Wynajmują pokoje, mieszkania, strychy, akademiki. Jak wygląda kondycja mieszkaniowa gdańskiego żaka? Czy bliżej mu Raskolnikowa czy też sytuacja ma się zgoła odwrotnie?
Prawda zapewne leży jak zwykle w swoim ulubionym miejscu - po środku, a wymagania studenta uwarunkowane są grubością jego portfela. Postarajmy się jednak przyjrzeć nieco bliżej sytuacji jaka panuje w naszym mieście.
Sposobność ku temu jest oczywista. Kalendarz wskazuje nam miesiąc wrzesień, liście plączą się już wokół stóp i lada chwila kolejki studentów okupować będą kasy PKP. Kurs - Gdańsk, myśl - nowy rok akademicki, obawa - lokum, w którym się go spędzi.
Oczywistym wyborem zdaje się być Dom Studenta. To miejsce wymaga jednak pewnej odporności psychicznej od naszego żaka. Własność „ogólna” często jest najzwyklej w świecie zaniedbana. Do tego dochodzą skromne warunki sanitarne co np. w połączeniu z aktywnością towarzyską naszych ewentualnych sąsiadów może stanowić przeszkodę nie do pokonania. Jednak ci, których wybór na akademik już padł, potrafią chwalić sobie takie życie. Tu znajdą wszelkiego rodzaju pomoce naukowe niezbędne w przeskakiwaniu kolejnych barier edukacji. Tu także kwitnie życie towarzyskie, niezbędne dla utrzymania dobrej kondycji psychicznej naszego studenta. Plusy i minusy można by mnożyć długo, jednak głównym kryterium często jest po prostu cena. A ta zdaje się być coraz mniej (choć ciągle jeszcze jest) konkurencyjna w stosunku do rynku mieszkaniowego. Ceny za dwuosobowy pokój w sopockim akademiku UG o wdzięcznej nazwie „Rancho” to 370 zł. Dla studenta zza naszej granicy, doktoranta czy osoby kończącej drugi kierunek studiów - 420 zł.Ceny od ubiegłego roku poszły o kilkadziesiąt złotych w górę. Jednak raczej nie będzie miało to wpływu na zainteresowanie studentów. Te jest niezmienne od lat, czego dowodem są w 100 % obłożenia burs. Ciągle jest więcej chętnych niż miejsc. W domu akademickim nr 2 w Gdańsku Akademii Medycznej, sytuacja cenowa nie zmieniła się od zeszłego roku i wynosi 320 zł od osoby. Jak zapewnia kierownik, remonty przeprowadzane są na bieżąco, a co za tym idzie kondycja budynku jest więcej niż zadowalająca.
Żeby zdobyć odpowiadające naszym wymaganiom lokum potrzebny jest oczywiście czas. W biurze wynajmu oraz handlu nieruchomościami „Metrohouse” w Gdyni ruch zaczął się już w sierpniu. Studentów oprócz cen interesuje najbardziej lokalizacja. Im bliżej uczelni tym lepiej – wiadomo. Te mieszkania mają największe wzięcie. Ceny? Tu bywa oczywiście różnie, jednak średni koszt, o którego wyciągnięcie można by się pokusić to jakieś 700-800 zł wraz z opłatami za pokój. Można i drożej, można i taniej. Jeden z pracowników biura Metrohouse stwierdził, że takie rozwiązanie mieszkaniowe (o ile zainteresowanemu pozwalają na to fundusze) ma tę zaletę, iż daje naszemu żakowi poczucie prywatności, a także niezależności. Nie ma obostrzeń wynikających z życia w bursie. Wraca jak chce i kiedy chce, a odwiedzić go można nie forsując przeszkody w postaci dociekliwego portiera. Wystarczy umiejętnie dogadać się z kameralną grupką współlokatorów i sielanka, o ile oceny w indeksie na to pozwolą, gotowa.
Nieoceniona bywa oczywiście pomoc rodziców. Według wiadomości uzyskanych z biura Mad House, ambitne pociechy potrafią być nawet obdarowane przez swych rodzicieli własnym mieszkaniem, zwłaszcza, jeżeli wywodzą się z mniejszych miejscowości gdzie możliwość zrobienia kariery zawodowej jest zdecydowanie mniejsza niż w dużych miastach. Ci, którym się tak w życiu poszczęściło potrafią tą szczodrość przekuć na dodatkową korzyść. Odnajmują pokoje innym potrzebującym studentom. Tym sposobem zdobywają fundusze na opłaty związane z utrzymaniem mieszkania. Niewątpliwie mamy tu do czynienia z sytym wilkiem i nieuszczkniętą owcą.
Jednak zanim student sięgnie po telefon rządny bardziej szczegółowych informacji dotyczących mieszkania, najpierw przewertuje 10 czy też nawet setki ofert zamieszczonych na witrynach internetowych. Co prawda przystanki komunikacji miejskiej nadal obklejone są informacjami o tanich pokojach do wynajęcia, to jednak Internet jest prawdziwą kopalnią możliwości i kombinacji. Tu się ogłasza niepaląca Paulinka z drugiego roku, która szuka współlokatora, tam Pan Wojtek wynajmie trzem studentom mieszkanie. W ofertach można wybierać i przebierać, a jak się ma pieniądze to nawet nie trzeba się zbytnio śpieszyć. Tak więc cyfry mówią same za siebie. Tym, którzy muszą się liczyć z każdym groszem życzymy wytrwałości i szczęścia w poszukiwaniach. Tym, którzy nie muszą ściśle rachować wydatków-wymarzonego mieszkania. Natomiast jednym i drugim jak najlepszych wyników w nauce oraz miłego pobytu w naszym mieście.
Patryk Grabowski
- 14/09/2011 09:12 - Rolki i rower - wojna i pokój
- 14/09/2011 08:53 - Miller: Gardzę zmieniającymi partie
- 13/09/2011 16:40 - Wielka zbiórka elektroodpadów w Gdyni i Rumii
- 13/09/2011 16:01 - Gwiazda: Nie mam pewności, że byliśmy z Borusewiczem po tej samej stronie
- 13/09/2011 11:39 - Kwaśniewski przyjechał wesprzeć Millera
- 12/09/2011 16:41 - Przyczyną pożaru w zajezdni było podpalenie
- 12/09/2011 12:55 - Astronomia 400 lat po Heweliuszu
- 12/09/2011 12:46 - Czarnecki kontra Wałęsa – sądowy spór o polityczne zaangażowanie
- 10/09/2011 20:53 - Jaworski: Antychrześcijańska misja TVP
- 10/09/2011 18:17 - Koźlaki - Święto tradycji regionalnych