Jeden gol wystarczył by awansować. Arka ponownie celuje w finał Pucharu Polski

Co prawda rywal nie był porównywalny z ostatnim przeciwnikiem gdynian - sąsiadem zza miedzy Lechią Gdańsk - to jednak wygrana nad trzecioligowcem w Pucharze Polski musiała poprawić humor piłkarzom z miasta o morza, którzy po raz kolejny z rzędu przegrali w derbach Trójmiasta w ostatni weekend.

Mecz z Huraganem Mrągowo, rywalem w 1/16 Pucharu Polski Arki, to piłkarze z Wybrzeża lepiej rozpoczęli. Do pierwszej, tzw. stuprocentowej, sytuacji strzeleckiej doszło już w 9. minucie, kiedy to Tadeusz Socha był faulowany w polu karnym Huraganu Mrągowo i sędzia podyktował rzut karny dla Arki, ale niestety nie wykorzystał go Goran Cvijanović. Słoweniec zamiast pewnie umieścić futbolówkę w siatce przeciwnika, posłał ją obok słupka, ale nie po tej stronie co trzeba. Nadal było 0:0.

Piłkarze z Gdyni nadal atakowali, jednak bezskutecznie. Zamknięcie rywala na własnej połowie nie pomogło wobec braku skuteczności. Na przerwę piłkarze obu drużyn schodzili z otwartym wynikiem i szansą na awans do kolejnej rundy.

Po zmianie stron obraz gdy się nie zmieniło, nadal atakowali żółto-niebiescy. Nadal jednak nieskutecznie. Aż do 72. minuty, kiedy to Mateusz Młyński, w ostatnim czasie jeden z niewielu jasnych punków Arki na boisku, zdobył prowadzenie po centrze Nabila Aankoura. Rykoszet zaskoczył golkipera mazurskiej jedenastki. Było 0:1.

Wynik nie zmienił się do końca spotkania, i to arkowcy mogli cieszyć się skromnym, ale ważnym zwycięstwem.

raz