Po pierwszym meczu wielkiego finału TBL Przemysława Frasunkiewicza otoczyło kilku trójmiejskich dziennikarzy. Tak odpowiadał na ich pytania.
- Dzisiaj wszystko się działo pod waszą kontrolą?
Frasunkiewicz: Nie! Nic się nie było pod kontrolą. Po czternastopunktowym prowadzeniu zagraliśmy bardzo słabo i Trefl doszedł na dwa punkty. Mieliśmy to szczęście, że trener trafił ze zmianami i udało nam się odskoczyć. Dziesięć punktów to jest nic. Można je odrobić w dwie minuty. Zagraliśmy poprawnie, ale jeszcze nie tak jakbyśmy chcieli.
- Siła jest waszym największym atrybutem? Mieliście sporą przewagę pod tym względem.
Frasunkiewicz: Skład budował trener Pacesas, który zawsze stawia na ludzi z charakterem. Był okres, że trenowaliśmy zabójczo, ale to teraz procentuje.
- Jaki scenariusz na środę?
Frasunkiewicz: Myślę, że każdy mecz jest różny. Pierwszy ustawił serię, ale jakbyśmy przegrali drugi, to od razu jesteśmy na słabszej pozycji. Musimy wszystko przeanalizować, bo był moment, że zagraliśmy słabo.
- Jesteś w tym play-offie jednym z kluczowych postaci zespołu. Sprawia Ci to satysfakcję?
Frasunkiewicz: Mi koszykówka daje sporą satysfakcję. Ja jestem z tych koszykarzy, którzy od zawsze chcieli grać. Czasami nawet w przerwie między sezonami gram dla przyjemności. Naszą siłą jest zespół. Mamy dwie gwiazdy, ale siłą jest zespół.
- Grałeś przeciwko młodemu Adamowi Waczyńskiemu i niższemu Mallettowi. Czy taka przewaga była decydująca?
Frasunkiewicz: A ile Waczyński ma lat?
- 23 rocznikowo.
Frasunkiewicz: To nie jest taki młody. Serbowie czy Chorwaci grają na olimpiadach jak mają 20. Filip Dylewicz był młody jak miał 27 lat, z czego sam się śmiał. Na pewno przydaje się doświadczenie, bo oni są szybsi, mają lepszą wytrzymałość, więc trzeba czymś nadrabiać.
- Motiejunas zagrał dobrze w tym meczu, ale wydawało się, że odpuszcza trochę Dylewiczowi w obronie?
Frasunkiewicz: Nie. Na hali było z 50 stopni. To był chyba główny powód. Donatas to bardzo charakterny chłopak, dobrze ułożony. Nie jest do zatrzymania, ale jest to gracz, który będzie grał 10, albo więcej lat w NBA no to niema co się dziwić, właściwie.
- Było w tym meczu sporo fauli po waszej stronie. Z czego to wynika?
Frasunkiewicz: Gramy agresywnie w ataku i obronie. Tak stworzono ten zespół, żeby był silny mentalnie i stąd się to bierze. Jeśli kryjemy agresywnie, a drużyna Trefla to bardzo dobra ofensywna ekipa, czasami musimy sobie pomagać faulami.
- Mieliście bardzo słabą skuteczność wolnych.
Frasunkiewicz: W którymś kolejnym meczu słabo rzucamy wolne, ale to chyba przez bardzo szybką grę, gdyż całą siłę wkładamy w granie szybkich ataków, a później czegoś brakuje.
- Jest jakiś szczególny element do poprawy przed kolejnym spotkaniem?
Frasunkiewicz: Musimy na pewno popracować nad naszymi stratami. Bierze się to z dużej szybkości w grze i czasem się zapominamy.
Notował FA
- 26/05/2012 20:06 - Dylewicz: Jest nas pięciu na boisku
- 23/05/2012 20:19 - Michniewicz zastąpi Janasa?
- 23/05/2012 18:39 - Finał TBL: Całkowita niemoc Trefla
- 23/05/2012 14:31 - Ergo Hestia wspiera żeglarzy przed Olimpiadą
- 22/05/2012 21:29 - Waczyński: W środę będzie na pewno lepszy mecz
- 22/05/2012 21:21 - Podolec dołącza do Atomu Trefla
- 22/05/2012 11:23 - Ostra walka bez finezji
- 22/05/2012 10:35 - Po meczu w Lesznie: Przegrana, która daje nadzieję
- 22/05/2012 08:39 - Finał Energa Basket Cup w ERGO Arenie
- 21/05/2012 18:27 - Pierwszy mecz finału TBL dla Asseco Prokomu - wynik