2 marca zmarł Janusz Makowski. Przypominamy wywiad z byłym piłkarzem Lechii z 2017 roku
Ceniony w światku piłkarskim obrońca gdańskiej Lechii z lat 70. solidny, opierający swoją grę na szerokim wachlarzu różnego rodzaju zagrań, operujący doskonałym, celnym, crossowym podaniem, z bardzo silnym strzałem z dalszej odległości. Twardy obrońca, tworzący wraz z Zdzisławem Puszkarzem, po lewej stronie boiska największe zagrożenie dla przeciwnika. Dziś nie może uwierzyć w to co widział przed paru dniami na stadionie Lechii Gdańsk w meczu z Koroną Kielce. Z Januszem Makowskim rozmawia Stanisław Seyfried.
- Przede wszystkim życzę szybkiego powrotu do zdrowia
Janusz Makowski: Dziękuję bardzo, mam taką nadzieję również. Odzywają się stare kontuzje. Jak człowiek poszedł na emeryturę, wszystko zaczyna się sypać, ale mam nadzieję szybko powrócić do zdrowia.
- Czy w swojej zawodniczej karierze przeżył Pan takie upokorzenie jakiego ostatnio doznali piłkarze Lechii Gdańsk?
Janusz Makowski: Nie, czegoś takiego nie przeżyłem. Zawsze byliśmy przygotowani do w miarę równej walki, nigdy nie odstawaliśmy poziomem. To co zobaczyłem ostatnio, to coś niemożliwego. Wielki smutek opanował mnie, nie jestem w stanie ogarnąć tej sytuacji. Czy Gdańsk zasłużył na coś takiego? Rozumiem gdyby nie było potencjału w tej drużynie. Ci zawodnicy spokojnie powinni walczyć o pierwszą trójkę, a co widzimy? Problem musi być głębszy. Zobaczyłem drużynę pozbawioną wszystkiego, nie walczącą, nie biegającą, zbieraninę chłopaków z podwórka, amatorów. Mam duże wątpliwości, co do obsady poszczególnych pozycji. Są na ławce w tej chwili piłkarze o wiele lepsi od tych, którzy grali z Koroną. Nie będę wchodzić głębiej, ale tak nie powinno być. Olbrzymi potencjał jest niewykorzystywany. Nie mogą grać zawodnicy, którzy drepczą po murawie. Lechia gra ostatnio katastrofalnie. To trzeba szybko zmienić.
- Kibice czują się oszukani?
Janusz Makowski: I wcale im się nie dziwię. Oddanie kibiców zostało mocno wystawione na próbę. Nie zdziwię się jak Lechia zacznie grać przy pustych trybunach.
- Jak Pan widzi derby z Arka?
Janusz Makowski: Źle. Arka staje się solidną drużyną, są wybiegani, walczą, mają ambitnego trenera, wiedzą o co chodzi w tej grze, robią dobre wrażenie. Niestety nie jestem przed derbami optymistą, ale może po tej ostatniej wpadce, coś dotrze do naszej drużyny i ludzi odpowiedzialnych za nią. Jestem mocno zdezorientowany, nie wiadomo czego oczekiwać. Szczerze mówiąc po tym ostatnim meczu, z taka grą nie zasłużyli na zwycięstwo, gdyby udało się uzyskać remis, ale czy to możliwe???
- 03/11/2017 22:02 - Umiejętności i ambicja - oceny lechistów po derbach
- 03/11/2017 21:45 - W Trójmieście bez zmiany - Lechia pany!
- 03/11/2017 21:44 - Trefl nie dogonił Espadonu
- 03/11/2017 12:31 - Po 10 latach Gafurow odchodzi z Wybrzeża
- 02/11/2017 21:12 - A więc derby!
- 02/11/2017 10:45 - Roman Józefowicz: W derbach trzeba zagrać na 300 procent żeby wygrać
- 02/11/2017 09:00 - Derby Trójmiasta: Drużyna z szansą na wygraną z gwiazdami futbolu
- 31/10/2017 22:59 - GKS Katowice zdominował MH Automatykę
- 31/10/2017 21:36 - Gdyńscy oldboje czekają na kolejne derby Trójmiasta
- 31/10/2017 09:25 - Lechia - przeklęty klub