Przed trzema laty w smoleńskiej katastrofie lotu wojskowego Tu-154M zginął prezydent RP Lech Kaczyński z małżonką Marią, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski i 93 inne osoby - przedstawiciele polskiej elity, szefowie najważniejszych urzędów, generałowie, duchowni, parlamentarzyści, urzędnicy i członkowie różnych stowarzyszeń. Lecieli by oddać hołd polskim oficerom zamordowanym w 1940 roku w katyńskim lesie. Nad zbrodnią z 1940 roku na pół wieku zapadła kurtyna milczenia i fałszu. Od trzech lat próby zgłębienia przyczyn tragedii z 2010 roku nie dotknęły prawdy o tym, co wydarzyło się 10 kwietnia przed lotniskiem w Smoleńsku.
Ciągle wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi. Nadal kluczowe dowody jak rejestratory i wrak samolotu są po stronie rosyjskiej. Raport MAK i komisji badania wypadków lotniczych powołanej przez Jerzego Millera – budzą liczne kontrowersje i w świetle badań ekspertów niezależnych – mijają się z rzeczywistością.
Wiele dowodów bezpośrednich i pośrednich wskazuje, że istnieją inne racjonalne wyjaśnienia przebiegu katastrofy, niż te, które podają MAK i komisja Millera. Przez trzy lata było możliwe połączenie wysiłków badawczych i wykazanie, że nawet przy braku dostępu do najistotniejszych dowodów materialnych jak wrak polskiej maszyny, możliwy jest postęp w dochodzeniu do prawdy o okolicznościach katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku. Kluczowe znaczenie ma możliwość zbadania wraku samolotu. Do skutecznego prowadzenia badań niezbędny jest dostęp do dowodów nie budzących zastrzeżeń co do ich wiarygodności. Dotychczas podejmowane od czasu do czasu inicjatywy władz państwowych, nie doprowadziły do zwrotu Polsce wraku maszyny z biało-czerwoną szachownicą, ani czarnych skrzynek, przetrzymywanych przez stronę rosyjską. Nie ma nawet gwarancji, że wrak naszego samolotu, kiedykolwiek zostanie udostępniony do szczegółowych badań.
Odtworzenie rzeczywistego przebiegu wydarzeń tak przed wylotem, podczas lotu jak i w czasie tragedii i po dramacie w Smoleńsku stanowi wielkie wyzwanie nie tylko dla prokuratorów, ale dla ludzi nauki.
Wyjaśnienie tak istotnego dla losów Kraju wydarzenia, jakim była katastrofa smoleńska, to probierz skuteczności polskiego państwa i tego, jak obywatele będą je postrzegali. Trzy lata po katastrofie nie wiadomo na czym, na jakiej opinii opierał się premier Donald Tusk, godząc się 13 kwietnia 2010 r. na prowadzenie śledztwa przez stronę rosyjską, przyjmującej za podstawę smoleńskiego śledztwa Konwencję Chicagowską, uznając lot tupolewa nr 101M za cywilny. Czym kierował się minister Sikorski wycofując błyskawicznie memorandum ambasadora RP o eksterytorialności wraku?
Bolało nas i złościło, jak mówiono, że państwo zdało egzamin, że potrafiło ono zorganizować 96 pogrzebów! Okazało się, że pamięć ofiar nie była uszanowana, a honor munduru polskiego żołnierza był szargany. Zatem i pogrzebów Państwo nie zorganizowało godnie…
Artur S. Górski
- 17/04/2013 14:36 - Mój Wrzeszcz: 18 rocznica tragedii we Wrzeszczu
- 15/04/2013 08:30 - Okiem Borowczaka: Wypijmy za błędy
- 11/04/2013 20:16 - Latarką w półmrok: Samorządzić
- 11/04/2013 20:12 - Mój Wrzeszcz: O śmieciach raz jeszcze
- 10/04/2013 14:16 - Pastusiak: Miejsce Polski w Europie i świecie
- 07/04/2013 15:01 - Okiem Borowczaka: Odeszła Barbara Piasecka-Johnson
- 03/04/2013 15:51 - Mój Wrzeszcz: Nie ma już kina Znicz
- 03/04/2013 14:43 - Okiem Borowczaka: Wielkanocny rachunek
- 26/03/2013 17:19 - Mój Wrzeszcz: Zazieleńmy Dolny Wrzeszcz
- 26/03/2013 16:27 - Okiem Borowczaka: Donald Tusk na kolejną kadencję?