Po XXIV sesji Rady Miasta Gdańska: bilety komunikacji miejskiej będą droższe, powstaną nowe strefy płatnego parkowania

31 maja odbyła się XXIV sesja Rady Miasta Gdańska. Radni podjęli uchwały dotyczące podwyżki cen biletów komunikacji miejskiej oraz stref płatnego parkowania. Pojawiły się głosy sprzeciwu, ale zdecydowała większość.

Na początku sesji Rady Miasta Gdańska obecni na balkonie obywatele zawiesili transparent z napisem „Dość homofobii. Dość przemocy. Anno Kołakowska”. Było to nawiązanie do wydarzeń z Trójmiejskiego Marszu Równości i kontrmanifestacji narodowców oraz środowisk konserwatywnych, w której udział wzięła radna Anna Kołakowska wraz z rodziną.

Przewodniczący Rady Miasta Gdańska Bogdan Oleszek podziękował 6 radnym za obecność na historycznej paradzie podczas Święta Miasta i zaapelował do radnych, aby następnym razem pojawili się na uroczystości w liczniejszym gronie, gdyż jest to święto Gdańska.

Kolejnym elementem sesji były oświadczenia klubowe.

– Ja bym chciała dzisiaj refleksyjnie. W ostatnim czasie w Gdańsku pożegnaliśmy kilka osób, które w szczególny sposób zasłużyły się dla pozycji naszego miasta, a także dla odzyskania wolności naszego kraju. Pożegnaliśmy w ostatni czasie, w piątek Magdalenę Modzelewską-Rybicką. – powiedziała Aleksandra Dulkiewicz. – Pozwólcie proszę, że przeczytam wam jeszcze jeden cytat: „Dziś żyjemy w wolnym kraju, w zjednoczonej Europie, ale potrzeba nam mądrości, odpowiedzialności i tego co nazywamy tu w Gdańsku świadomością powinności, które są równie ważne jak prawo”. Są to słowa Tadeusza Gocłowskiego, naszego Honorowego Obywatela Miasta Gdańska. Bardzo bym chciała, żeby nam wszystkim, troszczącym się o dobro naszego miasta one przyświecały.

Aleksandra Dulkiewicz zainicjowała uczczenie minutą ciszy pamięci o zmarłych: arcybiskupie Tadeuszu Gocłowskim oraz Magdalenie Modzelewskiej-Rybickiej.

– Chciałem serdecznie podziękować mojej koleżance przewodniczącej za tą refleksję. Tym bardziej jest cenna, że koledzy z Platformy Obywatelskiej cytują słowa hierarchy kościelnego i to jest bardzo miłe i sympatyczne – powiedział przewodniczący Grzegorz Strzelczyk.

Przewodniczący Strzelczyk odniósł się również do transparentu dotyczącego radnej Anny Kołakowskiej, który wywiesili obserwatorzy na galerii sali obrad.

– I kończąc chciałbym jeszcze serdecznie powitać naszych gości na sesji. To jest najlepszy dowód, że w Polsce demokracja ma się świetnie, że nasze miasto, miasto Gdańsk, miasto wolności pozwala i umożliwia głosić swoje poglądy i miejmy nadzieję, że tak pozostanie – powiedział Grzegorz Strzelczyk.

Najważniejszym punktem sesji były głosowania nad uchwałami.

Pierwsza poważniejsza wymiana zdań pojawiła się w przypadku uchwały dotyczącej wyrażenia woli objęcia udziałów w podwyższonym kapitale zakładowym Spółki InnoBaltica sp. z o.o. Wiceprezydent Andrzej Bojanowski, który referował ww. uchwałę dyskutował z radnym Jerzym Milewskim. Radny Milewski zadał kilka pytań dotyczących uchwały. Zarzucił również wiceprezydentowi Bojanowskiemu, że nie wie czym jest innowacyjność. Wiceprezydent odpowiadał na pytania i stwierdził, że regularnie na sesjach jest obrażany przez radnego Milewskiego.

