W Sejmie jak w stanie wojennym – przynajmniej według „gdańskiej tramwajarki” z PO. Swoisty pokaz polityki historycznej odbył się w środę w polskim Sejmie.
- Moi koledzy, słuchają spokojnie, że to, co się tu dzieje, jest jak w stanie wojennym. Panowie, jakaś miara rzeczy! – stwierdził z sejmowej mównicy Kornel Morawiecki. legendarny działacz antykomunistyczny. Była to reakcja na porównanie sejmowych obrad nad składem Trybunału Konstytucyjnego do lat stanu wojennego.
- Konstytucja to nie jest rzecz, którą dostaliśmy w prezencie, myśmy ją wywalczyli. Proszę, by jej nie niszczyć – emocjonalnie apelowała z sejmowej mównicy Henryka Krzywonos-Strycharska, posłanka PO przed głosowaniem nad wyborem pięciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego.
Nawiązała też do stanu wojennego:
- Pamiętamy jak to było 13 grudnia. Jak błagaliśmy, żeby nas zrozumiano. Chodziło nam wtedy o wolność słowa, której tu nie ma na tej sali – mówiła gdyńska posłanka PO, która swoją popularność zawdzięcza legendzie o początku strajku komunikacji miejskiej w Trójmieście w 1980 r.
Krzywnos-Strycharska mówiła: "o godz. 6 pukali do naszych drzwi i nie było wcale wesoło".
Posłowie PO wstali i bijąc brawa skandowali "Konstytucja! Konstytucja!". Krzyczeli też "Precz z komuną!".
Po tym jak ze strony innych posłów pojawiły się głosy porównujące środowe obrady do dramatu stanu wojennego głos zabrał Kornel Morawiecki, poseł ruchu KUKIZ'15, fizyk, niezłomny działacz podziemnej „Solidarności”, lider – wraz m.in. z Andrzejem Kołodziejem i Romanem Zwiercanem - „Solidarności Walczącej”.
- Ta sytuacja bardzo oburza mnie i martwi. Moi koledzy, słuchają spokojnie, że to, co się tu dzieje, jest jak w stanie wojennym. Panowie, jakaś miara rzeczy! – stwierdził Kornel Morawiecki, działacz antykomunistyczny.
Porównaniami środkowego posiedzenia Sejmu RP do mroków stanu wojennego zbulwersowany jest też gdański poseł PiS Andrzej Jaworski, który mówiąc o dorobku posłanki Krzywonos-Strycharskiej stwierdził, że „nie jest trudno zatrzymać tramwaj, gdy wyłączony jest prąd” i przypomniał w rozmowie z nami początki legendy „gdańskiej tramwajarki”.
- Są osoby, które cierpiały, były więzione, straciły zdrowie, ich najbliżsi stracili życie w zmaganiach o zmianę systemu. Nie doczekały się, mimo prób ludzi dobrej woli, ze strony państwa należytej opieki i żyją w nędzy. Pani Henryka Krzywonos mówi, że ona też ponosiła konsekwencje. I na tym ona próbuje zbijać swoją popularność i polityczny kapitał. W Gdańsku od dawna mówi się, że nie jest sztuką zatrzymać tramwaj, kiedy strajkujący odłączą prąd. Podziwu godne byłoby też, gdyby tramwaj pojechał bez zasilania, kierowany przez panią poseł – mówi poseł Jaworski.
W czym rzecz?
- Henryka Krzywonos-Strycharska - to ona 15 sierpnia zatrzymała swój tramwaj przy Operze Bałtyckiej i poinformowała pasażerów, że ten "tramwaj dalej nie jedzie". W ten sposób, za jej sprawą gdańska komunikacja miejska przyłączyła się do strajku (…) Piętnastego sierpnia Henryka Krzywonos jedzie "trójką" koło stoczni, ociera pot z czoła, bo lato jest upalne, i myśli: zatrzymać tramwaj - nie zatrzymać, zatrzymać - nie zatrzymać, tak jak nastolatki obrywają płatki z kwiatów, wróżąc sobie: kocha - nie kocha – zaczyna się rzewny tekst o bohaterskiej tramwajarce, opublikowany w sierpniu 2010 r. w jednej z gdańskich gazet. Akurat dzień po tym, jak Henryka Krzywonos w gdyńskiej hali widowiskowo-sportowej 30 sierpnia 2010 roku, jako gość zjazdu „Solidarności”, werbalnie, w obecności m.in. ówczesnego premiera Donalda Tuska, zaatakowała innego gościa - Jarosława Kaczyńskiego, lidera opozycji, od czterech miesięcy pogrążonego w żałobie po stracie brata i bratowej. Stała się wówczas ulubienicą części mediów, które za autorytet uznawały każdego kto „dokopałby Kaczyńskiemu”. Zbiegło się to z promocją książki jej poświęconej.
