Po spotkaniu z prezydentem Adamowiczem: Jasień to nie jest gdańska prowincja

Osiedle Jasień było w środę miejscem spotkania prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza z mieszkańcami w cyklu „Mój Dom, Moja Dzielnica, Moje Miasto”. W spotkaniu z prezydentem i urzędnikami magistratu uczestniczyło około dwustu mieszkańców.

Wstępem do spotkania z mieszkańcami były ankiety przesłane przez mieszkańców osiedla Jasień. W głosowaniu internetowym internauci wskazali priorytetowe tematy: stan dróg i chodników, komunikację miejską oraz sport i rekreację. 

Od godz. 16. w szkolnych korytarzach zaczęły ustawiać się stoiska informacyjne miejskich instytucji wyposażone w przeróżne  gadżety parasolki, breloki, znaczki, materiały promocyjne, a nawet cukierki – „krówki” przygotowane przez GIK. Ten zabieg miał z jednej strony zachęcić mieszkańców do zapoznania się z planami komunalnymi, jak i rozładować być może napiętą atmosferę spotkań mieszkańców z lokalnymi włodarzami. Mieszkańcy osiedli Jasień i Wiszące Ogrody mogli więc zapoznać się z zakresem zadań m.in. Gdańskich Inwestycji Komunalnych, Gdańskiej Infrastruktury Wodociągowo-Kanalizacyjnej, Saur Neptun Gdańsk, Referatu Profilaktyki i Promocji Zdrowia, Biura Rozwoju Gdańska, Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Na biurku Wydziału Obsługi Mieszkańców przyjmowane były wnioski mieszkańców. Nie zabrakło też Straży Miejskiej w Gdańsku i Zarządu Transportu Miejskiego. Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz zaczął od zachwalania własnych dokonań.

- W latach 2010-15 na inwestycje przeznaczonych zostanie 4,3 miliardy złotych. Miasto, ten zespół trzydziestu czterech dzielnic, wykorzystuje dobry czas na pozyskiwanie środków unijnych. Zapewniliśmy konieczny przy korzystaniu z unijnego wsparcia, wkład własny – wyliczył Adamowicz i przypomniał, że korzystanie z pieniędzy unijnych będzie możliwe do końca 2014 roku. Zatem w 2015 roku będzie możliwe jedynie dokończenie inwestycji już rozpoczętych. Jednak miejscy planiści zakładają, że kolejne pieniądze unijne będzie można pozyskiwać jeszcze do 2020 roku. Czy tak będzie w rzeczywistości – decyzja leży po stronie Brukseli. Prezydent Gdańska asekurował się przed obwinieniem o zbyt wolne tempo rozwoju nadmotławskiego grodu.
- Poziom życia w Rotterdamie czy Hamburgu osiągniemy za dwadzieścia lat. Tego nie da się przeskoczyć, tempa nadrabiania zaległości powstałych po 1945 roku nie da się oszukać. Luka cywilizacyjna będzie zasypana – obiecywał Adamowicz.

Obywatele, podatnicy, wyborcy słuchali tych zapewnień ze spokojem. Tym bardziej, że spotkanie z mieszkańcami zaczęło się od miłego akcentu. Za szczególną działalność na rzecz społeczności lokalnej, prezydent Gdańska wyróżnił  Magdalenę Nowicką, przewodniczącą Zarządu Osiedla Jasień i redaktor naczelną osiedlowej gazetki „Dzwonek Jasieński”, Iwonę Wilkowską, nauczycielkę wf w SP 85 na Jasieniu, a zarazem prezeskę i trenerkę Klubu Jasieniak oraz ks. Zygmunta Słomskiego, proboszcza parafii rzymsko-katolickiej pw. Św. Doroty z Mątów, animatora społeczności lokalnej. Później przyszedł czas na dyskusję i zadawanie pytań. Okazało się, że mieszkańców nie interesuje li tylko stan dróg i chodników. Zaczęło się od pytań o tereny rekreacyjne. Zarówno prezydent Adamowicz, jak jego zastępca Andrzej Bojanowski starali się przekonać, że tereny rekreacyjne w mieście powstają. Tyle, że nie na Jasieniu. Miejscy włodarze podparli się przykładem Jelitkowa i Zaspy oraz Parkiem im. Reagana w pasie nadmorskim. Mieszkańcy innych dzielnic powinni zatem korzystać ze ścieżek rowerowych i komunikacji miejskiej by dotrzeć do stref wypoczynku.  Jasień musi poczekać, ale plan jest. To projekt zbiornika retencyjnego Jasień, który ma powstać kosztem 12 mln złotych, a wokół niego do 2015 r. mają być zorganizowane tereny rekreacyjne.