– Na każdej sesji, w której pan uczestniczy mówi pan, że ja czegoś nie wiem lub nie umiem – powiedział wiceprezydent Bojanowski. – Moje wypowiedzi nie mają na celu obrażania państwa (radnych PiS K.R.), tylko dotarcia do państwa.

Dyskusja była na tyle długa, że radny Andrzej Kowalczys wystąpił z wnioskiem o zamknięcie listy dyskutantów. Uchwała przeszła stosunkiem głosów: 17 za, 11 przeciw i 2 wstrzymujące.

Wymiana zdań pomiędzy radnymi nastąpiła także w przypadku uchwały dotyczącej podniesienia cen biletów komunikacji miejskiej w Gdańsku. Referentem był wiceprezydent Piotr Grzelak, który opowiedział o uchwale i jej uzasadnieniu, a także przedstawił prezentację multimedialną dotyczącą podwyżek. 27 kwietnia zgromadzenie Metropolitalnego Związku Komunikacyjnego Zatoki Gdańskie podjęło uchwałę, aby podnieść ceny biletów komunikacji miejskiej. Władze miasta uznały, że podwyżka jest za duża i w projekcie uchwały zaproponowały o 50% niższe podwyżki dla biletów okresowych, natomiast zaakceptowały wzrost cen biletów jednorazowych o 20 gr (normalny) i 10 gr (ulgowy). Dziś bilet okresowy normalny to równowartość 34 biletów normalnych jednorazowych. Po podwyżkach bilet normalny będzie kosztował tyle, co 32,5 biletu jednorazowego.

– Chcemy w ten sposób wzmocnić relację zakupu biletów okresowych – powiedział wiceprezydent Grzelak.

Podwyżka wynika m.in. z inflacji, kosztów funkcjonowania komunikacji, nowych inwestycji taborowo-infrastrukturalnych, nowych połączeń. Wyższy koszt biletów to również wyższy standard podróży.

– Tabor (gdański K.R.) jest jednym z najnowocześniejszych w Polsce, o ile nie najnowocześniejszym – powiedział Piotr Grzelak. – Gdańsk nadal jest jednym z najtańszych miast, jeśli chodzi o ceny podróżowania komunikacją miejską.

Po wystąpieniu wiceprezydenta głos zabrał radny Kazimierz Koralewski.

– W uzasadnieniu tej uchwały prezydent podpiera się uchwałą, czy rekomendacją Metropolitalnego Związku Komunikacyjnego Zatoki Gdańskiej i kiedy to zobaczyłem, przypomniałem sobie, że radni miasta Gdańska już od 2003 roku przyglądają się restrukturyzacji transportu miejskiego w Gdańsku, teraz doszły jeszcze te procesy integracyjne. I stąd wiemy, że na Zachodzie, gdzie te procesy integracyjne trwają już od lat 70, nie zaobserwowano zmniejszenia zatłoczenia na drogach albo nie zaobserwowano przejęcia przez transport zbiorowy transportu publicznego – powiedział radny Koralewski. – Obserwowaliśmy to we Francji, w Skandynawii, czy w Niemczech i widać , że nie ma korelacji między integracją, a popytem. Ta integracja niesie również pewne zagrożenia, na przykład wzrost wydatków, brak efektywności i te wydatki przerzucamy na klientów.

Radny podkreślił również, że nawet taka niewielka podwyżka dzisiaj sprawia, że oferta komunikacyjna staje się gorsza, bo jest to zły sygnał towarzyszący integracji w innych krajach. Radny powiedział również, że marketing związany z komunikacją nie jest na najwyższym poziomie, gdyż osoby od lat jeżdżące tylko i wyłącznie samochodem nie wiedziałyby jak skorzystać z oferty komunikacyjnej

– Widać, że pan radny nie jeździ komunikacją, bo plakaty z informacją o biletach tandemowych są w komunikacji – powiedział wiceprezydent Grzelak.

