Przyczyną awarii wyłącznie warunki atmosferyczne

Drukuj

altRozmowa z Marcinem Głuszkiem, dyrektorem do spraw marketingu i sprzedaży Szybkiej Kolei Miejskiej

- Na początku stycznia Szybka Kolej Miejska umieściła w lokalnym dzienniku przeprosiny skierowane do swoich klientów. Co jest powodem takiego, jakby nie patrzeć, nietypowego zachowania?
Marcin Głuszek: Kilkakrotnie zdarzało się nam już przepraszać swoich pasażerów za niedogodności na przykład na portalach internetowych, w radiu czy telewizji. Teraz postanowiliśmy dotrzeć też do czytelników codziennej prasy i stąd decyzja o właśnie takiej formy przeprosin.

- Nie byłyby one potrzebne, gdyby kolejki się nie spóźniały. W grudniu było niestety inaczej. Kilkakrotnie zrywane trakcje, kolejki jeżdżące niezgodnie z rozkładami. Co było przyczyną tej sytuacji?
Marcin Głuszek: Kłopoty wynikały wyłącznie z powodu warunków atmosferycznych.

- Czy to oznacza, że w zimę pasażerowie SKM są "skazani" na niepunktualne kolejki?
Marcin Głuszek: Nie. Obecnie kończą się prace nad projektem modernizacji naszej sieci trakcyjnej, a dokumentacja powinna być gotowa już w kwietniu. Wymienimy sieć na najnowocześniejszy jej rodzaj stosowany w Polsce. Dzięki temu zmniejszy się jej awaryjność, a zwiększy się przepustowość. Wymienione na nowe zostaną także konstrukcje dachowe, wsporcze oraz słupy.

- A jak SKM radzi sobie z zimą teraz?
Marcin Głuszek: Wyjątkowo dbamy o układ powietrzny pociągu, który steruje wszystkimi "czynnościami życiowymi" taboru. Pełnione są też całodobowe dyżury osób odpowiedzialnych za sprawność taboru i trakcji elektrycznej. Czujemy przed mrozem respekt, ale przypomnę, że poprzedniej zimy w trudnych warunkach zanotowaliśmy 98 procentową punktualność. To efekt pracy personelu SKM.

- A co z ruchem SKM poza trójmiastem?
Marcin Głuszek: Niestety, na odcinkach Gdańsk - Tczew oraz Rumia - Wejherowo występują opóźnienia związane z mijaniem się pociągów, które nadjeżdżają z przeciwnych kierunków. Co więcej, jeśli zatrzyma się pociąg jednego przewoźnika, stoją wszyscy, w tym niestety SKM. Cały czas monitujemy PKP PLK, które kieruje ruchem na tej trasie, o prawidłowe odśnieżanie rozjazdów - często dochodziło na nich do uszkodzenia naszych pociągów.

- Awarie zbiegły się w czasie z podwyżkami biletów. Czy nie można było poczekać z tym na bardziej odpowiedni czas?
Marcin Głuszek: Niestety nie. Od roku 2008 koszty energii trakcyjnej wzrosły o prawie 7 milionów złotych, a obciążenia związane z dostępem do linii kolejowej to kolejny ruch w górę o około 2,6 miliona. To koszty niezależne od naszych działań. Staramy się temu przeciwdziałać i systematycznie zmniejszamy nasze koszty wewnętrzne dotyczące obsługi taboru. To jednak nie zawsze wystarcza.

- To nie koniec zmian na SKM. W grudniu, mimo protestów, zlikwidowano część połączeń. Część z nich teraz przywrócono. Co spowodowało zamieszanie z rozkładami?
Marcin Głuszek: Tak, jak obiecywaliśmy po grudniowych zmianach, rozkład nie był jeszcze ostatecznie zamknięty. Wpłynęło do nas wiele uwag i sugestii ze strony naszych pasażerów, dlatego też, aby spełnić oczekiwania naszych klientów, zdecydowaliśmy się uruchomić dodatkowe pociągi.
Rozmawiał Adrian Dampc


Inne artykuły związane z:
Related news items:
Newer news items:
Older news items: