Po dziewięciu dniach zmagań w regatach Vendée Globe w rywalizacji pozostało 15 z 20 żeglarzy którzy stanęli na starcie. Liderzy są coraz bliżej równika. Zbigniew Gutkowski na pokładzie ENERGI wciąż pracuje nad rozwiązaniem problemów technicznych.
Wyścig samotnych żeglarzy non-stop dookoła świata, Vendée Globe, zasłużenie ma opinię najtrudniejszych regat. Prawie codziennie podawane są informacje o kłopotach kolejnych zawodników, którzy, aby znaleźć się w czołówce wyścigu, muszą prowadzić swoje jachty na krawędzi ryzyka. Z generacji na generację jednostki klasy IMOCA Open 60 są coraz lżejsze i coraz bardziej zaawansowane technicznie, a prowadzone z bardzo dużą prędkością łodzie narażone na różnego rodzaju uszkodzenia i przeciążenia. W warunkach morskich nawet niewielka awaria może łatwo doprowadzić do katastrofy. Dlatego informacje o różnego typu uszkodzeniach traktowane są przez dyrekcję regat z dużą powagą, a pozycje zawodników na bieżąco monitorowane i potwierdzane telefonicznie w przypadku niezrozumiałej zmiany kursu lub wyraźnego spadku prędkości. Po ośmiu dniach wycofało się już pięciu z 20 zawodników, czyli 25 procent floty.
Borykający się z awarią kila Jeremie Beyou (Maitre Coq) po dotarciu do portu Mindelo na Sao Vincente (jedna z wysp Zielonego Przylądka) i konsultacjach ze swoją ekipą techniczną podjął bardzo trudną decyzję o wycofaniu się z regat. Żadne z możliwych do zastosowania rozwiązań nie gwarantowało bezpieczeństwa żeglarza w dalszym rejsie. Ponieważ przepisy jasno mówią, że pomoc z zewnątrz jest niedopuszczalna, Beyou musiał zgłosić wycofanie się z wyścigu.
Zbigniew Gutkowski znajduje się obecnie na 15 pozycji, a interaktywna mapa pokazuje bardzo zmienne kursy jachtu ENERGA. - To nie jest oznaka żadnych dodatkowych kłopotów – wyjaśnia Gutek. - Znajduję się w miejscu, gdzie wiatr jest słaby i zmienny, więc może to wyglądać tak, że płynę w kółko. Wciąż jestem w kontakcie ze specjalistami od autopilota, który mam na pokładzie i próbujemy znaleźć przyczynę przełączania się urządzenia, testując kolejne rozwiązania. To jest absolutny priorytet w tej chwili.
Problemy ma też Alex Thomson (Hugo Boss). W poniedziałek nad ranem uszkodził przedłużacz steru w wyniku awarii hydrogeneratora. Brytyjczykowi udało się naprawić przedłużacz, natomiast czeka go naprawa generatora wodnego, będącego podstawowym źródłem prądu na jachcie Hugo Boss.
Liderzy regat znajdują się 450 Mm od równika, gdzie powinni dotrzeć w przeciągu najbliższej doby. Stawkę wciąż prowadzi Armel Le Cleac’h (Banque Populaire) z przewagą 51 Mm nad Francoisem Gabrtem (Macif) i 56 Mm nad J.P.Dickiem (Virbac-Paprec).
źródło energasailing.pl
- 21/11/2012 13:56 - Gutkowski wycofał się z Vendée Globe
- 21/11/2012 13:38 - Centrum Sprawiedliwości - czy lobbingu?
- 20/11/2012 13:09 - Biernacki: Terroryzm nie zna granic
- 20/11/2012 13:04 - Wałęsa przeprasza sam siebie. Wyszkowski oświadcza – Nigdy!
- 20/11/2012 08:39 - Zarząd SM Rozstaje do odwołania i tylko 150 mieszkań
- 19/11/2012 10:10 - Miller: Piechociński musi wejść do rządu. Jest dla niego miejsce – miejsce Nowaka
- 19/11/2012 08:33 - TV Gdańsk z nową radą programową
- 18/11/2012 18:18 - Minister do dymisji za parcelę przy 3 Maja?
- 18/11/2012 16:22 - Wszechnica Obywatelsko-Samorządowa apeluje o obywatelską diagnoze działań władz Gdańska
- 18/11/2012 10:48 - Wystawa „Historia pieniądza papierowego na ziemiach polskich”