Budowa tylko 2-4 domów maksymalnie na 150, a nie jak planowano na 400 mieszkań, udostępnienie łamów osiedlowego biuletynu dla Komitetu Protestacyjnego, wybór pięciu osób do Doradczej Komisji na konsultacje z 3-osobowym Zarządem oraz 11-osobową Radą Nadzorczą i deweloperem Euro Styl, a także zobligowanie Rady Nadzorczej do odwołania Zarządu, to najważniejsze wnioski jakie podjęto na koniec 5-godzinnego otwartego Zebrania Grupy Członkowskiej, zwołanego na wniosek części członków Spółdzielni Mieszkaniowej Rozstaje.
Odbyło się ono z udziałem około 200 osób na gdańskiej Zaspie 19 listopada w Zespole Szkół przy ul. Burzyńskiego 10.
Cały spór rozgrywa się o to, że Krzysztof Gołaszewski, prezes SM Rozstaje, bez konsultacji z mieszkańcami, podpisał umowę z deweloperem - firmą Euro Styl na zabudowę 3,5 hektarowej działki osiedlowej i obie strony nie chcą przedstawić mieszkańcom jej treści. A jawność takiej umowy gwarantuje członkom ustawa o Spółdzielniach Mieszkaniowych – art. 8 ust. 1. Musi zatem być w tej umowie taki zapis, który być może w złym świetle ukazałby jej sygnatariuszy. Niewykluczone, że deweloper po zakończeniu planowanej inwestycji na planowane 400 mieszkań w ośmiu wysokościowcach, zobowiązał się odstąpić część gotowych mieszkań do dyspozycji Zarządu.
Przedstawiciel oponujących mieszkańców Andrzej Heliński kilkakrotnie dopytywał o ujawnienie treści zawartej umowy prezesa SM Rozstaje - Krzysztofa Gołaszewskiego (na zdjęciu z lewej) oraz prezesa firmy deweloperskiej Euro Styl – Arkadiusza Jarockiego (z prawej). Obydwoje odmówili, udzielając wymijających odpowiedzi. W ocenie Helińskiego, ten brak jawności umowy, nie daje zasadności do prowadzenia konsultacji z udziałem członków Komitetu Protestacyjnego, co do ewentualnego ustalenia nowej koncepcji zabudowy terenu pomiędzy ulicami Burzyńskiego oraz Żwirki i Wigury.
Heliński ostrzegł dewelopera, że przyjdzie mu płacić spore odszkodowania, kiedy ruszy inwestycja, a zaczną się sypać stojące wokół działki prawie 40-letnie popękane i już sklejane domy.
Inny mieszkaniec Zdzisław Skowroński ostrzegał przed ewentualnym palowaniem w grunt, pod którym przebiegają ujęcia pitnej wody. Dodał, że jest to teren podmokły, w ogóle nie nadający się pod zabudowę mieszkaniową, dlatego już w 1919 roku uruchomiono na nim lotnisko.
Andrzej Duch z Wydziału Urbanistyki UM Gdańsk, powiedział, że były składane trzy wnioski o warunki zabudowy. Teren ten był wcześniej przeznaczony pod zabudowę przedszkola i szkoły, której budowa jest teraz niepotrzebna, bo mamy niż demograficzny. Miasto Gdańsk powinno się rozwijać do wewnątrz, bo jest już gotowa infrastruktura. Ale to co zostanie wybudowane tutaj, o tym decyduje Spółdzielnia, a nie deweloper.
Bożena Siedlecka dopytywała, czy można zmniejszyć przyjęty wskaźnik powierzchni użytkowo mieszkalnej PUM. Czyli ilości metrów kwadratowych, które developer może maksymalnie wybudować na danej działce. Prezes firmy Euro Styl Arkadiusz Jarocki odpowiedział, że powinno być 350-400 mieszkań, za co SM Rozstaje dostanie około 15 mln zł. Z taką propozycją zabudowy nie zgadza się ponad tysiąc mieszkańców tej części osiedla. Roześmiano się głośno, gdy Jarocki powiedział, że dzięki tej inwestycji udrożni tutaj komunikację. Zagroził, że jak strony nie dojdą do porozumienia i Zarząd po konsultacjach nie podejmie sensownej decyzji, to on jako deweloper wycofa się z tej inwestycji.
- To nam postawcie wokół mur i wieżyczki - powiedział na to Henryk Kuczyński.
Przewodnicząca Komitetu Protestacyjnego Zofia Gosz przedstawiła szczegółowo, jakie już panują utrudnienia komunikacyjne w tej części osiedla, a jeszcze planuje się budowę prawie 400 mieszkań, co wiązać się będzie z dodatkowym ruchem około 700 samochodów dziennie. Będzie też wzmożony ruch przy planowanym do budowy przedszkolu dla 100 dzieci.
Zofia Gosz i zebrani nie mogli doczekać się odpowiedzi ze strony prezesa Gołaszewskiego, gdy go spytała, dlaczego dopiero po ponad roku od zakupu gruntu przez Spółdzielnię, złożono w Urzędzie Miasta wniosek o zabudowę? A jak już złożono, to nie sprawdzono, czy jest połączenie działki z drogą publiczną. Nie ma jej, a za wybudowanie koszty musi ponieść Spółdzielnia. I już za samo nie podjęcie w porę działań Zarząd powinien zostać odwołany, bo sam przedłuża procedurę, a próbuje obwinić mieszkańców.
