Po pięciu porażkach z rzędu siatkarze Lotosu Trefla Gdańsk w końcu wygrali, w wielkim stylu pokonując Indykpol AZS Olsztyn 3:1.
Zwycięstwo to smakuje tym bardziej, że zostało odniesione w Olsztynie, w hali „Urania”. Dzięki tej wygranej naszym siatkarzom do ucieczki z ostatniego miejsca brakuje już tylko dwóch punktów.
Nie da się ukryć, że gra Lotosu w II rundzie była do tej pory, mówiąc delikatnie, niezbyt dobra. Pewne zwiastuny poprawy widać było w sobotniej potyczce z Resovią Rzeszów, kiedy gdańszczanom udało się wygrać pierwszego od grudnia seta. Całe spotkanie drużyna Dariusza Luksa jednak przegrała 1:3, więc zwycięstwo w pierwszej partii było tylko na otarcie łez.
Na mecz z Indykpolem wyszedł jednak już zupełnie inny zespół. Bezkompromisowy w ataku, skoncentrowany w obronie, bezwzględny w bloku, ale przede wszystkim nie mający w grze przestojów. Było to o tyle istotne, bo przecież w poprzednim spotkaniach właśnie te przestoje decydowały o tym, że żółto-czarni, nawet grając nieźle na początku meczu, ostatecznie w końcówkach setów przegrywali. Tym razem było inaczej.
Trefl od samego początku spotkania rzucił się do zdecydowanych ataków. Na pierwszą przerwę techniczną Lotos schodził prowadząc 8:2, na drugą przy stanie 16:11, ostatecznie pierwszą partię wygrywając 25:21. Nie ma co ukrywać- to był najlepszy set Trefla w tym sezonie PlusLigi. Drugi set to już jednak zupełnie inna bajka - walka punkt za punkt, czego najlepszym dowodem będą statystyki - 8:7 dla gospodarzy po pierwszej przerwie technicznej i 16:13 po drugiej. Indykpol w końcówce dopadła jednak niewytłumaczalna zadyszka i w momencie prowadzenia 18:17 AZS do końca drugiego seta potrafił zdobyć tylko dwa punkty, podczas gdy Trefl aż osiem.
Patrząc na pewną grę naszych siatkarzy wydawało się, że w trzecim secie nie może być mowy o innym rozstrzygnięciu aniżeli zwycięstwo gości. Tym razem jednak Indykpol dobrze szedł w partię i nie popełnił już błędu z drugiego seta, prowadząc od początku do końca. Tyle, że dobrze usposobiony Trefl nie miał zamiaru oddać zwycięstwa i czwartego seta rozegrał koncertowo wygrywając 25:21.
PlusLigi przyśpiesza tempa i kolejny mecz gdańszczanie rozegrają już w sobotę z Tytanem AZS Częstochowa, tym razem wyjątkowo w Hali Tysiąclecia w Sopocie. Z taką grą istnieje duża szansa, że Grzegorz Łomacz (MVP meczu z Indykpolem) i spółka zrewanżują się częstochowianom za porażki z PlusLigi i Pucharu Polski.
Indykpol AZS Częstochowa- Lotos Trefl Gdańsk 1:3 (21:25, 20:25, 25:21, 20:25).
Indykpol: Herman, Ferens, Gunia, Kadziewicz, Siezieniewski, Krzysiek, Mierzejewski (libero).
Lotos: Kaczmarek, Hietanen, Łomacz, Oivanen, Wołosz, Świrydowicz, Augustyn.
Maciej Kanczak
- 18/02/2012 16:53 - Lechia zremisowała z Cracovią (wynik)
- 18/02/2012 09:41 - Wiosna nasza!
- 17/02/2012 17:46 - Atom Trefl - Budowlani LIVE: 3:0 - 25:14, 25:20, 26:24
- 16/02/2012 10:17 - Tylko jedna drużyna z Trójmiasta w Intermarche Basket Cup
- 15/02/2012 21:52 - Port Lotniczy z Wybrzeżem na remis
- 15/02/2012 13:14 - Cheerliderki Asseco Prokom zatańczą w trakcie meczu NBA!
- 14/02/2012 18:51 - Szybkie i łatwe zwycięstwo Atomu na początek play off
- 14/02/2012 11:01 - Trzy medale Mistrzostw Polski juniorów SKT
- 13/02/2012 17:24 - Przygotowania Arki w cieniu protestu
- 13/02/2012 17:12 - Zmiana terminu i miejsca prezentacji żużlowców Wybrzeża