Od 10 grudnia miała wejść w życie decyzja gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni, dotycząca likwidacji przejścia dla pieszych przez ulicę Grunwaldzką leżącego na wysokości ul. Łukasiewicza i Teatru Miniatura we Wrzeszczu. I rzeczywiście, przejście zostanie zlikwidowane, ale tylko tymczasowo, od 1 września przejście wróci na swoje miejsce, wyposażone dodatkowo w, zsynchronizowaną ze światłami przy ul. Miszewskiego, sygnalizację świetlną i specjalny azyl dla pieszych przy torach tramwajowych.
- Nie chcieliśmy czekać na wypadek, dlatego zawieszamy funkcjonowanie do momentu, gdy przystosujemy przejście dla bezpiecznego poruszania się pieszych - tłumaczy Tomasz Wawrzonek, kierownik Działu Inżynierii Ruchu ZDiZ. - Ulica Grunwaldzka zostanie poszerzona tak, by nie ograniczać możliwości poruszania samochodów. Zamontowana sygnalizacja wyposażona zostanie w przyciski i sygnał akustyczny.
Fot. Maciej Kostun
Chociaż ZDiZ twierdzi, że przejście od początku miało zostać zamknięte tylko na okres jego przebudowy, warto zwrócić uwagę na protesty jakie wywołał plan likwidacji „zebry”. Początkowo w internecie pojawił się tekst uzgodniony przez 4 organizacje (m.in. stowarzyszenie Wrzeszczańskie Komitety Obywatelskie i portal informacyjny www.wrzeszcz.info), w którym sygnatariusze odwoływali się między innymi do podpisanej przez prezydenta miasta Pawła Adamowicza „Karty Gdańskiej”. Dokument zakłada m.in.: „Rozszerzanie zasięgu przestrzeni publicznych dostępnych dla pieszych, rowerzystów (...) tak, by podnosić jakość życia”, „Integrowanie polityki przestrzennej i komunikacyjnej tak, by tworzyć „miasta krótkich odległości”” czy „Preferowanie ruchu pieszego i rowerowego w procesie kształtowania przestrzeni publicznej”.
„… gdańskim urzędnikom mentalnie bliżej jest niestety do „standardów” Moskwy albo Kalkuty, niż Berlina, Paryża czy Amsterdamu” - pisali autorzy protestu, tłumacząc także, że: „sprawa ma szerszy kontekst i dotyczy filozofii kształtowania przestrzeni miasta.”
Fot. Patryk Zdrojewski
7 grudnia kolejny, tym razem sygnowany przez stowarzyszenie Forum Rozwoju Aglomeracji Gdańskiej, list nawołujący do „odstąpienia od likwidacji przejścia”, trafił do Mieczysława Kotłowskiego, dyrektora ZDiZ.
Protestujący zebrali także 300 podpisów przeciwników likwidacji.
- Dobrze się stało, że opinia mieszkańców została uwzględniona - komentuje Michał Szymański, prezes stowarzyszenia FRAG. - Szkoda, że ta decyzja nie została wcześniej skonsultowana z mieszkańcami, bo to pomogłoby uniknąć niepotrzebnego zamieszania.
Fot. Maciej Kostun
Zmiana decyzji i przewidywany montaż sygnalizacji wywołał z kolei duży opór kierowców, którzy, na portalach internetowych, bardzo negatywnie odnieśli się do pomysłu.
Jacek Wierciński
Inne artykuły związane z:
- 14/12/2010 14:54 - Kontenery socjalne w Gdańsku?
- 13/12/2010 15:06 - Kupcy walczą o Gildię
- 12/12/2010 14:58 - Blogerzy o wolności
- 10/12/2010 21:23 - Pieniądze a nie merytoryka
- 10/12/2010 15:37 - Zasypane Trójmiasto
- 05/12/2010 22:22 - Karnowski nadal prezydentem Sopotu
- 05/12/2010 21:53 - „Nie” likwidacji przejścia pod Miniaturą
- 04/12/2010 14:27 - Nowe dwupoziomowe stanowisko ro-ro przy Nabrzeżu Rumuńskim
- 03/12/2010 16:28 - Czy Fułek gości wyborców Karnowskiego?
- 02/12/2010 16:22 - Rada Miasta Gdańska ma prezydium