Rozczulił mnie Grzegorz Schetyna.
Najwyraźniej rozum swój zaparkował w Gdańsku.
Za darmo.
Pod oknem gabinetu wiceprezydenta Grzelaka, który też parkuje za darmo.
Parkować za 500 złotych to mogą "cudowne gdańszczanki i cudowni gdańszczanie".
"Nieuczciwości i nepotyzmu uzbierało się dużo, ale rozliczymy ich z każdej złotówki".
Sprzątanie Polski przed sprzątaniem Europy można zacząć od (PO)morza.
Nie trzeba sięgać po historię dziadka, który z robót przymusowych u niemieckiego najeźdźcy przywiózł sakwę pełną gotówki. W aparacie gdańskiej władzy, której zamordowany prezydent był liderem, przypadków nieuczciwości i nepotyzmu nie brakuje. To Paweł Adamowicz osobiście delegując siebie do rady nadzorczej niemieckiego GPEC-u, co rodzinne saldo dochodów poprawiło o prawie milion złotych, pokazał nowoczesną odmianę nepotyzmu. To w spółce, w której gmina Gdańska miała udziały, rej w ubezpieczeniach wodziła jego teściowa. To uczelnia od fikołków, której pożyczył 2 miliony złotych - i umorzył 90 procent - posiłkowała się pracą jego osobistej małżonki. To wÂÂ wydziale jego urzędu rozkwitła afera mieszkaniowa, która objęła kilkadziesiąt osób, w tym wielu urzędników. Nic dziwnego, że nadzorujący ten fragment urzędu ówczesny wiceprezydent Maciej Lisicki zaznał awansu materialnego i kieruje spółką tramwajową. To wreszcie szwagier Maciej Glamowski, który trafił do miejskiej spółki targowej zaraz po tym, jak zmieniono jej zarząd.
"Marzenie - władza jest skromna i służy obywatelom, Polsce".
Skromność władz Gdańska jest bezrozmiarowa. Na same bankiety w ciągu trzech miesięcy wydano ponad 900 tysięcy złotych. Władza zawsze się wyżywi, zwłaszcza gdy jest głodna, a w budżecie leżą 3 miliardy złotych. Znana z zamiłowania do wódki z odrobiną coli obecna prezydent Aleksandra Dulkiewicz nie tylko się udekorowała kolią dla niewybrednych, za którą nie płaciła, ale potrafi także zakąsić na koszt podatników. Tylko w ciągu ostatnich dni przejadła z prezydentami Łodzi i Torunia 1500 złotych, by pogadać o metropoliach. Tańsza o połowę była pogawędka o uroczystościach nie wiadomo jakich. Władza ta jest tak skromna, że nie jeździ autobusami, te są bowiem przepełnione i zbyt nieregularne - każdy z jej przedstawicieli wozi się osobna i osobnego ma szofera.
"Bizancjum, bezczelna propaganda - Polacy zawsze to odrzucają, u nas coś takiego nie przechodzi".
W Gdańsku dziwnym trafem przechodzi. Może dlatego piłkarz Schetyna na gdański mecz polityków PO przyleciał wojskowym samolotem transportowym garnizonu dolnośląskiego. No i wystawił Magdalenę Adamowicz na mecz do Brukseli. To twarda zawodniczka. Już dzień po pogrzebie męża przeszła do ataku. Stawka jest duża, bo wciąż chodzi o oszustwa podatkowe znacznych rozmiarów, co jest zarzutem niebanalnym.
"Rozliczymy każda złotówkę".
Jak to mówili w Gdańsku - "Pomożemy".
Marek Formela
- 11/04/2019 17:18 - Akapit wydawcy: Przepisy czerwcowe
- 11/04/2019 17:13 - Ogólnopolski spór polityczny
- 04/04/2019 17:44 - Akapit wydawcy: 128 lat później...
- 03/04/2019 14:54 - Cały budżet powinien być obywatelski
- 02/04/2019 14:29 - Czy rocznica wielkiego politycznego wydarzenia z 1989 roku może być „wolna od polityki”?
- 27/03/2019 13:36 - Dlaczego 23 Marca to ważna rocznica dla Sopotu?
- 22/03/2019 14:34 - Akapit wydawcy: Biżuteria władzy
- 22/03/2019 14:24 - Sopot - miasto kobiet
- 15/03/2019 14:46 - Akapit wydawcy: Wódka z colą
- 13/03/2019 11:55 - Sopot - historia katastrofy?