- Jestem sygnatariuszką porozumień sierpniowych. To ja zatrzymałam komunikację w Gdańsku - tak Henryka Krzywonos rozpoczęła wówczas swoje wystąpienie.
Z kolei Zenon Kwoka, w 1980 roku brygadzista mechanik z gdyńskiego Zakładu Autobusowo-Trolejbusowego, jeden z inicjatorów strajku w Wojewódzkim Przedsiębiorstwie Komunikacji w Gdańsku tak opisał w głośnym wywiadzie udzielonym Gazecie Gdańskiej rolę „bohaterskiej tramwajarki”:
- Strajk komunikacji miejskiej w Trójmieście zaczął się 15 sierpnia 1980 r. rano. W zajezdni przy ul. Wita Stwosza motorniczy Stanisław Kinal nie wyjechał „na miasto”, a jego skład tramwajowy zablokował wyjazd. Nie wyjechały od rana autobusy z zajezdni przy ul. Karola Marksa (…) Strajk był samoistny. Nikogo nie trzeba było namawiać. Po informacji, że stoją stocznie było jasne, że stoczniowców trzeba poprzeć. Stanęliśmy rano 15-tego, po rozwiezieniu pracowników do zakładów pracy. W Gdańsku z zajezdni przy Hallera (wówczas ul. Karola Marksa – dop. red.) w ogóle nie wyjechały autobusy. Marian Posyniak o 4 rano zablokował bramę autobusem. Na Wita Stwosza nie wyjechały tramwaje.
A co działo się w zajezdni Nowy Port i z tramwajarką Henryką Krzywonos? Ktoś tam odmówił wyjazdu, ale Henryka nie odmówiła. Wyjechała. Legendę o wołaniu: „stocznia sobie załatwiła, a nas wyduszą jak pluskwy” można między bajki włożyć, bo pracownicy WPK mieli już zagwarantowaną podwyżkę. Wystarczyło wyjechać na trasy. Jednak my strajkowaliśmy w imię solidarności. (…) Henryka Krzywonos w ogóle nie powinna wyjechać na trasę. Nowy Port wiedział, że jest strajk i kolejne zakłady się przyłączają. Przejechała koło zakładu autobusowego, który już strajkował. Jest relacja Jana Wojewody, że strajkujący wygrażali jadącemu tramwajowi. Wówczas odcinki były zasilane osobno z podstacji elektrycznych, m.in. przy Operze i dalej na trasie już nie było prądu. To ona sama powinna powiedzieć – tyle Zenon Kwoka.
Przypomnijmy, że Henryka Krzywonos została „Kobietą Roku 2010” „Twojego Stylu” i tygodnika „Wprost”. Tygodnik „Przekrój” dał okładkę z Krzywonos stylizowaną na Matkę Boską piastującą logo ”Solidarności”. Jej gwiazda rozbłysła. Teraz odważnie głosi, że Polskę pod rządami PiS czeka rozlew krwi – jak w stanie wojennym.
Artur S. Górski
- 07/12/2015 13:29 - Roman Pionkowski delegowany do objęcia funkcji Prezesa Zarządu Energi
- 07/12/2015 07:25 - Gdański program 3x5
- 07/12/2015 07:23 - Grudzień w GTF
- 03/12/2015 20:02 - Weterynarz na wezwanie – co wolno na urzędzie?
- 03/12/2015 19:54 - Wkrótce zmiany w podatku od sklepów wielkopowierzchniowych
- 01/12/2015 20:26 - Gdańsk w obiektywie osób głuchoniewidomych - wernisaż nr 2
- 30/11/2015 23:17 - Spokojne spotkanie obywatelskie na Przymorzu Wielkim
- 29/11/2015 20:10 - Ulica, skwer, zaułek Jana Kwiatkowskiego?
- 25/11/2015 21:35 - Strzelczyk: Adamowicz, człowiek renesansu
- 25/11/2015 12:57 - Matematyka nie musi być taka poważna