Maciej Płażyński, pierwszy po transformacji ustrojowej w 1990 roku wojewoda gdański, który przejął fotel przy ul. Okopowej od Jerzego Jędykiewicza, kolega Donalda Tuska z piłkarskiego boiska oraz z czasów malowania kominów w latach 80. do których chętnie – niczym do mitu założycielskiego gdańskich liberałów – odwołuje się to środowisko, niepomne, że ś.p. Maciej Płażyński, założyciel „Świetlika” liberałem nie był, współzałożyciel Platformy Obywatelskiej, który szybko się do projektu rozczarował, był politykiem niezwykle popularnym.
Był człowiekiem dążącym do kompromisu. Reprezentował Polskę solidarną, nie liberalną, od młodych lat starał się zapracować na siebie, a potem na rodzinę.
„Świetlik”
Najpierw zahaczył się na rok w Hucie Katowice. Swoją wybrzeżową historię ten pochodzący z Młynar syn techników weterynarii zaczął od 1977 r., od studiów na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego i od pracy w Spółdzielni Usług Wysokościowych „Świetlik” (później „Gdańsk”). Nazwa wzięła się od fabrycznego okienka w dachu.
Rodzice, w symboliczny sposób łączący na powojennej Warmii polskie losy (matka z Wielkopolski, ojciec z Lublina, dziadek z Tarnopola), zaszczepili mu uczciwość i etos pracy.
Z razu na „czarno” i nieformalnie, studenci zaczynali od mycia szyb „Zieleniaka”. Potem poszli na kominy. Pracowali w Rzeszowie, Kozienicach, Warszawie, na Śląsku, przy budowie elektrowni jądrowej. Nie bali się wysokości. Zawisali na linach o grubości 3/8 lub pół cala. Podjęli w ramach dozwolonej przez system spółdzielni, samodzielną działalność gospodarczą. Spółdzielnia pozwalała się utrzymać, a nawet, przy odpowiednim zaangażowaniu, nieźle zarabiać. Konkurencji w tych robotach praktycznie nie było, no może „Alpinex”. Ale działalność nie była tylko wiszeniem na linach i pędzlem i farbą w wiadrze. Z wypłat przekazywali co 10 złotówkę na wsparcie drugoobiegowych wydawnictw, Bratniaka, druk ulotek, pomoc represjonowanym.
Prezesem spółdzielni od 1984 r. był późniejszy marszałek Sejmu Maciej Płażyński. Zakładał ją wraz z Romanem Rojkiem, po latach właścicielem Atlasu i kolegą z liceum w Pasłęku Tomaszem Chodnikiewiczem. Wnet pracował z Mariuszem Wilkiem, Michałem Kapustą. Z czasem doszlusowali Donald Tusk, bracia Rybiccy, Jerzy Borowczak, Antoni Grabarczyk i inni. Pod koniec lat 80 zatrudnionych w spółdzielni było ponad dwieście osób.
Ruch
Na początku 1980 r. Płażyński przystąpił do Ruchu Młodej Polski, skupiającego trójmiejską i warszawską oraz poznańską młodzież o poglądach bliskich konserwatyzmowi i endecji, bazującym na pismach Romana Dmowskiego, założonym w sierpniu 1979 r. Byli w RMP m.in. Aleksander Hall, Arkadiusz Rybicki, Mirosław Rybicki, Bożena Rybicka, Magdalena Modzelewska, Dariusz Kobzdej, Piotr Dyk, Grzegorz Grzelak, Ireneusz Gust, Zofia Kruszyńska-Gust, Gabriela Turzyńska, Zbigniew i Izabela Dulkiewicz, Maciej Grzywaczewski, Jacek Bartyzel, Marek Jurek.
We wrześniu 1980 był już w tworzącym się Niezależnym Zrzeszeniu Studentów. W 1981 r. był w strajku na Uniwersytecie Gdańskim prowadzonym dla legalizacji NZS. W 1987 r. został prezesem konserwatywnego Klubu Myśli Politycznej im. Lecha Bądkowskiego, skupiającego środowisko gdańskich konserwatystów i liberałów. W 1989 zbliżył się do środowiska Kongresu Liberałów.
Wojewoda
W sierpniu 1990 został powołany przez premiera Tadeusza Mazowieckiego na urząd wojewody gdańskiego. Miał wówczas 32 lata.
W 1992 r. pomagał w utworzeniu sportowej spółki akcyjnej Lechii Gdańsk. Urząd sprawował do lipca 1996, czyli jeszcze przez trzy lata po wygranych przez SLD wyborach z 1993 r. Odwołanie Płażyńskiego przez premiera Włodzimierza Cimoszewicza spowodowało lawinę protestów przedstawicieli samorządów lokalnych, a w jego obronie zwołano nawet kilkutysięczny wiec przed Dworem Artusa. Wkrótce po tym Płażyński został wiceprzewodniczącym Akcji Wyborczej Solidarność w województwie gdańskim.
