Włoskie florcistki w turnieju drużynowym potwierdziły, że podczas Dwór Artusa Grand Prix Pucharu Świata we florecie kobiet były najlepsze. Valentina Vezzali, Elisa Di Francisca i Arianna Errigo w finałowym meczu pokonały Rosjanki 45:36. Polki zajęły czwarte miejsce w spotkaniu o trzeciej miejsce ulegając 26:29 Korei.
Reprezentacja Polski w składzie: Sylwia Gruchała, Katarzyna Kryczało, Karolina Chlewińska i Hanna Łyczbińska udział w turnieju drużynowym rozpoczęła od rywalizacji z Kanadą. Biało-czerwone pewnie wygrały 45:32. W ćwierćfinale podopieczne Longina Szmita spotkały się z Niemkami. O losach spotkania decydowała ostatnia walka. Sylwia Gruchała potwierdziła, że podczas Dworu Artusa 2010 jest w bardzo dobrej formie. W emocjonującej końcówce przechyliła szalę zwycięstwa na korzyść Polek, które wygrały 34:31.
Sędziowie podgrzewali atmosferę
W pólfinale polskie zawodniczki zmierzyły się z Rosjankami. Mecz wywowała sporo emocji. Znaczny udział mieli w tym sędziowie, których decyzje kilka razy powodowały duże oburzenie wśró kibiców i w polskiej ekipie. Polki rozpoczęły źle, a konkretnie Kryczało, która przegrała swoją walkę 0:3. Jako druga z naszych zawodniczek na planszę wyszła Gruchała. Sylwia walcząc z Derigłazową dosć szybko doprowadziła do remisu 4:4. Do zakończenia pojedynku obie zawodniczki zadały jeszcze po 3 trafienia. Jako trzecia walczyła Karolina Chlewińska, która wyprowadziła Polki na pierwsze prowadzenie 9:8. Kolejne trzy trafienia zadała Aida Szanajewa. Karolina zdołała jeszcze wyprowadzić biało-czerwone na prowadzenie 12:11, ale to było ostatni tak korzystny wynik dla naszej ekipy. Po pierwszej rundzie walk Rosjanki prowadziły 13:12.
Drugą serię rozpoczęła Kryczało i ponownie nie poszło jej zbyt dobrze. Derigłazowa wygrała 5:1 i Rosjanki objęły prowadzenie 18:13. Po kolejnej walce strata Polek wzrosła o jedno trafienie. Chlewińska przegrała z Rużawiną 1:2. Nadzieje na końcowy sukces dał kolejny występ Gruchały. Sylwia szybko zmniejszyła straty do trzech trafień (17:20). W drugiej części walki Szanajewa dodała jedno trafienie do przewagi Rosjanek, które po dwóch seriach prowadziły 23:19.
Kolejne straty biało-czerwone zanotowały w siódmym pojedynku. Chlewińska ponownie o jedno trafienie była gorsza do rywalki. Słabszą dyspozycję potwierdziła w kolejnej walce Kryczało, która z Szanajewą przegrała 2:4. Przed ostatnim pojedynkiem było 24:31 co stawiało Gruchałę przed bardzo trudnym zadaniem. Początkowo Sylwia wymieniala z Rużawiną wymieniała cios za cios. Gdy strata nie malała, a czasu do końca walki pozostawało coraz mniej stawało się coraz bardziej jasne, że Polki nie awansują do finału. Wiary nie straciła Gruchała, która przy stanie 27:35 rozpoczęła szaleńczy atak. W ciągu kilkudziesięciu sekund zmniejszyła starty do trzech trafień (32:35). To jednak było wszystko na co było stać naszą reprezentantkę. Ostatnie trafienie zadała Rużwina pieczętując wygraną Rosjanek 36:32.
Polki przegrały z Rosjankami, ale wiele emocji wywoływały decyzje arbitrów. We wszystkich spornych sytuacjach podejmowali decyzje na korzyść Rosjanek. A było takich sytuacji kilka...
Sylwia to za mało
Mecz o trzecie miejsce z Koreankami zaczęła Gruchała, która zadała pierwze trafienie i zakończyła walkę z przewagą trzech trafień (4:1). W drugim pojedynku szansę otrzymała Hanna Łyczbińska. Jej przeciwniczkom była Hyun Hee Nam, jedna z najlepszych zawodniczek świata. Polska juniorka przez pierwszą częśc walki dzielnie dotrzymywała kroku utytułowanej rywalce. Koreanka szybko doprowdziła do remisu (4:4). Łyczbińska dwa razy zdołała odskoczyć na dwa trafienia. Niestety od stanu 7:5 na planszy dominowała Nam, która zadała pięć trafień i wyprowadziła Koreanki na prowadzenie 10:7. Kończąca pierwszą serię Kryczało zmniejszyła straty do dwóch trafień.
Od drugiej rundy Łyczbińską zastapiła Chlewińska. Walki Karoliny nie miały zbyt dużego wpływu na wynik spotkania. Obie zakończyły się wynikiem 1:0. Raz Polka uzyskała trafienie, raz została trafiona. Po jej pierwszej walce był 11:12. Piąty pojedynek to kolejne wygrane starcie Gruchały, która 4:1 zwyciężyła Mi Jung Seo i Polki prowadziły 15:13. Niestety to nie był dzień Kryczało. Kasia w kończącym drugą serię starciu przegrała 3:6 z Nam.
Trzecią serię rozpoczęła Chlewińska przegrywając swoją walkę 0:1. W starciu z Hee Sook Jeon po raz kolejny zawiodła Kryczało ulegając rywalce 1:4. Przed ostatnią walką ponowie przed trudnym zadaniem była Gruchała, która miała do odrobienia pięć trafień. W pierwszej części walki nie tylko Sylwia nie mogła odrobić strat, ale Nam udało się powiększyć przewagę Koreanek do 7 trafień (28:21). W tym momencie Gruchała ruszyła do atali i zmniejszyła straty do 4 trafień (24:28), a potem do 3 trafień (26:29). Na więcej nie pozwoliła Nam i to Koreanki mogły się cieszyć z trzeciego miejsca.
W finale Włoszki potwierdziły, że to one były najlepsze podczas Dworu Artusa 2010. W głównej mierze dzięki świetnie walczącej Ariannie Errigo drużyna Włoch pokonała 45:36 Rosjanki.
Tomasz Łunkiewicz
Fot. Maciej Kostun
Najlepsza drużyna Dwór Artusa Grand Prix Pucharu Świata we florecie kobiet
- 05/03/2010 19:43 - Postawić kropkę na "i"
- 05/03/2010 06:55 - Zwycięski remis
- 04/03/2010 07:24 - Sopot wybrano nieprzypadkowo
- 03/03/2010 21:44 - Assecco Prokom w Final Eight Euroligi!
- 28/02/2010 23:54 - Energa Stoczniowiec zagra o piąte miejsce
- 27/02/2010 23:46 - Powalczę do Londynu
- 27/02/2010 19:42 - Włoszki zdominowały Dwór Artusa
- 26/02/2010 19:38 - 9 Polek w turnieju głównym
- 26/02/2010 19:34 - Pierwszy krok zrobiony
- 26/02/2010 19:02 - Remis z niedosytem