Zagadkowe przetargi w komunalnym GPEC

Jak spełnić warunki nieograniczonego przetargu, zaproponować niższą cenę za swoje usługi i mimo to nie zdobyć kontraktu? Przekonała się o tym firma Energa Opec z Ostrołęki, która przystąpiła do kilku przetargów ogłoszonych przez Gdańskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej, firmę w której 16 procent udziałów posiada miasto Gdańsk, a pozostałe do Leipzig Stadtwerke. Za nadzór nad spółką prezydent Paweł Adamowicz ma pobierać około 6 tysięcy złotych miesięcznie.

Chodzi o zamówienia na przebudowy sieci ciepłowniczych w rejonie paru gdańskich ulic - Wałowej, Korzeniowskiego, Łąkowej, Uphagena, Słowackiego, Do Studzienki. GPEC ustaliło bardzo konkretne warunki, jakie musi spełnić firma przystępująca do przetargów. Wśród nich była konieczność posiadania kredytu otwartego na kwotę nie mniej niż 6 mln zł oraz wykazanie się kapitałem powyżej 9 mln zł. Tak się składa, że tych obostrzeń nie spełniała żadna gdańska firma z tej branży. Żadna z wyjątkiem jednej – GPEC Serwis. Zbieżność nazw nie jest przypadkowa. Właścicielem spółki w 100 procentach jest... GPEC. Wydawało się więc, że przetarg zostanie rozstrzygnięty szybko i bez konieczności podejmowania wyboru miedzy zróżnicowanymi ofertami. Ale tak się nie stało, bo do gry wkroczyła firma spoza Gdańska. A dokładnie Energa Opec Ostrołęka spełniająca wymogi formalne określone przez GPEC. Spółka ta nie dość, że spełniła wymagania, to jeszcze zaproponowała w większości przypadków niższe ceny za wykonanie zadań. Stało się to jasne po otwarciu kopert z obydwu oferentów, co nastąpiło 26 i 27 lipca. I tak:

Postępowanie nr 1  UE/2010 – sieć cieplna ul. Wałowa
GPEC SERWIS – kwota netto:  890 000,00 zł. – technologia LOGSTOR
ENERGA OPEC – kwota netto: 2 620 000,00 zł. – technologia ISOPLUS

Postępowanie nr 2  UE/2010 – sieć cieplna ul. Korzeniowskiego
GPEC SERWIS – kwota netto:  1 409 000,00 zł. – technologia LOGSTOR
ENERGA OPEC – kwota netto: 1 860 000,00 zł. – technologia ZPU K. Jońca

Postępowanie nr 3  UE/2010 – sieć cieplna ul. Łąkowa
GPEC SERWIS – kwota netto:    596 000,00 zł. – technologia LOGSTOR
ENERGA OPEC – kwota netto:   530 000,00 zł. – technologia ZPU  K. Jońca

Postępowanie nr 4  UE/2010 – sieć cieplna ul. Do Studzienki
GPEC SERWIS – kwota netto:    358 700,00 zł. – technologia LOGSTOR
ENERGA OPEC – kwota netto:   290 000,00 zł. – technologia ZPU  K. Jońca

Postępowanie nr 5  UE/2010 – sieć cieplna ul. Wyspiańskiego oraz Uphagena
GPEC SERWIS – kwota netto:  1 038 000,00 zł. – technologia LOGSTOR
ENERGA OPEC – kwota netto:    890 000,00 zł. – technologia LOGSTOR

Postępowanie nr 6  UE/2010 – sieć cieplna ul. Czyżewskiego
GPEC SERWIS – kwota netto:  1 993 000,00 zł. – technologia LOGSTOR
ENERGA OPEC – kwota netto: 2 700 000,00 zł. – technologia ZPU  K. Jońca

Postępowanie nr 7  UE/2010 – sieć cieplna ul. Słowackiego
GPEC SERWIS – kwota netto:  1 999 000,00 zł. – technologia LOGSTOR
ENERGA OPEC – kwota netto: 1 600 000,00 zł. – technologia ISOPLUS