Ciągi komunikacyjne to oczywiście w skali makro projekty skomunikowania Gdańska Południe, czyli ciąg dalszy prac na węźle Szadółki i Karczemki, przebudowa Jabłoniowej, Pomorska Kolej Metropolitalna. Jednak mieszkańców ciekawiło głównie to, co dotyczy ich ulicy. Chodnik nie poprowadzony do przystanku autobusu 127, likwidacja kursowania linii autobusowych, to, gdzie młodzież ma uprawiać sport. Nie udało się więc tych mikroproblemów przykryć „globalną” polityką miasta. Tutaj miejscy urzędnicy odwoływali się do wypełnienia ankiet rozdanych podczas spotkania i obiecali, że wszelkie sugestie wnikliwie rozpatrzą. Jednak jak mantra powtarzane było zdanie, że przede wszystkim miasto skupia się na inwestycjach dofinansowywanych z Unii Europejskiej. Zatem na te „drobne” kwestie czas przyjdzie de facto za dwa-trzy lata. Jest też konkret. To skrzyżowanie ul. Pólnicy z ul. Kartuską, którego przebudowa ma ruszyć w wakacje i zakończyć się pod koniec sierpnia. Mieszkańcy Wiszących Ogrodów starali się dowiedzieć, co miasto zrobi, by ciężarówki nie rozjeżdżały dróg wewnątrz osiedla, jak ulice Przytulna i Sympatyczna.

- Nie możemy zabronić budującym nowe osiedla poruszania się po drogach. Czy mamy przesunąć ten ruch w inny rejon miasta, gdzie też są mieszkańcy? Budujcie tylko nie w naszym sąsiedztwie? Tak nie rozumujmy, litości – mówił wiceprezydent Maciej Lisicki.
Inny problem komunikacyjny to czas dojazdu z Jasienia na lotnisko. Otóż jeden z mieszkańców zauważył, że trwa on do dwóch godzin – o ile podróżuje się środkami komunikacji miejskiej.

Wiceprezydent Andrzej Bojanowski błysnął poczuciem humoru, kiedy rozwiewając obawy mieszkańców o ryzyko związane z gigantycznym parkingiem przy Auchan na czas Euro 2012 stwierdził:
- To ryzyko będzie mniejsze przynajmniej o 25 procent, bo kierujący autami muszą być trzeźwi – puentował wiceprezydent odpowiedzialny za politykę gospodarczą.

Kolejne spotkanie w ramach cyklu „Mój Dom, Moja Dzielnica, Moje Miasto” dotyczyć będzie spraw mieszkańców osiedla Brzeźno i odbędzie się 24 maja 2012 24 maja 2012 r. w godz. 17.00-18.30 w Zespole Szkół Ogólnokształcących i Zawodowych Nr 1 im. Eugeniusza Kwiatkowskiego przy ul. I. Krasickiego 10.

I tym razem na stronie internetowej www.gdansk.pl zamieszczona jest ankieta służąca wskazaniu przykładów wymagających podjęcia działań przez urzędników i służby komunalne.  
ASG