Jeszcze nie dobiegł końca ostatni szczyt przywódców UE uzgadniający zaledwie ramy tzw. polityki klimatycznej, a nasze opozycyjne podwórko polityczne, uznało, że Polska poniosła klęskę. Zbigniew Ziobro, aby zaistnieć wyraźniej niż inni, postanowił postawić premier Ewę Kopacz przed Trybunałem Stanu. Niezawodny Jarosław Kaczyński we wróżeniu z fusów, ogłosił totalna klęskę, nie tylko premier Kopacz, ale całej UE, mówiąc m.in. „te decyzje są całkowicie sprzeczne z naszymi interesami, ale są sprzeczne także z ideą UE”. No i zero odniesienia do ustaleń, podkreślam, ramowych, szczytu. Również Leszek Miler postanowił dołączyć do grona tych „jasnowidzów” posługujących się kłamstwem wobec Polaków.
A co uzgodniono, ano, że UE ograniczy emisje CO2 o co najmniej 40 proc. do 2030 r. względem roku 1990 i co najważniejsze, że mniej zamożne kraje UE, w tym Polska, będą mniej obciążone kosztami polityki klimatycznej. Ponadto w 2020 roku nastąpi generalny przegląd przyjętych ramowych założeń i jeżeli będzie to konieczne to ich weryfikacja.
Należy jasno powiedzieć, że żadne z tych ramowych założeń, przyjętych na szczycie UE nie grozi czarnymi scenariuszami kreślonych przez naczelnego jasnowidza politycznego Kaczyńskiego, który mami oszczerczym populizmem, że Polska będzie utrzymywać bogate kraje i będziemy importować energię z zagranicy, i tym podobne kłamliwe opowieści.
Należy podkreślić niezwykłą aktywność polityczną pani premier i naszych specjalistów przygotowujących się do szczytu. Pani premier Kopacz odwiedziła przed szczytem Berlin i Paryż, a sam szczyt w Brukseli otworzyło spotkanie premier Ewy Kopacz z kanclerz Niemiec Angelą Merkel, prezydentem Francji Hollande'em oraz Van Rompuyem. Dopiero po uzgodnieniach w tym gronie, rozpoczęły się obrady wszystkich przywódców. To obrazuje rolę i znaczenie polskiej polityki i osobistą rolę premier Kopacz.
To smutne, że każdy, bez wyjątku sukces naszego polskiego rządu na arenie międzynarodowej, jest dezawuowany przez polską opozycję, która bez wiedzy o pozytywnych rezultatach postponuje sukcesy w ciemno. Przykre to, bardzo przykre. Wierzę jednak, że Polacy są mądrzejsi od tych zawodowych obłudników.
Jerzy Borowczak
- 17/11/2014 21:43 - Górski: Koniec ery wiecznych samorządowców? W Gdańsku 55 procent za zmianą
- 13/11/2014 11:05 - Gdańsk, Pomorze, Europa: Dekalog dla Gdańska
- 12/11/2014 12:20 - Latarką w półmrok: Przymorze i Zaspa - nasze miasto w Gdańsku
- 12/11/2014 12:19 - Okiem Borowczaka: Dwa światy
- 06/11/2014 12:18 - Okiem Borowczaka: Mikołaje
- 27/10/2014 14:11 - Wysocki: Wybory samorządowe - Trzeba odpartyjnić radę miasta
- 25/10/2014 07:11 - Potulski: Gdańsk Adamowicza - poza granicą prawa?
- 23/10/2014 22:55 - Gdańsk, Pomorze, Europa: Frajerstwo czy skleroza?
- 22/10/2014 15:39 - Budyń z sokiem malinowym: Między nami zawodowcami
- 20/10/2014 11:00 - Gdańsk, Pomorze, Europa: Złota jesień