Istną Puszką Pandory stała się gdańska lokalówka po aresztowaniu pod koniec sierpnia dwóch jej pracownic podejrzanych o branie łapówek przy przydzielaniu mieszkań komunalnych. Podejrzane, to 45-letnia Katarzyna M. i 53-letnia Krystyna W. Jedna z nich zatrudniona była w Urzędzie Miejskim od 1991 roku, druga od roku 1984. Obie były zatrudnione w referacie lokalowym, działającym w ramach Wydziału Gospodarki Komunalnej gdańskiego magistratu. W sumie urzędniczki bezprawnie przyjęły ponad pół miliona złotych. Dyrektorem Wydziału Gospodarki Komunalnej, któremu podlega Referat Lokalowy, jest Dimitris T. Skuras. Jego bezpośrednim zastępcą jest Barbara Majewska, a nad nimi pieczę sprawuje wiceprezydent Maciej Lisicki, odpowiedzialny za sprawy polityki komunalnej Miasta.
Kobiety zostały zatrzymane i na wniosek gdańskiej prokuratury, Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe w Gdańsku zdecydował o ich tymczasowym aresztowaniu. Sprawa jest w toku, gdyż w proceder zamieszanych było więcej osób.
- Do prowadzącej śledztwo Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku, co rusz nadsyłane są w różnej formie doniesienia o popełnieniu przestępstwa korupcyjnego przy przydziale mieszkań komunalnych. Aresztowanie dwóch pracownic tegoż referatu i nagłośnienie w mediach tej korupcyjnej sprawy, spowodowało istne otwarcie Puszki Pandory - powiedział wybrzeze24.pl prokurator Mariusz Marciniak, rzecznik prasowy gdańskiej Prokuratury Apelacyjnej. - Ciągle dochodzi do nas wiele sygnałów o wielu nieprawidłowościach w referacie lokalowym. Musimy je wszystkie dokładnie sprawdzić, a to wymaga czasu.
Zastanowiło nas, dlaczego prokurator Mariusz Marciniak przyrównał gdańską lokalówkę do Puszki Pandory? Według słownika frazeologicznego, w mitologii greckiej Pandora, to pierwsza kobieta stworzona na polecenie Zeusa jako swoista kara za czyn Prometeusza. Została ona obdarowana przez ojca bogów puszką, której nie wolno było otwierać. Pandora namówiła jednak swego męża do jej otwarcia i wtedy wyleciały z niej na świat zamknięte dotąd utrapienia, plagi, klęski i choroby ludzkości.
Zatem ujawnienie przestępczych poczynań dwóch pracownic gdańskiej lokalówki stało się dla innych osób w to zamieszanych źródłem niekończących się nieszczęść, trudności, kłopotów i utrapień. Prokurator Marciniak poinformował nas również, że według informacji zgromadzonych przez organy ścigania, kobiety pomogły w bezprawnym pozyskiwaniu praw do mieszkań komunalnych co najmniej 19 osobom. Proceder miał miejsce w latach 2007-2010. Urzędniczkom grozi do 10 lat pozbawienia wolności.Śledztwo w tej sprawie prowadzi gdańskie Centralne Biuro Śledcze pod nadzorem Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku.
Póki co, na podstawie zebranych materiałów dowodowych, już 10 osób usłyszało zarzuty w sprawie afery korupcyjnej w Urzędzie Miasta Gdańska. Oprócz zatrzymania wspomnianych dwóch urzędniczek, które za łapówki miały „pomagać" w przyznaniu mieszkań komunalnych, zarzuty usłyszały jeszcze trzy osoby. Miały one pośredniczyć w tych transakcjach. Ponadto zarzuty usłyszało pięć innych osób, które miały wręczać łapówki.
Jak twierdzi prokurator Marciniak, pośrednicy mieli powoływać się na wpływy w gdańskim magistracie i proponować załatwienie przydziału na mieszkanie za określoną kwotę. Z otrzymywanych kwot pieniędzy sami pobierali swoją „należną prowizję".
- Wszyscy oni usłyszeli zarzuty wręczania korzyści majątkowych. Wobec tych osób zastosowano środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji, zakazu opuszczania kraju i poręczenia majątkowego - powiedział GG prokurator Mariusz Marciniak, rzecznik prasowy gdańskiej Prokuratury Apelacyjnej.
Aresztowanie dwóch pracownic referatu lokalowego rzecznik prasowy gdańskiej Prokuratury Apelacyjnej porównal do otwarcia Puszki Pandory
Za naszym też pośrednictwem apeluje on do osób, które wręczały łapówkę o dobrowolne zgłaszanie się do organów ścigania. Takie osoby będą zwolnione z odpowiedzialności, bo to wynika z ustawy. Natomiast, kiedy o takie osoby upomni się policja, nie będzie już mowy o statusie bezkarności. A prokuratorzy sprawdzą wszystkie decyzje o przyznaniu mieszkań komunalnych, nie tylko tych z okresu kiedy pracowały zatrzymane urzędniczki. Jak twierdzi Marciniak, są już pierwsze osoby, które dobrowolnie zgłosiły się do prokuratury.
Przypomnijmy, że tuż po aresztowaniu dwóch pracownic gdańskiego magistratu, na swoim profilu na Facebooku prezydent Gdańska, Paweł Adamowicz napisał: „Z samego rana spotkałem się z pracownicami referatu, w którym pracowały aresztowane urzędniczki. To była przykra, ale bardzo potrzebna rozmowa. Przykra, bo wiele lat ciężkiej, niewdzięcznej i uczciwej pracy tych pań zostały poddane w wątpliwość przez dwie nieuczciwe koleżanki. Dla nas wszystkich, ale szczególnie dla tych pań, trudny moment. Rozmawialiśmy o dalszym uszczelnianiu procedur oraz o tym, co należy zrobić by nigdy taka sytuacja się nie powtórzyła. Bo nie ma się prawa powtórzyć”.
