Dobór faktów w tym felietonie jest dosyć przypadkowy. Równie dobrze mogłyby tu zostać przytoczone inne historie, które ilustrują tezę, że z jakiegoś powodu w Sopocie władzy wszystko wolno. I nikogo to nie obchodzi.
Pojedyncze osoby podejmujące próby wyjaśnienia zaistniałych w Sopocie faktów, dziwnych zdarzeń, coś publikują, jakoś się buntują i nic z tego nie wynika. Ile to już organizacji połamało zęby na próbie wprowadzenia oddolnej kontroli nad samowolą sopockiej władzy. Ile gazetek zostało wydanych, które już przestały istnieć. A prezydent Karnowski trwa i zapewne trwać będzie być może pnąc się coraz wyżej w hierarchii władzy. Aż może zostanie nawet ministrem edukacji i będzie wpajał młodzieży swoje wartości.
On wie, że pamięć ludzka jest ułomna. Trochę mieszkańcy ponarzekają na brak mieszkań komunalnych, innym razem przeszkadza im brak szpitala, ale gazetka wydawana przez ratusz wszystko właściwie naświetli i urna wyborcza zapełni się znowu głosami na odwiecznie panującego prezydenta.
Kto jeszcze pamięta jak w 2005 roku, na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego w Sopocie przy ul. Smolnej, złożono wniosek na budowę wiaty turystycznej, a wybudowano trzykondygnacyjną karczmę, gdzie działalność gastronomiczna prowadzona była, mimo że właściciel nie uzyskał pozwolenia na użytkowanie? (obi.org.pl, atis) Karczma dalej działa. Podobno karą za pomoc w oszustwie była utrata kwartalnej premii przez dyrektora ZDiZ. Można wytrzymać.
Komu się przypomni jak na atrakcyjnym terenie o pow. 19.790 m2 przy ul. 1 Maja 22, sprzedanym przez Władze Miasta prywatnej osobie, za kwotę po wielokroć niższą od rynkowej, miała powstać do 2001 roku, przepięknej urody, potrzebna Sopotowi hala widowiskowo-sportowa? Hali nie ma i działki też już nie ma (w posiadaniu gminy). Zamiast zarobić na działce dopłaciliśmy do przenosin schroniska dla zwierząt żeby oczyścić teren dla inwestora. (Magda Rozmarnowska, Gazeta Morska, 2006)
A pamiętacie wrzesień 2010 roku kiedy trwały przygotowania do wyborów. Radni i prezydent w nadchodzącej kadencji nastawiają się przede wszystkim, pisała redaktor Grzenkowska, na "codzienne" potrzeby mieszkańców. "Najbardziej spektakularną planowaną inwestycją w mieście, w ramach kadencji 2010-2014, będzie projekt rewitalizacji dworca i terenów przydworcowych." W rezultacie dworzec został tak "zrewitalizowalizowany", że praktycznie już go prawie nie ma. (sopotnaszemiasto.pl, wrzesień 2010)
Wróćmy pamięcią do września 2011 roku. K. Grzenkowska pisze w sopotmojemiasto.pl: "Powstanie porodówki w Sopocie jest niemalże pewne. Trwają przygotowania do rozbudowy placówki przy ul. Chrobrego. Będzie oddział położniczy." Bez mała dekadę później zamiast obiecanego oddziału zanosi się na to, że powstanie prywatna porodówka przy klinice leczenia niepłodności na ulicy Polnej. Dobre i to. Ale to trochę o co innego chodziło.
Już chyba nie warto po raz kolejny pisać o betonowym Placu Przyjaciół, Sopockim Klubie Tenisowym, parkingu w parku Północnym czy wykarczowaniu blisko 2 hektarów lasów miejskich "sprzedanych" za 24 tysiące rozłożone na raty, albo betonowaniu wielu miejsc w całym mieście czy przygotowaniach do zniszczenia zielonych terenów wokół Ergo Areny. Nie ma po co o tym pisać. Wystarczy zadać proste pytanie: Wszystko to się stało i co? A odpowiedź będzie jeszcze prostsza: I nic.
Małgorzata Tarasiewicz
- 08/08/2019 17:49 - Akapit wydawca: Pasażerowie Tuska
- 07/08/2019 17:52 - Antoni Szymański: Zbrodnia Pomorska 1939
- 02/08/2019 14:51 - Kalendarzyk prezydenta Karnowskiego
- 01/08/2019 10:18 - Akapit wydawcy: Dezercja
- 30/07/2019 14:44 - Gloria victis, czyli sens heroicznej walki
- 26/07/2019 12:27 - Antoni Szymański: Wyboista droga 21 tez samorządu lokalnego
- 19/07/2019 12:09 - Niepełnosprawny w Sopocie
- 18/07/2019 19:11 - Akapit wydawcy: Pomadka Pomaskiej
- 12/07/2019 13:14 - Stanowcze NIE dla kastracji Karnowskiego
- 11/07/2019 17:02 - Akapit wydawcy: Na urodziny