Z Karolem Rabendą, wiceprezesem partii Porozumienie, prezesem Stowarzyszenia Republikanie, historykiem rozmawia Artur S. Górski
– Rozmawiamy przed Świętem Niepodległości. Zacznijmy zatem od rozważań na tle historii. Na politykę wewnętrzną PRL od 1956 roku rzutowała rywalizacja „Chamów” z „Żydami”, a po transformacji rządzi na scenie politycznej spór – na wyrost nazwę go ideowym, toczony miedzy spadkobiercami – jak ich nazwał Jerzy Giedroyć (Polską rządzą dwie trumny: Piłsudskiego i Dmowskiego – dop. red.) marszałka Piłsudskiego i teoretyka Romana Dmowskiego. Jak się czuje ktoś o rodowodzie liberalnym, konserwatywnym, w koalicji z partią, która kopiuje, czy odwołuje się do piłsudczykowskiej sanacji i prowadzi politykę socjalną, by nie nazwać jej socjalistyczną, na ideowej podbudowie narodowej?
Karol Rabenda: Spór Piłsudski – Dmowski trwa, nie zakończył się w III RP. Nie jest to klasyczny spór między partiami socjalnymi a liberalnymi. Jako Republikanie, na naszym VII Kongresie ogłosiliśmy, iż podział na Polskę liberalną i Polskę solidarną jest podziałem fałszywym. Ani Polska solidarna nie postulowała i nie postuluje, treści czysto socjalistycznych, czy socjalnych, a i partie liberalne, właściwie te, które podawały się za liberalne, wcale programu wolnościowego, liberalnego nie wprowadzały. Trudno byłoby przekonać kogoś, że KLD, czy Unia Wolności, były to partie liberalne. Ten podział nie jest więc prawdziwy z woli samych partii. Partie prezentujące się jako liberalne działały wbrew wolnorynkowym regułom w gospodarce, a partie nazywające się lewicą, czy socjalne, nie okazywały się w praktyce takimi. Rząd PiS w latach 2005-2007 obniżał podatki, a rządy po 2007 roku wręcz przeciwnie. Mamy nacisk na sprawy społeczne, lecz kadencja nie dobiegła końca. Trwa lat cztery, a ten obóz - wiele na to wskazuje - nie zakończy rządów na jednej kadencji.
– Zatem doszliście do wniosku, że konieczne jest Porozumienie. Kogo z kim? Jak mówi Paweł Kukiz to porozumienie Jarosława Gowina z prezesem Kaczyńskim?
Karol Rabenda: Cóż, Paweł Kukiz jest rozgoryczony, ma problem z ruchem własnego imienia i złośliwościami odreagowuje. Nie jesteśmy przygotowani by jeden obóz polityczny sprawował władzę. Rywalizacja, poważna dyskusja, odbywa się wewnątrz jednego obozu. Jest to nowe doświadczenie. Pole do kolejnej rozmowy. Nasze Porozumienie nie oznacza porozumienia Polaków z politykami, z partiami w parlamencie, z politykami w instytucjach, ale porozumienie Polaków między sobą. Po to, by czytelniejszym uczynić świat polityki i decyzji. Nie da się zbudować silnej gospodarki, a przez to i silnego państwa, bez zaufania społecznego. To dobro wspólne, tak jak pojmujemy to my, Republikanie oraz sposób funkcjonowania w polityce Jarosława Gowina, oparte na szukaniu kompromisu…
- Jakże trudnego w koalicji z PiS…
Karol Rabenda: A nie na szukaniu konfliktu lecz porozumienia. Chcemy się wyróżniać szukaniem kompromisów, a nie rywalizacją, często, zbyt często, opartą na czysto personalnych sporach.
- Brzmi to jak kompromisowy manifest nowoczesnej prawicy. Tracicie wyrazistość?
Karol Rabenda: Chcemy tworzyć partię, która w sferach gospodarczych jest wolnorynkową, a w kwestiach światopoglądowych umiarkowanie konserwatywną. A to wyrazistości w obecnych realiach nie ujmuje. Brakuje takiej partii na polskiej scenie politycznej, która spolaryzowała się wokół sporów nie ideowych, które powinno toczyć dojrzałe społeczeństwo, a sporów wynikających z przeszłości i z animozji. Ze spraw nierozliczonych z PRL i komplikacji w III RP. To błędnie determinuje polityczną debatę. Z tym musi się zmierzyć dojrzałe społeczeństwo.
- Ciągle niedojrzałe?
Karol Rabenda: Brniemy w spory personalne i w politykę rozumianą, jak znaleźć sposób i na bieżąco reagować na chwilowe problemy.
- Na sondaże, na wypowiedzi w talk-show, na Twitter, na prasowe karykatury…
Karol Rabenda: Mówię o sprawach gospodarczych, o relacjach między rządzącymi, a obywatelami, o wspólnym interesie wspólnoty.
- A o interesie Porozumienia nie? W wyborach z 2015 roku z partii KORWiN, była taka partia, otrzymał pan blisko dziewięć tysięcy głosów. W wyborach samorządowych wejdziecie w koalicję z PiS, tak, jak na szczeblu centralnym?
Karol Rabenda: Rozmawiamy o koalicji i najpewniej będzie ona zawarta na poziomie sejmików. Będą rozmowy o kandydatach w dużych miastach. W gminach i powiatach pozostawimy to na poziomie właśnie gmin i powiatów. Na tych szczeblach podziały często nie biegną tak, jak na szczeblu centralnym. Będą nasi kandydaci w wyborach w dużych miastach i będą wystarczająco mocni. Jest tu pole do rozmów z PiS.
