Jestem przeciętną mieszkanką, która chce wygodnie żyć w ładnym mieście. Chcę mieć wokół siebie drzewa, parki, czyste plaże i niezanieczyszczone morze.
Jednak prezydent miasta, radni oraz biznesmeni i inwestorzy z całej Polski, a nawet zagranicy, chcą na siłę mnie na siłę uszczęśliwić swoimi pomysłami na tak zwany rozwój miasta.
W Sopocie to mieszkańcy, z PiT- ów wnoszą większy niż firmy, wkład do budżetu miasta. Jednak to deweloperzy dyktują nam w jakim mieście mamy żyć, jak ma wyglądać nasze otoczenie. A prezydent Karnowski chętnie im przyklaskuje.
Niewiedza i zniechęcenie mieszkańców są istotne w takim procesie budowania miasta, w którym najważniejszy jest zysk pośredników i inwestorów. Ważne jest dla nich, żeby obyło się bez żadnych protestów. Po co jacyś staruszkowie z działek, gdzie od lat uprawiają warzywa i kwiaty mają podnosić larum, że zostają bez ulubionego zajęcia. Po co rowerzyści i matki z dziećmi mają się pieklić o tereny spacerowe. Najlepiej zrobić wszystko po cichu i szybko. Kiedy są już uchwalone zmiany w planach miejscowych to bardzo trudno będzie to odkręcić.
Tym razem w grze jest ponad 16 hektarów leżących wokół Ergo Areny, na granicy Sopotu i Gdańska. Media doniosły ostatnio o przyjęciu uchwał przez radnych obu miast dotyczących porozumienia w sprawie wspólnego stworzenia planów miejscowych tego miejsca. Mimo, że Sopot posiada większą część tego terenu (10,3 hektara należy do Sopotu, a 5,8 hektara do Gdańska) to planiści z Gdańska przygotują plany zarówno dla terenu należącego do ich miasta, jak i terenu należącego do Sopotu. Co ciekawe, prezydent Sopotu odgraża się, że będzie "naciskać", na to, aby od strony Sopotu zabudowa nie mogła być wyższa niż Ergo Arena. Wygląda więc na to, że Sopot został w tym procesie ubezwłasnowolniony.
Kto w takim razie decyduje o tym co powstanie na zielonych terenach w Sopocie, bo na pewno nie mieszkańcy. Czy jakikolwiek sopocianin przy zdrowych zmysłach stwierdziłby, że Sopot potrzebuje następnego centrum handlowego? Na pewno nie. Mamy już jedno świecące pustkami w miejscu dworca i pustą halę po Almie na dawnym placu targowym. Czy potrzeba nam nowych osiedli z apartamentami na wynajem? Z pewnością nie. Mamy już zbyt wiele osiedli z mieszkaniami, które nadają się wyłącznie do krótkoterminowego najmu ze względu na zbyt duże zagęszczenie budynków. Osiedli, które w zimie straszą pustkami i ciemnością. Czy potrzebujemy nowych betonowych placów? Na pewno nie. Mamy już przecież Plac Przyjaciół, którego mieszkańcy nie lubią.
Jeśli mieszkańcy Sopotu i Żabianki mogliby się wypowiedzieć w sprawie zagospodarowania terenu wokół Ergo Areny, na pewno mieliby świetne pomysły co tam urządzić. Najpewniej chcieliby żeby został jako miejsce spacerów i piękny park. Ogródki działkowe "Jantar" od strony Sopotu są wykorzystywane i zadbane. To znakomity sposób na wypoczynek dla mieszkańców, szczególnie seniorów, o których Sopot podobno tak dba.
Deweloperzy i inwestorzy już określili swoje preferencje. Dajmy teraz szansę mieszkańcom aby w szerokich konsultacjach wypowiedzieli się na temat tego miejsca. Chyba, że chcemy żeby "nowy, wspaniały świat" z powieści Huxleya powstał właśnie w Sopocie?
Małgorzata Tarasiewicz
- 26/07/2019 12:27 - Antoni Szymański: Wyboista droga 21 tez samorządu lokalnego
- 19/07/2019 12:09 - Niepełnosprawny w Sopocie
- 18/07/2019 19:11 - Akapit wydawcy: Pomadka Pomaskiej
- 12/07/2019 13:14 - Stanowcze NIE dla kastracji Karnowskiego
- 11/07/2019 17:02 - Akapit wydawcy: Na urodziny
- 04/07/2019 17:20 - Akapit wydawcy: Tort tortów - za 6048 zł
- 03/07/2019 13:19 - Śmierć gen. Sikorskiego. Czy ona nas nauczy polityki?
- 02/07/2019 16:28 - Dwa marzenia Roswity Stern z Sopotu
- 27/06/2019 18:30 - Włosy Karnowskiego
- 27/06/2019 18:27 - Akapit wydawcy: Ze Stalinem po Westerplatte