Już w piątek w Hali 100-lecia Sopotu tenisiści Polski i Finlandii rozpoczną mecz, którego stawką będzie awans do fazy play-off walki o Puchar Davisa. Pokonanym pozostaną baraże w walce o utrzymanie w Strefie EuroAfrykańskiej. O szansach polskiego zespołu opowiada kapitan daviscupowej reprezentacji Polski Radosław Szymanik.
- Jakie są nastroje w drużynie przed tym niezwykle ważnym spotkaniem?
Radosław Szymanik: Jak widać atmosfera w całej ekipie jest znakomita. Wszyscy zawodnicy lubią się nie tylko na korcie, ale również poza nim, co powinno przełożyć się na dobry wynik. Gdy siedzimy wieczorem w restauracji, ludzie patrzą na nas ze zdziwieniem. Jak to możliwe, że dwunastu dorosłych mężczyzn ze śmiechu potrafi się rozpłakać. Myślę, że to pokazuje jak dobrą atmosferę mamy obecnie w drużynie.
- Kadra Polski jest obecnie bardzo wyrównana…
Radosław Szymanik: W porównaniu do poprzednich sezonów sytuacja się odwróciła. W tej chwili mamy więcej niż czterech zawodników gotowych do reprezentowania kraju. Poza pierwszą czwórką czyli Łukaszem Kubotem, Michałem Przysiężnym i deblem Mariusz Fyrstenberg/Marcin Matkowski są także Grzegorz Panfil i Jerzy Janowicz. Wszyscy oni są w szeroko pojętej czołówce światowej. Jest to sytuacja, której oczekiwaliśmy od wielu lat, każdy z zawodników walczy w tej chwili o pierwszy skład. Zdecydowanie lepiej mieć urodzaj talentów, niż ich niedobór. Zbudowaliśmy obecnie taką atmosferę, że wszyscy zawodnicy mają to czego oczekiwali. Jest odpowiednia nawierzchnia, odpowiedni hotel, fizjoterapeuta, jest też świetny fachowiec od naciągania rakiet. To wszystko buduje całościowe odczucie zawodników, że są dobrze traktowani i chcą wspólnie osiągnąć sukces.
- To nie jest przypadek, że na miejsce spotkania Polska-Finlandia wybrano Sopot?
Radosław Szymanik: Oczywiście nie jest to przypadek. Na początku wytypowane było parę miejsc, ale gdy okazało się, że wśród kilku kandydatur znajduje się Sopot, zawodnicy potwierdzili, że właśnie tu chcieliby grać.
- Nawierzchnia, na której będziecie rywalizować to Green Set Grand Prix.
Radosław Szymanik: Jest to nawierzchnia, na której w zeszłym roku graliśmy z Wielką Brytanią. Jest ona bardzo popularna na turniejach ATP. Ostatnio dwa tygodnie temu zawodnicy rywalizowali na tej nawierzchni na turnieju we Francji. Gra się na niej również na turnieju rangi Masters w Londynie. Green Set preferują zawodnicy grający bardzo agresywnie. Choć pozwala na długie wymiany, to jednak jeśli ktoś lubi grać ofensywny tenis to ta nawierzchnia na pewno pomaga.
- Czyli Finowie również powinni się na niej dobrze czuć, szczególnie Jarko Nieminen.
Radosław Szymanik: Obaj Finowie to zawodnicy, którzy lubię grać ofensywny tenis, może nawet Henri Kontinen bardziej preferuje ten styl. Tak jak jednak mówiłem, Green Set pozwalana na długie wymiany, czego przykładem są choćby zwycięstwa Rafaela Nadala odniesione na tej właśnie nawierzchni. Nie jest to przecież bardzo ofensywny zawodnik, choć oczywiście niezwykle wszechstronny.
- Czy istnieje szansa na największy sukces w historii występów Reprezentacji Polski w Pucharze Davisa?
Radosław Szymanik: Osobiście aż tak nie patrzę w przyszłość. Skupiam się na tym meczu. Jeśli wygramy to wtedy będziemy rozmawiać o kolejnych grach. Najważniejsze jest, aby zdobyć trzy punkty w pięciu poszczególnych pojedynkach i to jest zadanie dla całej drużyny. To co się teraz dzieje jest przygotowaniem do tego co stanie się w weekend. Siedząc na ławce będę starał się pomóc drużynie i poprowadzić ją do zwycięstwa.
- Jeszcze nigdy Kubot i Przysiężny nie byli tak wysoko w rankingu ATP.
Radosław Szymanik: Moim zdaniem mamy obecnie najlepszą drużyną, jaką kiedykolwiek reprezentacja Polski dysponowała. I nie mówię tu tylko o rankingach, ale też o sposobie gry naszych zawodników i stopniu ich przygotowania.
- Co można powiedzieć o reprezentacji Finlandii. Jarko Nieminem to już doświadczony, ograny zawodnik. A Henri Kontinen to taki młody gniewny fińskiego tenisa..
Radosław Szymanik: Dokładnie tak. Po Nieminienie wiadomo czego oczekiwać. Inaczej jest z Kontinenem. Równie dobrze może zagrać fantastycznie, ale także może spisać się słabo, tak jak w ostatnich turniejowych występach. Gra jednak w eliminacjach dużych challengerów, próbował również swoich sił w Australian Open, gdzie rywale są na wysokim poziomie. W związku z tym przegrywa, bo brakuje mu trochę doświadczenia i musi się obyć z większymi turniejami.
- Czyli po ewentualnej wygranej zaczniecie myśleć o RPA?
Radosław Szymanik: Jak wygramy to będziemy myśleć o następnej rundzie.
- A jak wygracie to będziecie chcieli zagrać na nawierzchni…
Radosław Szymanik: …ziemnej. Ostatni mecz na wyjeździe z RPA był na twardych kortach, bo takie preferują ich zawodnicy. Tak więc, jeśli wygramy z Finlandią, kolejny mecz zagramy na ziemii.
Rozmawiał Jacek Formela
- 07/03/2010 22:05 - "Stocznia" piąta w PLH
- 06/03/2010 19:36 - Odjechali pierwsze kółka
- 06/03/2010 18:36 - Drugi remis Lechii wiosną
- 05/03/2010 19:43 - Postawić kropkę na "i"
- 05/03/2010 06:55 - Zwycięski remis
- 03/03/2010 21:44 - Assecco Prokom w Final Eight Euroligi!
- 28/02/2010 23:54 - Energa Stoczniowiec zagra o piąte miejsce
- 28/02/2010 23:07 - Włoszki najlepszą drużyną Dworu Artusa 2010
- 27/02/2010 23:46 - Powalczę do Londynu
- 27/02/2010 19:42 - Włoszki zdominowały Dwór Artusa