Sukces? Porażka? Co dalej? Te pytania zadaliśmy kandydatom na prezydenta Gdańska. Co mają do powiedzenia po wyborach samorządowych?
Jarosław Szczukowski (SLD): Wybory w Gdańsku udowodniły sens debaty o przyszłości miasta i zadaniach dla władz samorządowych. W swoim programie „Solidarnie dla Gdańska” zwracałem uwagę na kwestie jakości życia, demokracji lokalnej i zarządzania rozwojem. Dziękuję wszystkim, którzy oddali głos na ten program, na kandydatów Sojuszu Lewicy Demokratycznej do Rady Miasta Gdańska i na mnie jako kandydata na prezydenta.
Gdańsk nigdy nie był dla lewicy miejscem odnoszenia łatwych sukcesów. Tym razem nałożyły się na to istotnie gorsze niż przed czterema laty wyniki partii w kraju i województwie pomorskim oraz obecność kilku konkurujących ze sobą list i kandydatów odwołujących się do zbliżonych wartości. Wybory udowodniły potencjał sił lewicowych, prospołecznych, obywatelskich, a sam Sojusz Lewicy Demokratycznej potwierdził, że jest partią, której nie wolno lekceważyć, także w kontekście drugiej tury wyborów prezydenckich.
16 listopada był tylko etapem walki o poprawę jakości życia gdańszczan i czystość działania władzy publicznej w mieście. To zadanie będę realizować przez kolejne miesiące i lata we współpracy z organizacjami społecznymi, monitorując pracę prezydenta i inicjując obywatelskie projekty uchwał.
Andrzej Jaworski (PiS): To wielki sukces jeśli mówimy o Gdańsku. Jeśli Platforma Obywatelska nie była w stanie w swoim mateczniku uzyskać prezydenta w pierwszej turze, to znak, że mieszkańcy chcą zmian. Po raz pierwszy od dwunastu lat mamy drugą turę. Wtedy, w 2002 roku, Adamowicz szczęśliwie wygrał z Markiem Formelą z SLD.
Mam nadzieję, że Paweł Adamowicz przegra, bo te szesnaście lat to okres stracony dla Gdańska. Głównie jeśli patrzymy na finanse. Prezydent zadłużył siebie i miasto. Jego wydatki to jego sprawa, ale nie może być tak, że cierpi przez to miasto.
W skali Gdańska i kraju w ogóle PiS uzyskał bardzo dobry wynik. To dla nas duży sukces. Pokazaliśmy, że potrafimy prowadzić kampanię w trudnych miejscach, na ulicach – bezpośrednio wśród mieszkańców, czego unikał Adamowicz.
Waldemar Bartelik (KW Masz Wybór): Biorąc pod uwagę uwarunkowania wyborów – krótki okres projektu, budżet, rozpoznawalność – w porównaniu do partii politycznych, uznaję swój wynik za bardzo satysfakcjonujący. A teraz przywracam naruszony spokój mojej rodziny.
Ewa Lieder (Gdańsk Obywatelski): Mój wynik jest zdecydowanie sukcesem. W wyborach do rady miasta Gdańsk Obywatelski przekroczył próg wyborczy, ponad 8% głosów i zajął trzecią pozycję w każdym z okręgów. Ten wynik zawdzięczamy rosnącej grupie mieszkańców Gdańska wspierających aktywność obywatelską i oczekujących w zmian w mieście. Żałuję oczywiście, że na razie nie dostaniemy mandatów radnych, ale wszystko przed nami. A Gdańsk Obywatelski rośnie w siłę. Przez najbliższą kadencję będziemy przyglądać się pilnie działaniom rady i prezydenta. A jest wiele spraw do przypilnowania: pas nadmorski, bezpieczne przejście przez tory na Orunii, zaniedbane zabytki we wszystkich starych dzielnicach, mieszkania, lokale komunalne i wiele innych.
goch
- 25/11/2014 15:08 - M/V Kvannøy - trzeci statek zwodowany przez Nautę w Gdańsku
- 25/11/2014 14:48 - Kaczyński: Amber Gold, to słynne ciągnięcie samolotu. Przypomnijcie sobie, kto był na czele tych burłaków – obecny prezydent Gdańska
- 24/11/2014 14:54 - Ostre starcie Adamowicza i Jaworskiego
- 23/11/2014 14:17 - Jaworski i Bartelik zawiązali pakt dla Gdańska
- 22/11/2014 22:41 - Atomowy dar serca dla chorych dzieci
- 21/11/2014 16:49 - Jaworski: W niedzielę zapraszam Adamowicza do spotkania w cztery oczy
- 21/11/2014 16:42 - Andrzej Jaworski: Gdańsk nie jest tylko dla pseudoelit
- 20/11/2014 20:58 - Kibice prezydenta zarobili miliony - pilnują pracy
- 20/11/2014 20:56 - Pawle Adamowiczu! Koniec makijażu - czas na debatę!
- 20/11/2014 20:52 - Cena wody w cieniu wyborów