Alter Art ogłosił kolejnych wykonawców Open'er Festival. Tym razem bardzo eklektyczny zestaw tworzą The Afghan Whigs, Tourist, Earl Sweatshirt oraz Mela Koteluk.
Organizatorzy sięgnęli po zespół, który młodszej części festiwalowiczów może niewiele mówić. Mowa oczywiście o The Afghan Whigs. Formacji, która powstała w połowie lat 80. i swoją kultowość w ówczesnej alternatywie zapewnia przede wszystkim „boomowi” grunge'owemu, który miał miejsce w pierwszej połowie lat 90. Jednak trzeba przyznać, że wrzucenie The Afghan Whigs do jednego worka z Pearl Jam czy Soundgarden jest ruchem dość pochopnym. W ich muzyce często pojawiało się sporo mroku i melancholii, co dla zespołów z nurtu grunge było jedynie dodatkiem do całości.
Fani zespołu – ale też i reszta rockoholików na festiwalu – zapewne nie mogą się doczekać koncertu w Kosakowie. Przede wszystkim dlatego, że Amerykanie wydają w tym roku swój pierwszy od szesnastu lat album, „Do To The Beast”.
Kolejnym ogłoszonym wykonawcą jest Tourist. Człowiek, który w porównaniu z Amerykanami dopiero zaczyna swoją karierę. Właściwie nazywa się William Phillips i pochodzi z angielskiego Brighton. Tam dał się poznać dzięki swoim radosnym kompozycjom, jednak jego styl ukształtował się dopiero po przeprowadzce do Londynu. Obcowanie z najlepszymi producentami, dj'ami i wykonawcami pchnęło go w zupełnie odmienną stylistykę muzyki elektronicznej – dużo bardziej stonowaną. Kto jeszcze go nie zna, niech sprawdzi jego najnowsze wydawnictwo, epkę „I Have No Fear”, bo jest to jedno z ostatnich, ciekawszych wydawnictw w tym nurcie.
Oczywiście na Open'erze nie może też zabraknąć hip-hopu. Jednym z jego tegorocznym reprezentantów będzie Earl Sweatshirt, członek kolektywu Odd Future. Mając zaledwie szesnaście lat wydał swój pierwszy solowy materiał i od razu rzucił krytyków na kolana. Młody wiek jednak nie do końca pomógł mu w rozwinięciu skrzydeł, bo... nie skończył szkoły. W związku z tym jego matka stwierdziła, że dopóki nie ukończy edukacji, nie będzie mógł kontynuować swojej muzycznej drogi. Po zakończeniu nauki wrócił do hip-hopu i w zeszłym roku wydał album „Doris”, którym potwierdził swój talent i dał powody do dumy kolektywowi z którego się wywodzi.
Do tego zagranicznego, mocno eklektycznego, zestawu dołącza kolejny polski wykonawca. Tym razem wybór padł na Melę Koteluk, która jest odkryciem ostatnich lat na polskiej scenie muzycznej. Jej muzyka może nie porywa, ale w huraganie grafomanii i pseudoartystycznych dziwactw, jak Coma, Maria Peszek czy jeszcze kilkoro innych, trzyma określony poziom i jakość.
Patryk Gochniewski
- 20/03/2014 20:45 - Muzyka dla każdego w B90
- 07/03/2014 19:32 - Spięty: Jazzombi!e przyłoży z całej siły
- 07/03/2014 14:21 - Jazzombi!e Tour w gdyńskim Uchu
- 05/03/2014 16:12 - Rock and Roll nigdy nie umrze
- 05/03/2014 11:57 - Open'er: Taneczne rytmy od Metronomy
- 17/02/2014 19:05 - Stefański: Jest 3,4 promotorów, którzy mogą zorganizować koncert takiego artysty
- 17/02/2014 14:44 - Justin Timberlake w sierpniu wystąpi w Gdańsku
- 14/02/2014 18:43 - Open'er: Foster the People i reprezentanci Polski
- 12/02/2014 22:42 - Open'er: Alternatywny desant zza wielkiej wody
- 12/02/2014 13:06 - Recenzja: Behemoth – The Satanist