Mistrz Polski pokonał wicemistrza w meczu ostatniej kolejki PLK 95:75 (38:16, 29:12, 20:25, 8:22), już w pierwszej kwarcie zdobywając tyle punktów, co przeciętny zespół ligi w całej połowie meczu. Doskonała skuteczność i pokaz siły zmienników powinny dać całej lidze „do myślenia”. Czy ktoś będzie w stanie ich zatrzymać?
Asseco: Woods 19 (1x3), Łapeta 12, Logan 12 (2), Burrell 7 (1), Harrington 3 (1) oraz Seweryn 10 (2), Ewing 9 (1), Hrycaniuk 8, Jagla 7 (1), Zamojski 5 (1), Szczotka 3.
Trener: Tomas Pacesas
Turów: Wright 26, Chyliński 12 (4), Wysociki 8 (2), Wallace 7, Gray 5 (1) oraz Wójcik 5 (1), Roszyk 4, Johnson 4, Glavas 2, Bochno 2.
Trener: Andrej Urlep
Mecz rozgrywany przy niewielkiej publice od początku zapowiadał zwycięstwo gospodarzy. Koszykarze Pacesasa byli bardziej zdeterminowani, jednocześnie grali na większym luzie. Chcieli wygrać, ale cieszyli się grą. To stąd takie wysokie prowadzenie i tak dobry mecz. Pierwsza kwarta to popis Woodsa, zdobywcy 11 punktów, a także Adama Łapety, który dobrze sobie radził w obronie i ataku. Niezłe wejście miał Jagla, rzucił trójkę, potem ustalił wynik tej kwarty na 38:16.
Od początku drugiej kwarty na parkiecie przebywało 3 Polaków, którzy ciągnęli wynik. Hrycaniuk, Seweryn i Zamojski wcale nie odstają od rutynowanych Amerykanów. Pozwoliło to powiększyć przewagę do ponad 40 punktów i praktycznie zapewnić sobie końcowe zwycięstwo. Ostatnie punkty w tej połowie meczu zdobył Piotr Szczotka i na tablicy widniało 67:28, a było to zaledwie po 20 minutach gry. Nieliczne zgromadzeni kibice spodziewali się pogromu.
Po przerwie lepiej zmotywowani byli zawodnicy ze Zgorzelca, wspomagani grupką około 50 kibiców. Nie pozwalali na powiększanie się przewagi Asseco, a do jedynego praktycznie punktującego w drużynie Urlepa, Michaela Wrighta, dołączyli koledzy i Turów zaczął powolutku odrabiać straty. Jednak gdynianie nie odpuszczali, starali się utrzymywać przewagę. Punktowali Woods i Łapeta, dzięki czemu goście nie odrobili zbyt wielu strat, pomimo iż wygrali kwartę. Po trzeciej ćwiartce 87:53.
W ostatniej części gry coś w zespole Asseco się zacięło i nie potrafili już grać tak skutecznie. Turów natomiast odrabiał straty, dobrze broniąc i skutecznie kontrując. Asseco trzy minuty nie zdobyło kosza. Wkrótce na parkiecie w drużynie Pacesasa mieliśmy pięciu Polaków, ale ta taktyka nie przyniosła upragnionej przez kibiców „setki”. To gracze Urlepa powoli zmniejszali rozmiary z klęski i poniżenia na wysoką porażkę. Punktował weteran polskich aren koszykarskich Adam Wójcik, oraz Niemiec Konrad Wysoki. Przewaga zalała do 20 punktów i mecz zakończył się wynikiem 95:75.
Asseco odpuściło sobie ostatnią przegraną 8:22 kwartę, ale i tak pokazało, że to oni są głównym i jedynym kandydatem do tytułu Mistrza Polski. Jeśli będą grali tak jak w pierwszej kwarcie, to nikt nie będzie w stanie ich zatrzymać.
Filip Albertowicz
- 19/04/2010 21:28 - Ligowcy odrabiają zaległości
- 10/04/2010 09:22 - Imprezy sportowe odwołane
- 08/04/2010 17:58 - Orange Cup: Zgłoszenia do soboty
- 08/04/2010 17:46 - Biesiada: Chcemy się przekonać czy ten produkt się sprzeda
- 08/04/2010 09:42 - Trefl w ćwierćfinale PLK
- 07/04/2010 09:11 - Dłuższa droga do Bydgoszczy
- 06/04/2010 19:57 - Nie wypada nie awansować
- 06/04/2010 18:21 - Nowe władze Stoczniowca
- 06/04/2010 18:15 - Półfinał Pucharu Polski LIVE: Lechia przegrała z Jagiellonią 1:2
- 04/04/2010 15:15 - Start ze Startem