Z Bogdanem Lisem, sygnatariuszem Porozumień Sierpniowych, działaczem „pierwszej” Solidarności rozmawia Artur S. Górski
- „Solidarność” ma plan akcji protestacyjnych, ale także lider związku przekazał swoje projekty zmian w ustawie o Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz propozycje dotyczące pracy tymczasowej. Czy gotów jest pan podpisać się pod związkowymi postulatami i projektami?
Bogdan Lis: Cóż, od lat jestem poza związkiem. Zatem nie znam dokładnie projektów przedstawionych przez „Solidarność”. Jestem jednak przekonany, że konieczna jest poważna debata o tym, co dotyka miliony Polaków. To nie jest tylko sprawa Tuska, Dudy, czy Lisa. Proponuje się nie tyle pracę, co dłuższe pozostawanie na bezrobociu. Program pracy dla osób w wieku „50+” to fikcja. Polsce potrzebna jest nie tylko dyskusja ale pilna reforma rynku pracy.
- Rząd tej debaty unikał. W zamian zaproponował kampanię reklamową za pieniądze podatników. Z kolei posłowie koalicji nie dopuścili do publicznej debaty w Sejmie, do wysłuchania publicznego.
Bogdan Lis: Jakaś pseudodyskusja, daleko niewystarczająca, się odbyła. Niepokoi mnie zaś fakt, że zlekceważone zostało dwa miliony obywateli, którzy podpisali się pod wnioskiem o referendum w sprawie wieku emerytalnego.
- Nadal zbiera podpisy lewica. Referendum to narzędzie demokracji…
Bogdan Lis: I dlatego też zlekceważenie tego wniosku jest niepokojące. Zrobiła to partia „obywatelska”.
- Był pan sygnatariuszem umowy społecznej w 1980 roku. W porozumieniach sierpniowych była mowa o wieku emerytalnym 60 lat. Skąd zatem pomysł 67 roku życia uprawniającego do przejścia na emeryturę?
Bogdan Lis: 1980 rok to był inny czas, ale rzeczywiście nie ma wiarygodnych danych, które by wskazywały akurat na granicę 67 roku życia jako prawa do emerytury. O tym mówiła kanclerz Niemiec i były prezydent Francji. Widocznie tak przekonywująco, że przekonali też Donalda Tuska (śmiech).
- Inny jest komfort pracy w Niemczech, czy poziom medycyny pracy niż w Polsce…
Bogdan Lis: Może Tusk o tym nie wie, a może nie chce się dowiedzieć. Zamiast argumentów proponuje się nam statystykę. Z danych ma wynikać, że nie będzie miał kto pracować na emerytów.
- Statystyka źródłem manipulacji?
Bogdan Lis: Dane GUS można różnie interpretować. Statystyki trzeba przeanalizować. Zwracam uwagę na top, że mamy w Polsce 12-13. procentowe bezrobocie rejestrowane. Mamy kilka milionów ludzi bez pracy. Zatem tych rzeczywiście pracujących na emerytów już dzisiaj jest o wiele mniej. To godziwa praca i odprowadzane składki są receptą na niewydolny system, a nie przesuwanie wieku emerytalnego. Powtórzę, to nie jest reforma emerytalna, ale przedłużenie wieku po to by dwa, trzy, a może i siedem lat dłużej pozostawać na bezrobociu.
- 12/05/2012 22:18 - Przedsiębiorcy biesiadowali po raz dziewiąty - GALERIA
- 11/05/2012 17:50 - Jak głosowali pomorscy posłowie w sprawie podniesienia wieku emerytalnego?
- 11/05/2012 14:17 - Majówka Przedsiębiorców po raz dziewiąty
- 10/05/2012 15:42 - Gdański miejski krwioobieg komunikacyjny - chaos czy twórczy bałagan przed Euro 2012
- 09/05/2012 13:12 - Budynek dla systemu TRISTAR w Gdańsku gotowy
- 09/05/2012 12:21 - Krajówka pod namiotem, a spot w telewizji
- 08/05/2012 14:18 - 67. rocznica końca wojny w Europie - GALERIE
- 08/05/2012 12:35 - Medal Wdzięczności dla Duńczyka
- 08/05/2012 11:06 - Niebezpieczne polskie drogi
- 07/05/2012 14:45 - 40-lecie pracy naukowej prof. Edmunda Wittbrodta