„Gazeta Gdańska” od dekady pełni rolę niezależnego medium, które udostępnia swoje łamy wszystkim, którzy mają coś istotnego do przekazania lokalnej społeczności – mieszkańcom Gdańska, Gdyni i Sopotu. Jestem przekonany, iż wolna prasa, nie uwieszona u niczyjej klamki, jest wręcz fundamentem obywatelskiego społeczeństwa. Na tym najniższym, lokalnym poziomie chyba najtrudniej jednak taką niezależność zachować, nie wpadając przy tym w pułapkę uzależnienia od samorządowych finansów. A walcząc o jawność życia publicznego i odsłaniając różne nieprawidłowości i lokalne problemy, dość łatwo za to popaść w niełaskę jednego czy drugiego prezydenta, stając się np. w gdańskim czy sopockim urzędzie niemiłym gościem, któremu rzuca się kłody pod nogi. Obiektywne krytyczne spojrzenie na lokalną rzeczywistość to jednak wręcz obowiązek niezależnego dziennikarstwa. Dlatego chwała „Gazecie Gdańskiej” (o ważnym, historycznym skądinąd tytule) za te 10 lat aktywności i zaangażowania na lokalnym podwórku, podczas których jej obecność została też wzmocniona portalem informacyjnym www.wybrzeze24.pl . Czas zatem na rozszerzenie tych medialnych włości o kolejny tytuł - „Gazetę Sopocką”, z czym jako sopocki autor – i w pewnym sensie w imieniu tysięcy sopockich czytelników - wiążę ogromne nadzieje i oczekiwania. Ale najpierw sięgnijmy do najnowszej historii prasy, związanej z kurortem.
Kiedy, na początku lat 90-tych powstawała „Gazeta Miasta Sopot”, przecierała ona dziewicze szlaki kolejnym lokalnym periodykom. „Tygodnik Sopot”, „Nowy Tygodnik Sopot”, „Perła”, „Nasza Perła”, „Metropolia”, „Kuryer Sopot”, „Riviera”, „Kocham Sopot”. Niektóre okazały się efemerydami i przetrwały zaledwie kilka kolejnych numerów lub miesięcy, po czym zniknęły bezpowrotnie, inne (jak „Kuryer”) przetrwały, stając się de facto tubą propagandową ratusza, korzystając dzięki temu z hojności samorządowego wsparcia „jedynie słusznej prezydenckiej opcji” oraz szeregu miejskich instytucji, również zasilanych z sopockiej kasy. Media i dziennikarze krytyczni oczywiście nie mogą liczyć na jakiekolwiek wsparcie z miejskiego budżetu, a gazety „walczące”, uważane za „nieprzyjazne prezydentowi” (przypadek „Riviery” nagrodzonej zresztą specjalnym wyróżnieniem dla niezależnej lokalnej prasy za podejmowanie drażliwych i trudnych tematów) są wręcz bezpardonowo zwalczane, łącznie ze zniechęcaniem ich reklamodawców. Cel uświęca środki?
Pisywałem zresztą przez ostatnie ćwierćwiecze do wszystkich sopockich tytułów, przekazując np. „Kuryerowi” przez wiele lat swoje teksty za darmo. Aż przy kolejnych wyborach samorządowych, kiedy wystartowałem jako niezależny kandydat „Kocham Sopot” na Prezydenta mojego miasta, otrzymałem w końcu odpowiednią lekcję dziennikarskiej „niezależności”. Usłyszałem od redaktora (telefonicznie, widocznie bał się spojrzeć mi prosto w twarz), że nic mi już na swoich łamach nie mogą wydrukować, bo „sam Pan rozumie”… Nie, nie rozumiem i nie akceptuję takiego podejścia, zwłaszcza, że kończy się to zawsze – jak i w tym przypadku – zmianą gazety w czysto propagandowe medium, w którym nie uświadczy się już cienia krytyki, polemiki czy nawet odmiennego zdania. Dziennikarz też człowiek i musi z czegoś żyć? A gdzie dziennikarski etos, obiektywizm, niezależność czy wręcz zwyczajna przyzwoitość? Czyżby przepadły bezpowrotnie wraz z miejskim dofinansowaniem?
„Gazeta Sopocka” na pewno nie będzie mogła liczyć na swoim starcie na jakąkolwiek życzliwość i wsparcie z sopockiej kasy. Zbyt dobrze, niestety, znam sopockie realia, żebym uwierzył bowiem w nagłą metamorfozę tych, którzy za takie podziały – na prasę „naszą i wrogą” są odpowiedzialni. Ale taka jest właśnie dziennikarska cena niezależności i bezkompromisowości. I całe szczęście, że są jeszcze takie tytuły, do których mogę pisać bez obaw, że ktoś zechce ingerować w moje kolejny teksty.
Wojciech Fułek
- 13/02/2017 21:36 - Sopockie co nieco: ... i miejskie problemy
- 09/02/2017 18:41 - Akapit wydawcy: Portfel sopockiego hipokryty
- 06/02/2017 17:34 - Sopockie co nieco: Razem można więcej!
- 03/02/2017 13:46 - Gazeta Sopocka: Karnowski! Oddaj 43 tys. złotych!
- 31/01/2017 22:25 - Franciszek Potulski: Plusy dodatnie i plusy ujemne
- 27/01/2017 22:34 - Akapit wydawcy: Dekada z "Gdańską"
- 19/01/2017 08:49 - Latarką w półmrok: Nasza demokracja
- 17/01/2017 15:12 - Sopockie co nieco: Nie tylko smog
- 12/01/2017 10:36 - Akapit wydawcy: 750 złotych Kowalczuka
- 09/01/2017 19:22 - Sopockie co nieco: Sopockie spacery