Klęska w meczu z Koroną przelała czarę goryczy. To, co się dzieje w Lechii od początku tego sezonu to jest jawna kpina ze wszystkich, którym dobro klubu leży na sercu. Okres Piotra Nowaka był wyborny, ale mimo wszystko mógł być lepszy. Tylko dlaczego całą jego pracę wyrzucono do kosza? Czy poprzednie rozgrywki miały być jednoroczną przykrywką dla innych celów?
W każdej plotce jest ziarno prawdy. A w tych powtarzanych z coraz większą częstotliwością, liczba ziaren wzrasta. I to nie jest dobra wiadomość dla Lechii jako klubu i jej sympatyków. Mydlenie oczu trwa w najlepsze, ale zapewne po to, by nie wzbudzać paniki. O co chodzi? Przede wszystkim o ostanie zmiany właścicielskie. Franz Joseph Wernze, mający aparycję sympatycznego alpejskiego dziadka, dalej snuje wielkie plany i zarazem uspokaja, że zmiany nazw, spółek i miejsc są tylko po to, aby ułatwić podstawowe zasady funkcjonowania klubu. Prawda jest ponoć jednak taka, że Wernze ma zamiar zwinąć interes. Swoje włożył, za mało wyjął i nie podoba mu się to. Woli się bawić w Viktorii Koeln. Jego syn ma być jedynie przykrywką do momentu, kiedy ostatni zgasi światło.
Czy razem z nim zniknie Adam Mandziara ze swoją świtą? Czy też zostanie, aby dokonać dzieła zniszczenia. Wisła do dziś jeszcze odczuwa skutki jego „zarządzania” i mało co nie upadła. Jaką w tym rolę odgrywa Piotr Nowak? Trudno powiedzieć, ale jego winiłbym najmniej. Pewnie postawiono mu sytuację jasno, ten uznał, że skoro można wziąć łatwą kasę za siedzenie w fotelu, zgodził się. Kto z nas by tego nie zrobił? Po co ma swoją twarzą firmować zespół, który i tak się rozpadnie? Nie wierzę po prostu, że nagle z trenera, który sprawił, że drużyna stała się monolitem i grała świetny futbol, nagle stał się leserem w swoim fachu. Coś tam musiało się zadziać od góry.
A ryba psuje się od głowy. W tym wypadku jest to przede wszystkim duet Wernze-Mandziara. Ich interesy przy Pokoleń Lechii Gdańsk są tak czyste, jak ręce górnika po szychcie. Te wszystkie wypożyczenia, zwolnienia, zmiany, sprzedaże, interesy z Benfiką to po prostu cyrk na kółkach. Celem tych panów nie jest wielki klub piłkarski, tylko ich wielki portfel. To nie jest Bogusław Leśnodorski, który był niezłym cwaniakiem, ale Legię miał w sercu i robił dla niej wszystko, co najlepsze. W Lechii są to sabotażyści. Niczym dzisiejsi politycy – rzucają gawiedzi obietnice i pod pozorem zmian na lepsze, robią swoje interesy za zamkniętymi drzwiami.
Nie trzeba być znawcą, żeby to zobaczyć. W Gdańsku już się nawet z tym nie kryją. Mało tego, podobno kilku piłkarzy – z Wolskim, Peszko i Marco na czele – jest spakowanych i tylko czeka na okazję, aby zmienić otoczenie. Lechia upada. Bardzo szybko. I z bardzo dużej wysokości. Czy będzie co zbierać?
To kolejne stracone kilka lat. Aby zbudować silny zespół, potrzeba zdolnej młodzieży i dwóch-trzech doświadczonych graczy, jak w Górniku Zabrze. A nie utytułowanych piłkarzy przed emeryturą, z których jedynie Dusan Kuciak ma jeszcze jakieś ambicje. Ale tego w Gdańsku się nie rozumie od lat. Ten klub stał się przeklęty, wisi nad nim jakieś fatum. Jest tu tak desperacka chęć odniesienia sukcesu, że raz po raz tworzy się kolejny toksyczny związek. Od momentu powrotu do ekstraklasy nie było tutaj ani jednego człowieka, o którym można by było powiedzieć, że zna się na zarządzaniu w futbolu. Najpierw duet Jenek-Turnowiecki, później Andrzej Kuchar, a teraz kapitał niemiecko-szwajcarsko-zambijsko-palestyński czy jaki on tam jest.
Tu potrzeba pieniędzy, umiejętności prowadzenia interesów, ambicji, chęci i miłości do klubu. Czy jest jakiś gdański Leśnodorski? Czy ktoś tu ma chęć zbudować naprawdę silny zespół na lata? Może jakiś szejk z ekipą zawodowców? Wydaje się jednak, że kibice biało-zielonych skazani są na to, żeby z nich drwić. Lechia stała się piłeczką ping-pongową między rakietkami kolejnych cwaniaków, którzy pod pozorem dobra ogółu, chcą jedynie dobra jednostki. Nie chce mi się wierzyć, że kibice, którzy odbudowali ten klub, a dzisiaj są w Radzie Nadzorczej, Zarządzie i pozostają akcjonariuszami mniejszościowymi nie są w stanie nic zrobić, zareagować? Że nie szukają potencjalnego nowego właściciela, który w końcu wyciągnąłby ten klub z marazmu.
To jest skandal, że klub z tak pięknego miasta, z takim stadionem, fanatycznymi kibicami i dość bogatą historią stał się pośmiewiskiem na całą Polskę. To, co jest teraz, to jedynie wierzchołek góry lodowej. Do tego doprowadziły błędy przy powrocie do elity. Nieodpowiedni ludzie, nieodpowiednie zachowanie władz miasta, zbyt duże przyzwolenie na robienie wałków pod przykrywką wizji sukcesów.
Poniekąd sami jesteśmy sobie winni, że Lechia dziś wygląda tak, a nie inaczej, ale też piłka nożna jest tak zdeprawowana, zasady nią kierujące mafijne, a zapisy w PZPN-ie i Ekstraklasie S.A. tak niekorzystne, że rewolty nie można dokonać z dnia na dzień i w sposób gwałtowny. Tu wszystko musi się zgadzać w papierach. I naprawdę życzę temu klubowi, aby w końcu przejął go ktoś, kto go kocha, ma pieniądze, ludzi od zarządzania, dzięki czemu na boisku zobaczymy zespół, który będzie dumą tego miasta. Zespół, który będzie tak ważny dla nas, jak dla tych, którzy kilka dekad temu zapełniali kilkunastotysięczny stadion przy T29 w liczbie kilkudziesięciu tysięcy.
Patryk Gochniewski
fot. mat. prasowe
- 02/11/2017 19:23 - Janusz Makowski: Oddanie kibiców zostało mocno wystawione na próbę
- 02/11/2017 10:45 - Roman Józefowicz: W derbach trzeba zagrać na 300 procent żeby wygrać
- 02/11/2017 09:00 - Derby Trójmiasta: Drużyna z szansą na wygraną z gwiazdami futbolu
- 31/10/2017 22:59 - GKS Katowice zdominował MH Automatykę
- 31/10/2017 21:36 - Gdyńscy oldboje czekają na kolejne derby Trójmiasta
- 30/10/2017 19:00 - Nie istnieli - oceny "piłkarzy" Lechii po kompromitacji z Koroną
- 30/10/2017 18:52 - UPOKORZENI
- 30/10/2017 11:07 - Optymizm w Arce, nie patrzą na statystyki
- 30/10/2017 10:14 - Żużlowcy bez trenera, kontrakt Kowalika nie zostanie przedłużony
- 30/10/2017 10:06 - Derby tuż, tuż