Konferencja Międzypaństwowej Komisji Lotniczej, która miała być informacyjnym przełomem w sprawie śledztwa dotyczącego przyczyn smoleńskiej tragedii, okazała się kolejnym rozczarowaniem. Nie dowiedzieliśmy się niemal niczego nowego, a w takiej atmosferze można spodziewać się kolejnych spekulacji, domysłów i narastającej niepewności. Czy śledztwo zmierza w stronę obarczenia polskich pilotów lub prezydenta Kaczyńskiego, winą za tę tragedię?
Nadal nie zidentyfikowano głosów osób znajdujących się w czasie lotu w kokpicie samolotu, poza jednym – najprawdopodobniej należącym do gen. Andrzeja Błasika, dowódcy sił powietrznych. Nie wiadomo też, czy w czasie lotu były jakiekolwiek naciski na pilotów, by lądowali w Smoleńsku.
Tatiana Anodina, szefowa MKL, unikała konkretnych odpowiedzi na wiele fundamentalnych pytań, a opinie rosyjskich i polskich przedstawicieli Komisji co do oceny niektórych materiałów dowodowych różniły się od siebie diametralnie. Chodzi na przykład o znaczenie treści rozmów prowadzonych w kokpicie na krótko przed katastrofą. Dla Polaków nie są one bardzo istotne, dla Rosjan zaś mają wagę fundamentalną.
Jedną z nowych informacji była ta, że
pierwsze informacje o złej pogodzie w Smoleńsku dotarły do załogi
na 16 minut przed tragedią. Dwa „dodatkowe” głosy
zarejestrowane w kabinie pilotów, które mogły należeć równie
dobrze do stewardes jak i pasażerów, zarejestrowano właśnie na
16-20 minut przed zdarzeniem.
Według Komisji, samolot był sprawny, system TAWS zadziałał. Wykluczono działanie terrorystów, ekplozję bomby, awarię silników, które działały do samego końca. Za dokładna godzine katastrofy uznano 8:41:06 czasu polskiego. Miejsce zostało zabezpieczone przez funkcjonariuszy po 13 minutach.
W raporcie zaprezentowanym podczas konferencji w ogóle nie było mowy o błędach strony rosyjskiej. Czy to oznacza, że możemy spodziewać się obarczenia winą tylko i wyłącznie Polaków. Rzeczywiście, polscy piloci nie przechodzili regularnie odpowiednich szkoleń na symulatorze, z drugiej jednak strony MKL automatycznie, zawsze uznaje, że winę za katastrofę ponoszą piloci, jeśli ma ona związek z samolotami i lotniskami objętymi certyfikatami MKL. A polski Tu-154 był certyfikowany właśnie przez MKL.
Wątpliwości budzą też wypowiedzi Anodiny dotyczące telefonów satelitarnych, które zniknęły, a które jej zdaniem powinny być w Polsce. Pani przewodnicząca spodziewa się, że strona polska przekaże jej zapis rozmów przeprowadzonych z tych telefonów.
dol
- 04/08/2010 09:17 - Arabski odpowiedzialny za organizację lotu TU-154!
- 30/06/2010 08:40 - Czy Rosjanie wprowadzili w błąd załogę tupolewa?
- 28/04/2010 20:20 - Park Kaczyńskich, promenada Kaczorowskiego – w Gdyni
- 28/04/2010 15:40 - Premier Tusk studzi emocje i nie mówi niczego nowego
- 26/04/2010 21:41 - Mowa premiera Tuska na pogrzebie Arama Rybickiego
- 22/04/2010 20:34 - Uroczystości pogrzebowe Arkadiusza Rybickiego
- 22/04/2010 13:47 - Apel Gazety Gdanskiej: Pamiętajmy o tych ludziach!