Niestety, to było za mało, żeby pokonać spółkę-córkę GPEC. Dwie tańsze oferty odrzucono. W pozostałych przypadkach, w których ceny firmy spoza Gdańska były niższe, przetargi po prostu unieważniono bez podania przyczyn. Wprawdzie wkrótce je wznowiono, ale już z nowym obostrzeniem. Kwotę otwartego kredytu jakim musi się wykazać oferent podniesiono do 8 mln zł. Tego warunku Energa Opec spełnić już nie mogła. Za to GPC Serwis mieścił się w widełkach.
- Byłem bardzo zdziwiony, a właściwie zszokowany przebiegiem całej procedury przetargowej i jej wynikami – mówi Janusz Jasiński z Energi Opec. – Po pierwsze, w przypadku przetargu na ulicę Wałową GPEC Serwis zaproponował kwotę tak niską, że aż abstrakcyjną. Chciałem dowiedzieć się, czy to cena za całość robót, czy tylko za jeden odcinek. Odpowiedzi nie uzyskałem. Poza tym znalazłem całą masę uchybień formalnych, związanych z dokumentacja przetargową.

O jakich uchybieniach mówi przedstawiciel firmy z Ostrołęki? Jest ich całkiem sporo:
1.Niedokładnie wypełnione formularze ofertowe – brak wyceny kosztów przyłączy w postępowaniach nr 2;4;5;6;7 UE/2010
2.Brak certyfikatu ISO producenta rur stalowych w postępowaniach nr 1;2;3;4;5;6;7 UE/2010
3.Brak dokumentów opisujących proponowany do system preizolacji na zakres dotyczący postępowania nr 1;2;3;4;5;6;7
4.Brak dokumentu autoryzacji systemu preizolowanego na zakres dotyczący postępowania nr 1;2;3;4;5;6;7 UE/2010.
5.Brak dokumentu wyniku badań pianki izolacyjnej na zakres dotyczący postępowania nr 1;2;3;4;5;6;7 UE/2010 .

Ale te braki nie stanowiły problemu dla GPEC. Zdaniem Jasińskiego problematyczne okazały się kwestie, które nie powinny być w ogóle brane pod uwagę przy tego typu zamówieniach.
- Zażądano od nas na przykład certyfikatów na sieci o długości 3100 metrów, podczas gdy żadna z sieci, których przetargi dotyczyły nie była dłuższa niż 600-700 metrów – informuje Janusz Jasiński. - Oczywiście, wcześniej tych wymogów nie ujęto w warunkach przetargów. Kiedy pisaliśmy odwołania, żądano od nas kolejnych dokumentów, których wcześniej nikt nie wymagał i zgodnie z procedurami dotyczącymi konkretnych technologii wymagać nie powinien. Mało tego! W przypadku ofert numer 2 i numer 6, GPEC Serwis stosował taką samą jak my technologię i nie uznano tego za uchybienie. Kiedy pytaliśmy o unieważnione i później wznowione przetargi, dowiedzieliśmy się, ze GPEC nie musi się nam z niczego tłumaczyć.

GPEC jest spółką należąca do grupy kapitałowej Stadtwerke Leipzig. Przewodniczącym rady nadzorczej gdańskiej firmy jest Paweł Adamowicz, a w jej składzie znalazł się też były dyrektor Portu Lotniczego im. Lecha Wałęsy, Włodzimierz Machczyński. Spytaliśmy tego drugiego o to, co sądzi na temat kontrowersyjnych przetargów.
- Nie mam zdanie w tej sprawie. Poza tym to jest firma prywatna i może postępować wedle własnych reguł – stwierdził krótko Machczyński, który z ramienia gminy przewodniczył komisji przetargowej, a następnie trafił do rady jako reprezentant niemieckiego nabywcy, firmy komunalnej, której głównym akcjonariuszem jest miasto Lipsk.

