Prawda o II wojnie światowej, pomimo znacznego upływu czasu, jest jeszcze w archiwach wielkich tego świata. Jest faktem, że front wschodni przed ostatnią defensywą na Berlin liczył ponad 5 mln żołnierzy, z których 600 tysięcy leży w grobach rozsianych na obszarze obecnej Polski.
Jest też faktem, że bohaterskie boje polskich żołnierzy i na Wschodzie i na Zachodzie były epizodami, niekiedy ważnymi jak udział polskich lotników w bitwie o Anglię, ale bodaj najważniejszym naszym wkładem w wygranie wolny rozszyfrowanie Enigmy.
I po tej wojnie wielcy tego świata, mając przedstawicieli Polski w przedpokoju, podzielili Europę na strefy wpływów, mniej lub bardziej zależnych od wielkich mocarstw.
I przez 50 lat przyszło nam funkcjonować w radzieckiej strefie wpływów. Dalej na drugim planie. A tymczasem wiele na świecie się zmieniało. Znikały kolonie, USA przegrały wojnę w Wietnamie i cały czas trwała rywalizacja między kapitalizmem a socjalizmem. Powszechne ubezpieczenia zdrowotne w USA wprowadził obecny Prezydent przy sprzeciwie Kongresu.
Cały czas wisiała nad nami ciężka ręka restrykcji gospodarczych a przede wszystkim znaczny wkład w zbrojenia w ramach tzw „zimnej wojny”. Ale też i system gospodarczy mało wydolny bo oparty na wysokiej świadomości społecznej i to w kraju, w którym jawny lub ukryty sabotaż był przez 150 lat przejawem bohaterstwa i patriotyzmu. Nie można nie doceniać sierpniowego zrywu pod hasłem: „Socjalizm tak, wypaczenia nie”. Potem mieliśmy stan wojenny, który pomimo frontalnej nagonki medialnej jest w dalszym ciągu postrzegany pozytywnie przez pokolenie, które przeżywało go świadomie.
I wtedy na arenie świata pojawił się nie najlepiej oceniany Prezydent R.Reagan w USA i w ZSRR M. Gorbaczow, ze swoim słynnym sloganem: „jeśli nie teraz, to kiedy? Jeśli nie my, to kto?” Do tego w Watykanie funkcję papieża objął Karol Wojtyła.
W Polsce był wybór, może nie łatwy, ale był. O stworzeniu obrad Okrągłego Stołu zdecydowało dwóch mężów stanu, którym historia odda ich wielkość. Generał W. Jaruzelski i Premier M.F. Rakowski. Byli też rozumni partnerzy, którzy postawili na ewolucję, na zachowanie ciągłości władzy. To, że społeczeństwo ma już dość ograniczeń i tego, że ciągle trzeba stać w kolejkach po papier toaletowy, a pomarańcze na Boże Narodzenie są rarytasem, było wiadomo. I to, że PZPR przegra wybory wiedziano też. Stąd miejsca gwarantowane w Sejmie, dla list PZPR i ówczesnych koalicjantów.
Sejm kontraktowy był najlepszym z późniejszych zgromadzeń i to posłowie klubu lewicy wnieśli znaczący wkład w przebudowę państwa.
Obiektywne, a jakże, media robiły wiele żeby Polskę Ludową zohydzić. Określenie „postkomuniści” stało się epitetem porównywalnym z hitleryzmem i stalinizmem. A mimo to suweren, czyli naród w 1993 dał wygraną SLD porównywalną z wynikami później rządzących. I po czterech latach rządzenia liczba głosujących na SLD wzrosła o ok. 50 %. A po 4 latach rządów AWS – czyli praktycznie NSZZ ”Solidarność”, której przewodniczący kierował państwem „z tylnego siedzenia” niemal tak jak obecnie J. Kaczyński, wygraliśmy znowu, uzyskując poparcie procentowo wyższe niż miał je obecnie PiS.
I to byłą ocena PRL i ludzi wywodzących się w większości z PZPR. Tak jak Prezydent dwóch kadencji A. Kwaśniewski.
Sejm IV kadencji wykonał gigantyczną pracę dostosowując polskie prawo do norm europejskich, a naród w referendum odłożył na bok pseudopatriotyczne fobie i poparł akces do UE, zobowiązując się przestrzegać demokratycznych zasad rządzenia. Nawet jeśli łatwiej byłoby rządzić dekretami, albo jak kiedyś uchwałami Biura Politycznego.
Jest 4 czerwca świętem uznania dla mężów stanu tamtego czasu, deklaracji woli społeczeństwa aby mieć prawo do innych poglądów niż poglądy rządzących. I jest to święto wszystkich, którzy do tamtej daty zmierzali różnymi drogami deklarując szacunek dla dokonań przeszłości. Wybory były wiarą w to, że nowa władza zachowa i będzie pielęgnować wszystko to co wartościowe w powojennych dokonaniach Polek i Polaków, a to co złe usunie i szkody naprawi. Czy wszystko to co wrzucono wtedy do urny wyborczej zostało spełnione?
Odpowiedź na to pytanie to zupełnie inna historia.
Na koniec cytat sprzed stu pięćdziesięciu lat:
„Każda epoka ma swe własne cele
I zapomina o wczorajszych snach …
Nieście więc wiedzy pochodnię na czele
I nowy udział bierzcie w wieków dziele,
Przyszłości podnoście gmach!
Ale nie depczcie przeszłości ołtarzy,
Choć macie sami doskonalsze wznieść;”
(Adam Asnyk 1838 – 1896)
I to by było na tyle.
Franciszek Potulski
poseł SLD II, III i IV kadencji
(proszę nie mylić z obecną kadencją)
- 30/06/2016 20:12 - Akapit wydawcy: 9 złotych długu
- 30/06/2016 20:06 - Sopockie co nieco: Wolne media?
- 23/06/2016 08:48 - Akapit wydawcy: Smak sopockiej staranności
- 23/06/2016 08:46 - Okiem Borowczaka: Miszmasz polityczny
- 19/06/2016 09:25 - Akapit wydawcy: Pytanie proste, choć wścibskie
- 10/06/2016 18:28 - Latarką w półmrok: "Oluś to krętacz"
- 08/06/2016 10:25 - Okiem Borowczaka: Święto wolności (?)
- 04/06/2016 21:04 - Akapit wydawcy: Oliwskie sukcesy radnego Goreckiego
- 03/06/2016 16:31 - 35 procent demokracji w reglamentowanej rewolucji
- 02/06/2016 07:37 - Franciszek Potulski: Trzy argumenty za