- W Gdańsku kandydat PiS, jak i PO, na prezydenta miasta jest gdzieś „w polu”. Czy Porozumienie zgłosi pana w tych negocjacjach z PiS?
Karol Rabenda: W Gdańsku sytuacja jest o tyle specyficzna, że zawarliśmy już koalicję Republikanie, Polska Razem, Kukiz’15, partia Wolność, czyli Koalicję dla Gdańska z myślą o starcie do samorządu. Obok Prawa i Sprawiedliwości. PiS nie wyznaczyło do tej pory swego kandydata. Nie wiemy na kogo postawi PiS. Jestem namawiany, ale najpierw chcemy wypracować wizję miasta po wyborach. Na razie nie ma kandydata rządzącego obozu w Gdańsku. Nie wiadomo, czy wystartuje Paweł Adamowicz, czy będzie ktoś inny, jako kandydat Platformy. My zaś zastanawiamy się nad kandydatem Koalicji dla Gdańska. Obserwujemy rozwój sytuacji.
- Rozmowy, koalicje, wyłanianie. PiS w Gdańsku popada w odrętwienie, a Paweł Adamowicz prowadzi kampanię…
Karol Rabenda: Najważniejsza jest zmiana po dwudziestu latach.
- Czekacie na werdykt sądu?
Karol Rabenda: Gdyby nawet nie było zarzutów, gdyby nie wokandy Pawła Adamowicza, to po dwóch dekadach rządów konieczna jest zmiana, konieczne jest przewietrzenie gabinetów…
- Ze względu na higienę?
Karol Rabenda: Władza, każda władza, po tylu latach sama w sobie ulega degeneracji. Brak zmiany powoduje, że urzędnicy osiadają w fotelach i nie starają się służyć, a trwać...
- Nikt tak, jak Gazeta Gdańska nie monitoruje tych zjawisk tworząc ich kronikę lub, jak kto woli, mozolnie tworzone dossier…
Karol Rabenda: Zatem i tu jest argument za zmianą. Są więc otwarte pola do rywalizacji o uznanie gdańszczan.
- Polem do tych zmagań jest - i tu znów historia – Muzeum II Wojny Światowej. Wszak historia jest nauką, ma swoją metodologię. Tymczasem polityka brutalnie wkracza w jej obszar. Jak u George’a Orwella…
Karol Rabenda: Skłaniam się ku uspokojeniu sytuacji wokół muzeum. Boleję nad tym, że to co się dzieje wokół Muzeum II Wojny Światowej nie służy tej instytucji ani historii. To jest ciekawy projekt. Niestety, ani prezydent Adamowicz, ani też gdańskie struktury PO, nie pogodziły się z tym, że ta partia utraciła władzę na poziomie centralnym. Od roku próbują więc wpleść wystawę muzealną w politykę krajową. Paweł Adamowicz, najpewniej z premedytacją, wybrał muzeum jako miejsce konfliktu z władzami centralnymi, uosabianymi w tym przypadku przez ministra kultury…
- Co biorąc pod uwagę samego ministra i wicepremiera Glińskiego czyni ów zabieg efektowniejszym?
Karol Rabenda: Staje więc Paweł Adamowicz w szranki z członkiem rządu by przykryć własne problemy z oświadczeniami majątkowymi i z procesem. Przedstawić się próbuje jako ofiara reżimu. Akcje wokół muzeum, jak ta z flagami, są próbą szukania zaczepki. Prezydent prezentuje się, jako ten sprawiedliwy, który cierpi w starciu z rządem. Jest to działanie niszczące dla Muzeum II Wojny Światowej.
- Do dialogu trzeba dwojga. Dialogu zabrakło?
Karol Rabenda: Jako Republikanie, i jako historycy, przy nadawaniu imienia placowi przed muzeum (nosi imię Władysława Bartoszewskiego – dop. red.) starliśmy się podjąć dialog. Tej woli dialogu po stronie prezydenta Adamowicza nie było. Nie było żadnej woli współpracy by kompromis osiągnąć. Proponowaliśmy, by załagodzić spór, przywrócenie nazwy Wiadrownia (Muzeum II Wojny Światowej posadowione jest między ulicami Wałową, Starą Stocznią a Kanałem Raduni, w obszarze gdańskiej Wiadrowni (niem. Eimermacherhofm – dop. red.). Byłby to gest w stronę naturalnej, historycznej siatki ulic i dzielnic, w stronę gdańskiej tradycji. Propozycja została zignorowana przez władze miasta. Urząd zrobił tak, by szukać kolejnego pola konfliktu.
- 12/11/2017 21:42 - Jak świętowaliśmy 11 listopada, czyli o znaczeniu dat symbolicznych
- 12/11/2017 13:02 - "Bal u Pana Boga" w Muzeum II Wojny Światowej
- 11/11/2017 18:28 - Rekonstrukcyjna gala niepodległościowa przed Muzeum II Wojny Światowej
- 11/11/2017 17:44 - 15. Gdańska Parada Niepodległości
- 10/11/2017 15:33 - Drogi do Niepodległej
- 09/11/2017 21:16 - Arka dz..., derby blisko
- 09/11/2017 09:03 - Święto Niepodległości w Muzeum II Wojny Światowej
- 08/11/2017 20:11 - Czy miasto wysłucha mieszkańców?
- 08/11/2017 15:35 - 5000 biało-czerwonych flag od Radia Gdańsk
- 08/11/2017 13:44 - Parada Niepodległości po raz piętnasty przejdzie ulicami Gdańska