Rozmowa z Agatą Kosińską, bramkarką Stoczniowca
- W końcu udało się wam wygrać dwa mecze w trakcie weekendu...
Agata Kosińska: Ile można się męczyć (śmiech). Do tej pory grałyśmy strasznie chwiejnie. Jeden mecz wygrywałyśmy, drugi przegrywałyśmy i tak w kółko. Teraz się udało. Szkoda straty tego punktu, ale najważniejsze że są w końcu dwa zwycięstwa.
- Ta nierówna gra może wynika z tego, że macie bardzo krótką ławkę. Gracie praktycznie dwiema piątkami.
Agata Kosińska: To rzeczywiście ma jakiś wpływ. Po sobotnich meczach jesteśmy wykończone. Na pewno w niedzielę jest dużo ciężej. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że inne drużyny też mają dość krótką ławkę więc to nie jest żadne wytłumaczenie. Mamy po prostu chwiejną formę, ale myślę, że będzie coraz lepiej. Rozkręcamy się.
- Niedzielny mecz musiał dać wam nieźle w kość. Po sobotnim meczu w niedzielę dogrywka i aż 8 serii rzutów karnych.
Agata Kosińska: Zgadza się. I my miałyśmy dużo w nogach i nasze koleżanki, przeciwniczki z Janowa, które naprawdę wysoko postawiły poprzeczkę. Było ciężko, ale najważniejsze jest zwycięstwo.
- W niedzielnym meczu o wygranej zadecydowała obrona. Zwyciężył ten kto więcej obronił.
Agata Kosińska: Rzeczywiście tak było. Świadczy też o tym wynik. 2:2 w hokeju to jest niski wynik. W ostatnich meczach albo więcej strzelałyśmy, albo więcej dostawałyśmy. Dobrze zagraliśmy w obronie. Obrońcy zrobili swoje, a ja im troszkę pomogłam.
- Był duży stres przy kolejnych seriach karnych?
Agata Kosińska: (śmiech) Przy kolejnych to już bardziej było wyrównywanie oddechu i tuptanie do bramki, a nie dojazd, żeby trochę dychnąć. Czy stres? Troszeczkę jest, ale nie chcę się za bardzo stresować, bo wtedy wpada. Trzeba jakoś trzymać na wodzy te nerwy.
- Udanie zakończyłyście występy na gdańskim lodzie w tym roku. Kolejne mecze w Olivii zagracie dopiero w przyszłym roku.
Agata Kosińska: To prawda. Mamy jeszcze dwa mecze na wyjeździe w Bytomiu. Mam nadzieję, że tam też urwiemy punkty.
- Terminarz nie pomaga wam w utrzymaniu formy. Między meczami macie czasami dwa tygodnie przerwy, a zdarzało się, że i miesiąc.
Agata Kosińska: Zgadza się. To jest dla nas dramat. Na południu dziewczyny mają lepiej. Grają po jednym meczu, ale co tydzień. Więc mają tą regularność. Trener pomaga nam tym, że gramy sparingi z młodzikami. Więc są jakieś mecze, ale wiadomo, że to nie to samo. Wybija nas to z rytmu więc musimy się jeszcze bardziej koncentrować.
- Najważniejsze rozstrzygnięcia zapadną w play off więc główny cel to do nich dotrwać i przyszykować formę.
Agata Kosińska: Dokładnie. Jak mówimy w szatni "Robimy formę na play offy".
Rozmawiał Tomasz Łunkiewicz
- 13/12/2015 13:37 - PGE Atom Trefl - Developres SkyRes LIVE: 3:1 - 25:19, 21:25, 25:16, 25:21
- 12/12/2015 23:01 - Troy show w ERGO Arena
- 12/12/2015 21:28 - Lechia już w górnej ósemce
- 12/12/2015 17:18 - Koszykarze Trefla przegrali w Toruniu
- 11/12/2015 12:48 - Szczęście zostanie przy Lechii?
- 09/12/2015 22:50 - Kolejny zwycięski tie break Lotosu Trefla
- 09/12/2015 22:02 - "Atomówki" zapewniły sobie udział w fazie play Ligi Mistrzyń
- 08/12/2015 21:08 - Wybrzeże podało ceny biletów i karnetów w sezonie 2016
- 08/12/2015 20:56 - Korynt i Puszkarz piłkarzami 70-lecia Lechii
- 07/12/2015 18:50 - 5 punktów hokeistek Stoczniowca z Naprzodem