Przymorze: śmieci spadają na przechodniów

Drukuj

altCo zrobić gdy ktoś nas obrzuci z okien resztkami jedzenia? Czy możemy w takiej sytuacji liczyć na pomoc policji? Okazuje się że jest z tym problem. Takie zdarzenia mają miejsce na Przymorzu.


- Idę ze znajomą na spacer. Jesteśmy pod falowcem A tu nagle coś na mnie spada – opowiada podenerwowany pan Roman. - Jeszcze nie zdążyłem się zorientować, co się dzieje, a na głowie mojej towarzyszki też coś ląduje. Okazało się, że ktoś nas obrzucił sałatką jarzynową. Spojrzałem w górę i zobaczyłem, że ktoś szybko zamyka balkon na trzecim piętrze. 


Wezwana na pomoc policja na niewiele się przydała. - Stwierdzili, że oni nic nie mogą zrobić, bo w podobnej sytuacji trzeba złapać sprawcę na gorącym uczynku – irytuje się mężczyzn.  Okazuje się, że podobne sytuacje zdarzały się w tym miejscu częściej. - Nie ma tygodnia żeby coś z okien nad nami nie lądowało na chodniku – twierdzi dozorczyni. - Czasem są to ziemniaki, innym razem obierki albo po prostu resztki jedzenia, czasem plastikowe butelki po napojach.


Może któryś z sąsiadów potrafiłby wskazać, kto dopuszcza się podobnych zachowań. W końcu dzielnicowi są właśnie po to, by utrzymać stały kontakt z mieszkańcami swoich rewirów. - Na miejsce zdarzenia wysłany został patrol, ale nie udało się ustalić skąd wyrzucono sałatkę – informuje Joanna Kachel z pobliskiego komisariatu. Zapewnia też, że nikt nie zgłaszał poprzednich zdarzeń tego typu. Ale skoro są świadkowie – pracownicy banku – to dzielnicowy skontaktuje się z nimi i niewykluczone, że dzięki ich pomocy uda się namierzyć sprawców. - Być może samo zainteresowanie policji zniechęci ich do kolejnych wybryków – kwituje policjantka.
Anna Czajkowska

Fot. Anna Czajkowska


alt


Spacer pod falowcem może sie zakończyć obrzuceniem śmieciami

Related news items:
Newer news items:
Older news items: