20:34 - Oblicza sportu: Co było a nie jest...
- 19/10/2018 20:02 - Akapit wydawcy: Posprzątać Gdańsk i okolice
- 16/10/2018 20:59 - Oblicza sportu: Jak przerwać ten serial?
- 13/10/2018 19:47 - Akapit wydawcy: Prawdy wyborcze
- 13/10/2018 19:43 - Sopockie co nieco: „Zdziczenie obyczajów?”
- 08/10/2018 08:00 - Sopockie co nieco: Dr Jekyll i Mr Hyde
- 07/10/2018 16:14 - Akapit wydawcy: Strzecha "Sołtysa"
- 02/10/2018 15:29 - Oblicza sportu: Złotem w złoto
- 02/10/2018 15:25 - Sopockie co nieco: Przyrost szczęścia lokalnego brutto
- 29/09/2018 20:04 - Akapit wydawcy: Zaułki prezydenta