Piotr Grzelak podkreślił również, że nie raz był krytykowany przez radnych Prawa i Sprawiedliwości za to, że pewne linie były ograniczane lub redukowane, nawet wówczas, gdy autobusy jeździły puste. Powiedział także, że ludzie przesiądą się z samochodów do komunikacji tylko wtedy, kiedy jakość usług będzie na wysokim poziomie.

– Jak kształtuje się cena wozokilometra w ostatnich latach, szczególnie nawiązując do faktu znacznego spadku cen ropy naftowej i energii elektrycznej, bo są to spadki prawie o 50% – zapytał radny Jaromir Falandysz. – Czy są może jakieś prace analityczne prowadzone w tą stronę, aby połączyć ZTM i Metropolitalny Związek Komunikacji Zatoki Gdańskiej, aby ZTM nie dublował działań MZKZG? Czy nie warto pójść w tą stronę?

Wiceprezydent odpowiedział, że cena wozokilometra wzrosła w ostatnim czasie z ponad 6,80 zł do ponad 7,80 zł, zaś połączenie jest procesem skomplikowanym.

Głos zabrała również radna Anna Kołakowska, która powiedziała, że skoro wzrosła liczba pasażerów, to wzrosły również dochody z biletów. Radna podkreśliła, że jest kierowcą i nie porusza się komunikacją, gdyż nic jej do tego nie zachęca. Postulowała również o obniżkę cen biletów. Wiceprezydent Grzelak odpowiedział, że przychody z biletów rzeczywiście wzrosły, ale wzrosły również koszty eksploatacji m.in. ze względu na klimatyzację, która pobiera dużo paliwa.

Pojawił się również wątek bezpłatnej komunikacji miejskiej, co wiceprezydent Grzelak podsumował przykładem Tallina – tam wprowadzono takie rozwiązanie i przez pierwszy rok użytek komunikacji wzrósł o 5%, natomiast za rok wrócił do stanu przed zmianą, a infrastruktura jest stara i zaniedbana.

Radny Mariusz Andrzejczak poruszył temat, by za komunikację płacili także turyści,  a nie tylko mieszkańcy i stąd podwyżki cen biletów. Ponadto powiedział o słabym zasięgu komunikacji miejskiej w dzielnicach południowych, głównie w Kokoszkach i w Osowej.

– Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że podwyżka cen biletów nie jest jakimś zyskiem dla miasta, a minimalizacją strat – powiedział radny Wojciech Stybor.

Po długich rozmowach uchwała została przyjęta stosunkiem głosów: 19 za i 10 przeciw.

Dyskusję wywołała również uchwała dotycząca stref płatnego parkowania w Gdańsku. Mają one powstać m.in. w Oliwie, Aniołkach i Brzeźnie. Na strefy muszą zgodzić się Rady Dzielnic. Taką zgodę wyraziła Rada Dzielnicy Oliwa, choć wiceprzewodniczący Rady Miasta Gdańska Piotr Czauderna wyraził swoje zdumienie zakresem strefy parkowania w Oliwie i powiedział, że według jego wiadomości mieszkańcy nie popierają tego rozwiązania, szczególnie w strefie dzielnicy willowej. Radny Łukasz Hamadyk wypunktował błędy, które pojawiły się w uchwale RMG z 2012 roku i są one, jego zdaniem, niezgodne z ustawą dotyczącą dróg publicznych. Wiceprezydent Grzelak podkreślił, że strefy płatnego parkowania w Oliwie chcieli mieszkańcy, głównie okolic biznesowych gigantów, którzy wyrazili to podczas konsultacji społecznych. Wiceprzewodniczący Piotr Czauderna domagał się dokumentów źródłowych z tych spotkań. Podkreślano również walory bardzo dobrego węzła komunikacji miejskiej, który znajduje się w Oliwie. Sposobem na ograniczenie ruchu samochodowego w Oliwie ma być strefa płatnego parkowania i obecnie nie znaleziono lepszego rozwiązania. Radny Łukasz Hamadyk zapytał po co tworzy się strefę płatnego parkowania w Brzeźnie, skoro tamtejsza Rada Dzielnicy nie wyraziła na nią zgody i jak będzie faktycznie wyglądać jej wprowadzenie.