Chcieliśmy o całej sprawie porozmawiać z dyrektorem ds. inwestycji w GPEC, Adamem Bańczykiem. Niestety, był nieuchwytny. Za to rzecznik prasowy firmy, Arkadiusz Bruliński, zadeklarował, że pisemnie odpowie nam na pytania dotyczące zasad wyłaniania zwycięzcy opisywanych przetargów.

I rzeczywiście odpowiedział. W przesłanym piśmie czytamy m. in.: „Spółka zapewniła równy dostęp do przetargu i wszyscy dostawcy zostali ocenieni według jednakowych kryteriów wskazanych w ogłoszeniu o przetargu.
Wszystkie złożone przez dostawców usług oferty posiadały braki formalne, niemniej jednak zleceniodawca umożliwił wszystkim firmom uzupełnienie ofert. O wyborze dostawcy usług bezzwłocznie poinformowano na piśmie wszystkich uczestników przetargu.
Z ogłoszonych 7 przetargów 4 wygrał GPEC Serwis, który przedstawił najlepszą ofertę przy uwzględnieniu wysokich parametrów jakościowych materiałów wykorzystywanych do wykonania prac. Zaproponowane rozwiązania technologiczne są zgodne z potrzebą utrzymania długoletnich stabilnych dostaw Ciepła Systemowego przez GPEC dla mieszkańców.
Trzy pozostałe postępowania przetargowe zostały unieważnione i powtórzone (takie prawo GPEC zastrzegł sobie w Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia, dostępnej dla oferentów) i aktualnie pozostają nierozstrzygnięte (termin składania ofert upływa w dniu 12.08.2010 r.).”

Niestety, w piśmie są ogólniki, szczegółów brak. Wciąż nie mamy odpowiedzi na cały szereg wątpliwości. Po pierwsze zasady przetargu ustalono tak, by w mogła go wygrać tylko jedna firma w Gdańsku. Po drugie tą firmą jest spółka w stu procentach zależna od GPEC. Po trzecie, kiedy znalazł się wykonawca spoza województwa, odrzucono jego propozycje (spełniające normy ujęte w odpowiednich przepisach), które były korzystniejsze cenowo używając argumentów nie ujętych w warunkach przetargów. Po czwarte kilka unieważnionych przetargów wznowiono podwyższając kwotę wymaganego dostępu do kredytu ze strony potencjalnego wykonawcy. W jakim celu? Przecież ani zakres robót nie opiewał łącznie na taką sumę, ani też nie była ona konieczna podczas poprzednich przetargów.

Na te pytania powinien odpowiedzieć GPEC, bo choć to firma jako firma komunalna gdańsko-lipska działa w obszarze dobra publicznego, a płacą jej gdańszczanie, użytkownicy dostarczanego ciepła. Choćby z tego ostatniego powodu, tymi pytaniami powinien także zainteresować się ich reprezentant w radzie miasta prezydent Gdańska, Paweł Adamowicz, związany z GPEC, właścicielem GPEC Serwis. Za nadzór nad spółką prezydent pobiera comiesięczne wynagrodzenie, które ostatnio, jak dowiadujemy się nieoficjalnie, zostało podwyższone i ma wynosić około 6 tysięcy złotych miesięcznie. Być może sprawie powinien przyjrzeć się także Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Bo w przypadku tych przetargów można mieć wątpliwości, czy zasady wolności konkurencji zostały zachowane i należy je rozwiać.

Szczególnie w świetle treści załącznika do przetargów pod nazwą „Procedura wyboru dostawców” mówiącego że: „Celem procedury jest zapewnienie przejrzystości oceny i wyboru dostawców towarów i usług realizujących dostawy w ramach projektu dotyczącego modernizacji sieci ciepłowniczej na obszarze Gdańska współfinansowanego ze środków Unii Europejskiej w ramach Działania 9.2 „Efektywna dystrybucja energii” Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko.”
Dariusz Olejniczak