Gdański magistrat tuż po aresztowaniu dwóch pracownic poinformował, że na czas aresztu tymczasowego stosunek pracy obu urzędniczek został zawieszony. Poinformowano również, że już w 2011 roku obie urzędniczki zostały odsunięte od podejmowania decyzji w sprawach lokalowych, w związku z podejrzeniem o nierzetelność.
Zastanowiło nas jednakże, w jaki sposób mogło dochodzić do takich nieprawidłowości w Referacie Lokalowym Urzędu Miasta Gdańska skoro przeprowadzone kilkakrotnie kontrole niczego niewłaściwego nie wykazały?
Dyrektorem Wydziału Gospodarki Komunalnej, któremu podlega Referat Lokalowy, jest Dimitris T. Skuras. Jego bezpośrednim zastępcą jest Barbara Majewska, urzędująca w gmachu urzędu przy ul. Nowe Ogrody 8/12, w pokoju nr 143. W zakres jej służbowych obowiązków wchodzi m.in. sprawowanie nadzoru nad działalnością Gdańskiego Zarządu Nieruchomości Komunalnych w zakresie najmu lokali mieszkalnych i użytkowych oraz garaży. Przyjmowanie, rozpatrywanie i bieżąca weryfikacja wniosków o udzielenie pomocy mieszkaniowej świadczonej przez Miasto, w tym o uzyskanie z zasobów komunalnych i innych, prawa do najmu lokalu socjalnego, zamiennego i mieszkalnego, w tym TBS. Sporządzanie i weryfikacja wykazów osób zakwalifikowanych do uzyskania pomocy mieszkaniowej od Miasta oraz prowadzenie spraw z tym związanych. Analizowanie danych i sprawozdań przekazywanych przez Gdański Zarząd Nieruchomości Komunalnych z zakresu najmu administrowanych lokali. Rozpatrywanie spraw związanych z przyznawaniem przez Miasto preferencji czynszowych dla najemców lokali użytkowych. Przeprowadzanie postępowań w trybie bezprzetargowym na najem garaży komunalnych. Zawierania umów najmu z podmiotami zewnętrznymi, które oddają Miastu swoje lokale do dyspozycji.
Zakres obowiązków jest o wiele większy. Nad tą całością pieczę sprawuje wiceprezydent Maciej Lisicki, odpowiedzialny za sprawy polityki komunalnej Miasta. W tej kadencji swoim nazwiskiem firmował wiele niepopularnych projektów w Gdańsku. To on przeforsował opłaty śmieciowe zależne od... metrażu. Jego winią kierowcy za poszerzenie stref płatnego parkowania. Równie duże kontrowersje wzbudził forsowany przez wiceprezydenta Lisickiego projekt zmian w polityce mieszkaniowej Miasta. Chodziło przede wszystkim o zmiany stawek czynszowych w mieszkaniach komunalnych, które w przypadku niektórych mieszkań nawet się podwoiły.
- Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz już kilkakrotnie powiedział, również podczas rozmowy w Radio Gdańsk, że jest niezadowolony z pracy swojego zastępcy. Jeżeli jest niezadowolony z postawy Macieja Lisickiego, to w każdym momencie może przecież zrezygnować ze wspólnej z nim współpracy - twierdzi poseł RP, były gdański radny Jerzy Borowczak.
W sprawie mieszkaniowej afery korupcyjnej skierowaliśmy kilka pytań do Antoniego Pawlaka, rzecznika prezydenta Adamowicza oraz do kilku radnych PO, PiS i SLD z Komisji Rewizyjnej Rady Miasta Gdańska.
Czy po aresztowaniu dwóch pracownic Referatu Lokalowego UM Gdańsk interwencja prezydenta Pawła Adamowicza powinna się ograniczyć tylko do spotkania z pracownicami tegoż referatu? Czy też powinny zostać podjęte jakieś konkretne przedsięwzięcia i osoby odpowiedzialne za funkcjonowanie tegoż referatu powinny zostać pociągnięte do odpowiedzialności? Dlaczego dotychczasowe kontrole nie wykazały nieprawidłowości? W jaki konkretny sposób planuje się uszczelnić procedury w tym referacie, aby taka sytuacja nigdy się nie powtórzyła?
Cierpliwie czekamy na odpowiedzi...
Wła-49
Inne artykuły związane z:
- 15/09/2013 11:44 - 10 tysięcy gości na X Koźlakach Bielkowskich - GALERIA
- 14/09/2013 19:03 - Załoga szpitala na Zaspie protestuje przeciw decyzji marszałka
- 12/09/2013 20:16 - IV Kongres Mobilności Aktywnej
- 12/09/2013 18:24 - Gdańscy liberałowie na służbie SPD?!
- 11/09/2013 18:52 - Pomorskie SLD o zwolnieniu dyrektor Grzeni
- 11/09/2013 18:36 - Lech Wałęsa: Jestem sercem ze związkowcami, ale głowa podpowiada – nie tędy droga
- 11/09/2013 13:50 - Schreiber: Ruszyła lawina protestu. Dni Gniewu w stolicy
- 11/09/2013 08:45 - 162 nowych nauczycieli mianowanych w Gdańsku
- 10/09/2013 20:16 - Odwołano Krystynę Grzenię, dyrektor szpitala na Zaspie
- 10/09/2013 19:41 - Lodołamacze 2013 nagrodzeni w Gdańsku