Od godziny 19 w niedzielę przez trzy godziny trwały dalsze negocjacje między stroną rządową i związkami reprezentującymi nauczycieli. Propozycje rządowe zostały odrzucone przez dwie centrale związkowe ZNP i FZZ a NSZZ „Solidarność”, a właściwie władze oświatowej „Solidarności”, je przyjęła.
Beata Szydło, która odniosła niespodziewany polityczny sukces, w obliczu największego od blisko trzech dekad strajku w oświacie obwieściła, że bardzo się cieszy, że „Solidarność” przyjęła propozycje rządową. Czy związkowcy podzielają jej radość? Część związkowców m.in. z Poznania, Wrocławia, Głogowa, Torunia i Olsztyna, a także w Regionie Gdańskim chce strajku i domaga się odwołania przewodniczącego oświatowej „Solidarności” i radnego PiS Ryszarda Proksy. Jutro w Gdańsku obradować będzie międzyregionalna sekcja związku.
Dla Gazety Gdańskiej komentuje Wojciech Książek, przewodniczący Międzyregionalnej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” Regionu Gdańskiego i wiceminister edukacji narodowej w rządzie Jerzego Buzka (1997-2001):
Główna oś sporu wiodła wokół kwestii podwyżek. Strona rządowa proponowała 14,6 proc. (już było 5 proc. i kolejne 9,6 proc. we wrześniu br.). Trudno mówiąc o satysfakcji po latach zapaści. Na dodatek mamy w szkołach nazbyt pośpiesznie wprowadzaną zmianę systemu oświaty wracającą do modelu 8+4. Trudno się dziwić nauczycielom, że oto słysząc o kolejnych sukcesach makroekonomicznych, o kolejnych transzach i nomem omen „Piątkach z plusem” zwrócili uwagę na problemy swego środowiska.
Wieloletnie zaniedbania w oświacie trzeba redukować tu pełna zgoda. Spór z rządem, a właściwie w naszych warunkach prawnych z dyrektorami szkół, którzy są pracodawcami choć nie dysponentami środków finansowych, zaczął się formalnie 21 stycznia tego roku. Było więc dwa miesiące na wypracowanie porozumienia. Byłoby, gdyby była wola też ze strony rządu. Niestety nadmiernie zwlekano z podjęciem negocjacji. W tym czasie niezadowolenie nauczycielskie, potęgowane poczuciem lekceważenia, rosło. Część nauczycieli jest niepewna co do swej pracy, część łata etat w kilku szkołach.
Komisje Międzyzakładowe związku, mające osobowość prawną, a nie sekcja krajowa, przed feriami zimowymi sformułowały pisma z żądaniami. Był czas rokowań i mediacji. Odbyły się referenda, w których większość nauczycielskich załóg na Wybrzeżu gdańskim opowiedziała się za strajkiem, który miałby się rozpocząć 8 kwietnia. Na pięć dni przed tym terminem do dyrektorów trafiły pisma informujące o planowanym strajku i powołaniu komitetów strajkowych.
Komisje Międzyzakładowe podjęły uchwały o czynnym strajku. Droga prawna jest otwarta. Decyzję podejmuje każdy z członków związku, decydując się, czy się podpisuje na liście strajkowej. Do tego świadom, że będzie mu potrącona część wynagrodzenia za strajk.
Porozumienie centralne nie kończy sporu zbiorowego. Ogłoszenie w mediach i zdjęcie z podpisania porozumienia musi być poparte decyzją formalną władz krajowych związku, odwołującą, zawieszającą ów spór zbiorowy, a taka jest przed nami.
Kilka komisji z woj. pomorskiego wyraziły negatywne stanowiska wobec stanu negocjacji i sposobu ich prowadzenia przez przewodniczącego Ryszarda Proksę. Ale przecież czas akcji strajkowej nie jest dobrym momentem na wewnętrzne przetasowanie. Są w związku różne zdania.
Porozumienie zawiera też pozytywne zapisy, czyli rząd podtrzymuje swoje propozycje dla nauczycieli: w sumie 14,6 proc. rewaloryzacji płac w dwóch transzach w 2019 roku, czyli w sumie w ujęciu rocznym 8,2 proc. To sporo poniżej naszych oczekiwań, ale jakiś postęp.
Rząd w zakresie odwrotu od wcześniejszych własnych decyzji spełnił część naszych oczekiwań. Mam na myśli odwrót o zmian w systemie oceniania nauczycieli. czyli powrót do przepisów dotyczących oceny pracy nauczyciela sprzed zmian MEN z września 2018 r. skrócenie ścieżki awansu zawodowego i zmniejszenie biurokracji. To jest głównie wycofanie zarządzeń resortu kierowanego przez minister Annę Zalewską.
Rząd nas zaskoczył w piątek prezentując dziennikarzom wykresy o nowym planie społecznym dla oświaty i zmianach w pensum. Tego wcześniej na negocjacyjnym stole nie było. Nagłe wpuszczenie nowego tematu wprowadziło spory niepokój. W porozumieniu ostatecznie się to nie znalazło.ÂÂ Na jego dopracowanie potrzeba jednak czasu. Mam nadzieję, że jest to dobre otwarcie. Konieczna jest korekta sposobu negocjacji ze strony rządu.
ASG
- 10/04/2019 20:46 - O historii Drukarni Gdańskiej w Stacji Orunia
- 10/04/2019 10:58 - Tragedia lotu Tu-154M i niemoc państwa
- 09/04/2019 17:43 - Strajk nauczycieli w Gdańsku: strajkuje ponad 4000 nauczycieli, dzieci zostały w domach
- 09/04/2019 11:54 - Międzyregionalna Sekcja Oświaty i Wychowania NSZZ „S”: Proksa musi odejść
- 09/04/2019 07:24 - Port PO-PZPR w MTG SA - czy wicemarszałek zarobi 350 tys. zł?
- 07/04/2019 18:31 - Co zrobi rodzic jeśli strajk rozpocznie od 8 kwietnia br.?
- 06/04/2019 20:19 - Wielkanocne warsztaty w Stacji Orunia
- 06/04/2019 18:33 - Dzień Świadomości Autyzmu w Manhattanie
- 05/04/2019 13:07 - K. Płażyński o wystąpieniu B. Oleszka z klubu radnych PO
- 05/04/2019 12:56 - Danuta Sikora: Nasz wynik pokaże oczekiwania obywateli