Marszałek
W zwycięskich dla AWS wyborach w 1997 r. Maciej Płażyński zdobył aż 124 683 głosów, uzyskując najlepszy wynik wyborczy w Polsce. Przez cztery lata był marszałkiem Sejmu.
Pod koniec 2000 r. opuścił AWS, by 19 stycznia 2001 r. wraz z Andrzejem Olechowskim i Donaldem Tuskiem współtworzył Platformę Obywatelską, mającą być w założeniu alternatywą dla partii politycznych. Stali razem na inaugurującym PO wiecu w gdańskiej hali Olivia. Po erozji AWS i jej spektakularnym upadku Płażyński z listy PO został posłem. W wyborach z 2001 r. zdobył 66 290 głosów. Był to najlepszy wynik w okręgu gdańskim.
Po przekształceniu Platformy w partię został jej pierwszym przewodniczącym. Odszedł z PO w 2003 r.
– Donald Tusk mówi o PO „Jesteśmy wojskiem białych ludzi”. Dla mnie prawdziwym przesłaniem jest solidarnościowe: „W Polsce nie ma ludzi niepotrzebnych”. Zamknięcie się w wąskim kręgu jest złamaniem idei Platformy Obywatelskiej – tłumaczył w jednym z wywiadów secesję z PO.
Przed wyborami do Parlamentu Europejskiego w 2004 zorganizował własny komitet Narodowy Komitet Wyborczy Wyborców, skupiający głównie byłych działaczy AWS. Sam nie wystartował, a NKWW nie przekroczył progu wyborczego.
W wyborach w 2005 r. startował jako niezależny kandydat do Senatu, zdobywając w okręgu gdańskim 151 018 głosów i mandat senatora. Został wicemarszałkiem Senatu. Przed drugą turą wyborów prezydenckich w 2005 r. zadeklarował poparcie dla Lecha Kaczyńskiego.
- W sporze między wizją Polski liberalnej Donalda Tuska, a Polską solidarną Lecha Kaczyńskiego, jestem po stronie Polski solidarnej, bo tak jest od 25 lat - stwierdził.
Po uzyskaniu refundacji za kampanię wyborczą wspomógł Klub Sportowy Oliva.
W 2007 r. uzyskał mandat poselski z listy PiS, zdobywając 58 318 głosów, nieco mniej niż Sławomir Nowak i Jarosław Wałęsa ze zwycięskiej PO.
W 2008 r. wszedł w skład podkomisji ds. przygotowania do Mistrzostw Europy „EURO 2012” i podkomisji do rozpatrzenia rządowego i poselskiego projektów ustaw o sporcie.
W 2008 r. został prezesem „Wspólnoty Polskiej”, stowarzyszenia zajmującego się opieką nad Polonią. Wspólnota Polska opracowała obywatelski projekt ustawy o repatriacji, a po tragicznej śmierci Macieja Płażyńskiego koordynacją zbierania podpisów zajmował się jego starszy syn Jakub.
Maciej Płażyński zginął 10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem, będąc w drodze na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. Spoczął w kaplicy Matki Boskiej Ostrobramskiej w bazylice mariackiej.
Na ufundowana przez Miasto Gdańsk tablicy na kamienicy przy ul. Szerokiej 80/81, gdzie Płażyński urzędował jako poseł i senator, odsłoniętej w 2011 roku przez jego dwóch synów, córkę oraz wdowę Elżbietę Płażyńską jest cytat z wiersza Ryszarda Krynickiego: "Kogo śmierć wybierze - ten umrze zaledwie".
Artur S. Górski
- 15/11/2018 20:29 - Akapit wydawcy: Bolszewik w salonie Tuska
- 13/11/2018 19:10 - Oblicza sportu: Jesień nasza!
- 07/11/2018 16:14 - Oblicza sportu: Uśmiech jesieni?
- 05/11/2018 09:25 - Akapit wydawcy: Adamowicz prezydentem - Płażyński szefem rady
- 31/10/2018 21:34 - Sopockie co nieco: Trzy Polski
- 30/10/2018 14:44 - Oblicza sportu: Siebie godni
- 26/10/2018 20:54 - Latarką w półmrok: Pawła odcienie nieprawdy
- 23/10/2018 20:34 - Oblicza sportu: Co było a nie jest...
- 19/10/2018 20:02 - Akapit wydawcy: Posprzątać Gdańsk i okolice
- 16/10/2018 20:59 - Oblicza sportu: Jak przerwać ten serial?