– To zostawia pewną furtkę. Jak to będzie wyglądać – przyjdzie dwóch, trzech mieszkańców, którzy powiedzą, że chcą strefy płatnego parkowania i wtedy ustawicie parkomaty? – zapytał radny Hamadyk.

Wiceprezydent Grzelak odpowiedział, że robi się to ze względu na zaczynający się właśnie sezon letni oraz ze względu na skomplikowaną procedurę wprowadzania takiego rozwiązania. Piotr Grzelak wyjaśnił, że gdy tylko Rada Dzielnicy Brzeźno wyrazi konieczność wprowadzenia strefy płatnego parkowania to ta uchwała niejako załatwia kwestię formalną. Ostatecznie uchwała została podjęta stosunkiem głosów: 17 za, 5 przeciw i 3 wstrzymujące.

Pojawiła się także uchwała dotycząca Programu Ochrony Zdrowia Psychicznego. Nie była ona kontrowersyjna, gdyż ostatecznie za nią byli wszyscy radni obecni na sali, jednak wśród radnych PO pojawiło się pewne rozluźnienie. Gdy uchwała była referowana niektórzy radni PO zachowywali się głośno i przeszkadzali prelegentowi, za co później przeprosili radny Kowalczys i radna Dunajewska, którzy akurat nie zakłócali porządku obrad.

Na zakończenie sesji pojawiły się wnioski i oświadczenia. Dwa wnioski zgłosił radny Jerzy Milewski. Pierwszy dotyczył kwestii trudnej sytuacji parkingów przy gdańskich szpitalach. Drugi odnosił się do ostatniej sesji RMG, na której doszło do poważnej wymiany zdań pomiędzy radnym Milewskim, a przewodniczącą klubu PO Aleksandrą Dulkiewicz. „Z uwagą słuchałam także pana radnego Milewskiego. Mówi o tym, że wielu przedsiębiorców na uwłaszczeniu majątku się zbudowało, czy w dziwny sposób zbudowało się w III Rzeczpospolitej. Myślę, że to pytanie możemy zadać też radnemu Milewskiemu, który jest jednym z najzamożniejszych radnych w naszym mieście” – powiedziała wówczas Aleksandra Dulkiewicz. Bardzo zdenerwowało to radnego Milewskiego, który powiedział, że jako osoba zajmująca się działalnością gospodarczą był regularnie i niesłusznie atakowany przez różne frakcje, z którymi się nie zgadzał. Podkreślił również, że wygrał 6-letni proces z „Gazetą Wyborczą”.

– Pani to czytała, szkoda, że nie przeczytała pani sprostowania po 6 latach procesu. Ten proces wygrałem, powinna pani to wiedzieć jeśli pani chce zabierać głos. I na końcu powiem tak: przekroczyła pani pewne granice, więc jeżeli pani mnie publicznie nie przeprosi, bardzo poważnie rozważę konsekwencje prawne – powiedział 4 maja radny Milewski.

Na dzisiejszej sesji radny Milewski powiedział, że nie podejmie kroków prawnych, ale pozostawia wyciągnięcie konsekwencji w rękach przewodniczącego RMG oraz samej przewodniczącej klubu.

Wiceprzewodniczący Piotr Czauderna zgłosił również zapytanie dotyczące Fundacji Gdańskiej i łącznej kwoty ok. 460 tys. zł przeznaczonej przez miasto na zakup kalendarzy drukowanych przez Fundację Gdańską, a także zbiórki społecznej kwoty 100 tys. zł przez tę fundację na remont zegara na Biskupiej Górce, o czym pisał niedawno portal trojmiasto.pl.

Karolina Rabiej