Trefl Sopot przegrał z Polpharmą Starogard Gdański 67:71 (16:14, 14:22, 17:19, 20:16) w trzecim decydującym meczu o brażowy medal Tauron Basket Ligi. Po emocjonującej rywalizacji, w której do samego końca wszystkich trzech spotkań nie było wiadomo kto zwycięży, medal zdobyli gracze ze Stargardu. I to ich kibice mogli się cieszyć z wielkiego sukcesu swojej drużyny.
POLPHARMA: Majewski 23, Mirković 21, Weeden 7, Ochońko 6, Okafor 4 - Wiśniewski 7, Dąbrowski 3, Rabe 0.
TREFL: Kinnard 18, Stefański 9, Hawkins 7, Kitzinger 6, Kowalczuk 2 - Kadziulis 21, Hlebowicki 2, Ratajczak 2, Malesa 0.
Pierwsza kwarta wyglądała jak cała rywalizacja. Kosz za kosz i żaden z zespołów nie odskoczył na więcej punktów niż cztery. Zapowiadało to sporo emocji w kolejnych odsłonach i zgromadzeni na hali w Starogardzie fani nie zawiedli się. Co prawda rywalizacja pomorskich zespołów bardziej polegała na twardej obronie, ambicji i walce do samego końca niż na finezyjnych zagraniach technicznych. Najlepiej pokazał to początek drugiej kwarty. Przez pierwsze 3 minuty żaden z zespołów nie potrafił zdobyć punktów. Jednak obie ekipy szybko się przebudziły i po naprawdę dobrym fragmencie gry lekką przewagę uzyskała Polpharma. Główną postacią w tym zespole był Łukasz Majewski, który w pierwszej połowie zdobył 19 punktów. I to głównie dzięki jego skuteczności ekipa ze Starogardu prowadziła do przerwy 36:30.
Po przerwie od mocnego uderzenia zaczęli gospodarze, którzy odskoczyli na kilkanaście punktów i zaczęli kontrolować grę. Obrona sopocian nie wyglądała już tak dobrze, co ułatwiało Kociewiakom zadanie. Gracze Trefla jednak dali radę odrobić część strat i doszli rywala na 3 punkty. Kolejny przestój pozwolił niestety starogardzianom po raz kolejny na odskoczenie. Po trzeciej kwarcie na tablicy widniał wynik 55:47. Na tym emocje nie skończyły się w tym meczu. Trefl szybko dochodził rywala i tak w kółko. Na boisku dochodziło do niepotrzebnych spięć i gracze szybko łapali faule. Także te niesportowe. Niecałe dwie minuty przed końcem meczu do wyrównania doprowadził bohater play-offów Gintaras Kadziulis. Jednak to sopocianie popełniali więcej błędów w końcówce. Nie trafiali, po czym faulowali, a gospodarze trafili 4 na 6 wolnych w tym fragmencie gry i dzięki temu wygrali spotkanie 71:67.
Mecz ten był kolejnym dowodem na to, że nie można walczyć o medale grając 8 zawodnikami. Treflowi się prawie udało dzięki ambicji i pomocy swoich kibiców, ale niestety tylko prawie.
Te trzy mecze pokazały jeszcze jedną tym razem przykrą rzecz. Polpharma Starogard Gdański ma najgorszych (najbardziej chamskich, prostackich i najgorzej się zachowujących) kibiców w Polsce. Palmę „pierwszeństwa” zabieramy kibicom Anwilu Włocławek (niesprawiedliwie chyba przyznaną), których ikona Trefla – Filip Dylewicz niedawno określił jako „trochę szalonych, ale pozytywnych”. Kibice ze Starogardu pokazali się głównie w Sopocie z jak najgorszej strony. Jak twierdzą pracownicy firmy „Gryf” ochraniającej mecze w Sopocie, sympatycy Polpharma byli niesamowicie chamscy i agresywni, a podobnych zachowań nie widzieli od czasów gdy w ekstraklasie koszykarzy grała jeszcze Legia Warszawa. Panie i panowie opamiętajcie się!
F.A.
- 04/06/2010 07:33 - Wybrzeże24.pl zmienia lidera
- 02/06/2010 17:59 - Hlib i Stachyra jadą dalej
- 02/06/2010 11:19 - Awizowane składy na mecz Lotos Wybrzeże - GTŻ
- 31/05/2010 08:37 - O włos od kompromitacji
- 30/05/2010 06:53 - Asseco Mistrzem Polski!
- 27/05/2010 19:13 - Gdańsk bez męskiej piłki ręcznej
- 27/05/2010 19:00 - Jeden mecz od siódmego złota
- 27/05/2010 17:50 - Słabe nerwy SKOK-u
- 23/05/2010 19:46 - Lotos pokonał Lokomotiv
- 23/05/2010 09:22 - Powstrzymać "Długopisy"