Kolejny protestujący mieszkaniec red. Michał Dąbrowski (na zdjęciu rozmawia z Zofią Gosz) bardzo negatywnie ocenił poczynania Rady Nadzorczej: – Do skrzynek, tuż przed tym zebraniem, na całym osiedlu (kto za to zapłaci?) powsadzano nam kilkustronicową pisemną informację Rady Nadzorczej SM Rozstaje, sygnowaną przez jej przewodniczącego Ryszarda Lenkiewicza oraz sekretarz Krystynę Nadolną. Dotyczy ona zagrożeń finansowych dla członków spółdzielni w kontekście protestów przeciw tej inwestycji. Poczułem się bardzo nieswojo, niemal osadzony już w areszcie - stwierdził Dąbrowski – bo o to przez nas wybrana Rada Nadzorcza, zamiast nas mieszkańców bronić, to nas straszy i staje po stronie Zarządu. Taką informację z pogróżkami wobec nas owszem mógł napisać prezes Gołaszewski, ale nie Rada Nadzorcza.
Zarzucił jej także odmowę udostępnienia łamów osiedlowego biuletynu dla Komitetu Protestacyjnego, aby mógł on przedstawić swoje racje. Krytycznie ocenił również funkcjonowanie osiedlowego biuletynu i telewizji, której szefowi Bogusławowi Olszonowiczowi zabroniono filmowania przebiegu zebrania, gdyż tylko wybiórczo i nierzetelnie przedstawia rzeczywistość. Stwierdził, że biuletyn i telewizja są „tubami” Zarządu, a nie reprezentują mieszkańców, którzy opłacają te dwa media rocznie za sumę ponad 300 tys. zł.
Wiele krytycznych słów padło też pod adresem działalności całego 3-osobowego Zarządu, który rocznie kosztuje mieszkańców ponad 500 tys. złotych.
W tym momencie głos zabrał były pracownik Działu Multimedialnego SM Rozstaje, zwolniony dyscyplinarnie za... opuszczenie stanowiska pracy Włodzimierz Amerski, który powiedział o ogromnym uzależnieniu biuletynu i telewizji osiedlowej od Zarządu. To on jako ostateczny cenzor decydował o zawartości materiałów. Amerski przedstawił szereg, jego zdaniem, nieprawidłowości występujących w tej spółdzielni, o czym z uwagi na objętość piszemy oddzielnie.
Dla potwierdzenia rażących w spółdzielni nieprawidłowości Andrzej Heliński odczytał fragment odpowiedzi Krajowego Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych RP, iż na podstawie przeprowadzonej lustracji stwierdza się, że SM Rozstaje w Gdańsku Zaspie nie przestrzega istotnych przepisów prawa w sprawie nie znowelizowania statutu. W następstwie grozi to doprowadzeniem do upadłości spółdzielni. Heliński stwierdził też, że prezes Gołaszewski chyba w ogóle nie wie o czym tutaj się mówi, stawiamy mu aż tyle zarzutów, ale jak widać ma się całkiem dobrze. Do czasu!
Zebranie, jak na pierwszy raz, bardzo dobrze poprowadziła Iwona Kawczyńska przy wsparciu sekretarz Marii Sandach oraz asesora Jana Jezierskiego. Pracownik sekretariatu Wiesława Bębenek miała czelność wypraszać mieszkańców osiedla nieproszonych na to zebrania, chociaż miało ono charakter otwarty.
Jedną z ostatnich mówczyń była Zofia Marcinkowska, która zarzuciła prezesowi Gołaszewskiemu, że 24 listopada 2011 Zarząd złożył wniosek do Wydziału Urbanistyki o wydanie warunków zabudowy, i oprócz działek 111 i 112 o powierzchni 3,5 ha obrębu 33, włączył także działki 110/28, 110/24 oraz 110/16 o łącznej powierzchni 4 ha. Tych trzech ostatnich jedynym użytkownikiem nie jest tylko Spółdzielnia, ale prawo do nich należy również do około 400 mieszkańców. Mają to zapisane w aktach notarialnych i księgach wieczystych. Zarząd dokonał tego bez wiedzy i zgody tychże użytkowników wieczystych, Jest to jawna próba łamania prawa, za którą Zarząd powinien zostać pociągnięty do karnej odpowiedzialności.
Marcinkowska stwierdziła, że członkowie Spółdzielni dowiedzieli się o tym przypadkowo od urzędników w gminie. Kiedy zażądali od Zarządu kopii wniosku, odpowiedziano im że takowego nie składano. A to jest nieprawdą. Świadczy o tym pismo z Wydziału Urbanistyki poświadczające świadome wprowadzanie w błąd mieszkańców SM Rozstaje przez jego 3-osobowy Zarząd. Dlatego też m.in. na końcu 5-godzinnego zebrania złożono przegłosowany na tak - wniosek do Rady Nadzorczej, aby na swoim najbliższym zebraniu odwołała Zarząd.
GG
Inne artykuły związane z:
- 26/11/2012 08:59 - Pomorski SLD o rolnictwie
- 25/11/2012 14:12 - ENCYKLOPEDIA GDAŃSKA - Dla Gdańska. Dla Gdańszczan. I nie tylko… - GALERIA
- 25/11/2012 11:47 - Wielki marsz w Gdańsku w obronie wolności mediów
- 24/11/2012 09:37 - Cudo latało nad Trójmiastem
- 22/11/2012 20:44 - Parkingowe eldorado władzy
- 21/11/2012 13:56 - Gutkowski wycofał się z Vendée Globe
- 21/11/2012 13:38 - Centrum Sprawiedliwości - czy lobbingu?
- 20/11/2012 13:09 - Biernacki: Terroryzm nie zna granic
- 20/11/2012 13:04 - Wałęsa przeprasza sam siebie. Wyszkowski oświadcza – Nigdy!
- 20/11/2012 08:39 - Zarząd SM Rozstaje do odwołania i tylko 150 mieszkań