Nie było powrotu na ścieżkę zwycięstw, nie było poprawy gry w obronie i choć Lechia w Chorzowie ambitnie goniła gospodarzy to jednak aż trzy gole stracone w pierwszej połowie nie pozwoliły biało-zielonym zdobyć choćby punktu. Ruch Chorzów –Lechia Gdańsk 3:2 (3:0).
Po raz kolejny niestety kibice gdańszczan mogli przekonać się jak nietrafione były w przeszłości decyzje kadrowe włodarzy klubu. W poprzednich latach nie widzieli oni miejsca w gdańskich szeregach dla Marka Zieńczuka i Łukasza Surmy, teraz obaj wykorzystują swoje doświadczenie i umiejętności dla Ruchu Chorzów, pierwszy w sobotę strzelił gola i zaliczył asystę, drugi bił rekord spotkań w ekstraklasie i rządził na środku pola.
Zaczęło się jeszcze dość optymistycznie, gdyż już w pierwszej minucie Grzegorz Kuświk, który latem trafił do Lechii właśnie z Ruchu w ostatniej chwili stracił piłkę na rzecz Marka Szyndrowskiego. Gospodarze pierwszą poważniejszą akcję ofensywna przeprowadzili w 10 minucie i od razu zakończyła się ona bramką. Po dośrodkowaniu Martina Konczkowskiego, piłka trafiła na głowę Mariusza Stępińskiego, który otworzył wynik meczu. 13 minut później gdańszczanom przypomniał się Marek Zieńczuk. Wychowanek Lechii otrzymał piłkę w polu karnym, a że był niepilnowany miał czas i miejsce na oddanie celnego strzału. Ruch poszedł za ciosem i po kolejnych 3 minutach prowadził 3:0. Tym razem Zieńczuk wyłożył piłkę Michałowi Kojowi. Gospodarze na tym zakończyli swój rejestr bramkowy w pierwszej połowie.
Podobnie jak w meczu z Legią w Gdańsku biało-zieloni zagrali przeciwko rywalowi, który imponował skutecznością, wprawdzie nie stuprocentową, jak Legia, ale na cztery celne strzały w pierwszej połowie aż trzy znalazły drogę do bramki gości.
Do drugiej części meczu Ruch przystępował uspokojony pewnym prowadzeniem, dało to szanse Lechii, która z biegiem czasu poprawiała swoją grę. Wreszcie, w 65 minucie Michał Mak wykorzystał podanie Grzegorza Kuświka i silnym strzałem zdobył pierwszą bramkę dla Lechii. Zaledwie 3 minuty później ten sam zawodnik wygrał pojedynek sam na sam z bramkarzem gospodarzy i tym samym wykorzystał sprytne podanie Daniela Łukasika. Piłka raz jeszcze znalazła się w bramce Ruchu. Stało się tak w końcówce meczu po strzale debiutującego w ekstraklasie Michała Żebrakowskiego. Zdaniem sędziego jednak 18-latek był na spalonym i gola nie uznał. W ten sposób Lechia doznała drugiej z rzędu porażki i po raz drugi z rzędu dała sobie wbić trzy gole, gdańszczanie znów obsunęli się w tabeli, a jeszcze dwa tygodnie temu mieli otwartą drogę do ścisłej czołówki.
Ruch Chorzów - Lechia Gdańsk 3:2 (3:0)
Bramki: 1:0 Mariusz Stępiński (10), 2:0 Marek Zieńczuk (23), 3:0 Michał Koj (26), 3:1 Michał Mak (65), 3:2 Michał Mak (68)
Ruch: Matus Putnocky - Martin Konczkowski (71 Tomasz Podgórski), Mateusz Cichocki, Michał Koj, Marek Szyndrowski - Łukasz Surma, Maciej Iwański - Kamil Mazek (89 Michał Szewczyk), Patryk Lipski, Marek Zieńczuk - Mariusz Stępiński (82 Michał Efir).
Lechia: Marko Marić - Grzegorz Wojtkowiak, Rafał Janicki, Mario Maloca, Jakub Wawrzyniak - Ariel Borysiuk (85 Michał Żebrakowski), Aleksandar Kovacević - Maciej Makuszewski, Michał Mak, Sławomir Peszko (46 Daniel Łukasik) - Grzegorz Kuświk (76 Milos Krasić).
Żółte kartki: Szyndrowski (Ruch) oraz Maloca (Lechia).
kli/
- 13/11/2015 19:38 - Renat Gafurow dziewiąty sezon będzie jeździł w Gdańsku
- 13/11/2015 15:16 - Jesień Lechii poniżej oczekiwań
- 10/11/2015 16:51 - PGE Atom Trefl - VakifBank LIVE: 0:3 - 17:25, 20:25, 18:25
- 08/11/2015 21:18 - Trefl na dnie tabeli i bez zwycięstwa
- 08/11/2015 13:42 - PGE Atom Trefl - Tauron LIVE: 1:3 - 25:17, 18:25, 22:25, 18:25
- 07/11/2015 20:47 - Pewna wygrana Lotosu Trefla w Kielcach
- 06/11/2015 13:37 - Konieczna poprawa defensywy gdańskiej Lechii
- 06/11/2015 13:33 - Przegrywać już nie można
- 04/11/2015 22:02 - "Atomówki" zdobyły Wrocław!
- 03/11/2015 21:33 - Efektowna inauguracja Lotosu Trefla w Lidze Mistrzów