Koszykarze Trefla Sopot zwyciężyli po wyrównanym meczu z Kotwicą Kołobrzeg 71:69 (12:15, 19:10, 19:25, 21:19). Dzięki temu zapewnili sobie udział w ćwierćfinałach rozgrywek play off. Pięciokrotni mistrzowie Polski osiągnęli spory sukces, po tym jak przed sezonem musieli odbudowywać klub od podstaw. W kolejnej fazie zmierzą się ze zwycięzcą pary Turów – Kotwica.
Trefl: Kitzinger 15 (2x3), Kuzminskas 14, Hawkins 13, Kinnard 8, Hlebowicki 2 oraz Kadziulis 13 (3), Malesa 4, Kowalczuk 2, Ratajczak, Makander. Trener: Karlis Muiznieks
Kotwica: Smith 26 (2), Harris 12, Wichniarz 8 (2), Harrington 6 (1), Stelmach 5 (1) oraz Brown 5, Rduch 4, Bręk 3 (1), Freeman. Trener: Paweł Blechacz.
Sopocianie dobrze zaczęli i prowadzili 6:0, lecz po chwili to Kotwica lepiej trafiała i doprowadziła do stanu 6:7, i zaczęła kontrolować grę. Po kolejnych minutach szarpanej i dość nieskutecznej gry podopieczni trenera Blechacza prowadzili 10:15. Dopiero Michał Hlebowicki zmniejszył straty do 3 punktów na chwilę przed końcem pierwszej części gry.
Druga kwarta to już trochę lepsza gra sopockiego klubu. Największe gwiazdy wzięły się do roboty i szybko odrobili straty, po rzutach Kitzingera i Kadziulisa, potem spokojnie budowali już przewagę, choć to goście ustalili wynik do przerwy. 31:25.
Trzecia kwarta wydawało się będzie już tylko spokojnym zbieraniem punktów i powiększaniem przewagi przez Trefla. Doprowadzili oni już do trzynastu punktów przewagi. W tym momencie coś się zacięło. Drużyna z Kołobrzegu lepiej broniła i celniej trafiała. Przed ostatnią ćwiartką mieliśmy wynik 50:50.
Niestety końcówkę trzeciej i początek czwartej kwarty podopieczni trenera Muiznieksa przegrali 3:24 i to doprowadziło do wyniku 52:62. Na szczęście Cliff Hawkins wziął ciężar gry na siebie, co pozwoliło odrobić straty i wyjść na prowadzenie, po rzucie Kadziulisa. Nerwowa końcówka zakończyła się happy endem i to Trefl świętował sukces.
Dwugłos trenerski po meczu:
- Walczyliśmy, bo chcieliśmy do fazy pre play-off podchodzić z jedenastej lokaty, a nie dwunastej, tak aby naszym przeciwnikiem był rywal zza miedzy, AZS Koszalin. Niestety przegraliśmy i bardzo żałuję tego meczu – powiedział na konferencji prasowej Paweł Blechacz.
- Były momenty w naszej grze, które mnie zadowalały, ale tylko momenty. Nie chciałbym jednak, żeby moja drużyna grała tak w kolejnych spotkaniach, bo inny rywal mógłby lepiej wykorzystać nasze błędy - komentował po spotkaniu trener Muiznieks.
Rzeczywiście w play offach nie będzie już taryfy ulgowej i trzeba grać o niebo skuteczniej i pewne jest to, że medal pomoże w rozwoju odradzającego się klubu.
Filip Albertowicz
- 20/04/2010 20:48 - Fed Cup: O utrzymanie w Grupie Światowej II
- 19/04/2010 21:28 - Ligowcy odrabiają zaległości
- 10/04/2010 09:22 - Imprezy sportowe odwołane
- 08/04/2010 17:58 - Orange Cup: Zgłoszenia do soboty
- 08/04/2010 17:46 - Biesiada: Chcemy się przekonać czy ten produkt się sprzeda
- 08/04/2010 09:31 - Pokaz siły Prokomu
- 07/04/2010 09:11 - Dłuższa droga do Bydgoszczy
- 06/04/2010 19:57 - Nie wypada nie awansować
- 06/04/2010 18:21 - Nowe władze Stoczniowca
- 06/04/2010 18:15 - Półfinał Pucharu Polski LIVE: Lechia przegrała z Jagiellonią 1:2