Mistrzowie na lodzie, bez lodu.
Na miesiąc przed mistrzostwami Europy w curlingu Curling Club Wa ku’ta Sopot, mistrzowie Polski z Trójmiasta w tej dyscyplinie, nie mają gdzie trenować. Hala Olivia, gdzie dotychczas się spotykali, wypowiedziała im umowę. Inne potencjalne miejsce przygotowań: Lodowisko Miejskie w Gdańsku stoi nieczynne – balon będący powłoką ślizgawki pękł podczas niedawnych wichur.
Sportowe święto curlingu w szkockim Aberdeen rozpocznie się lada dzień, bo już piątego grudnia. Mistrzowie kraju z Sopot Curling Club Wa ku’ta (co w języku Indian oznacza strzałę), którzy pod koniec października pokonali w boju o złoty medal 21 ekip z innych polskich miast, są jednakże zaniepokojeni. Od dłuższego czasu nie mają gdzie szlifować formy. – Ostatni prawdziwy trening odbyliśmy w marcu. Jadąc do Cieszyna, na mistrzostwa Polski, nie ćwiczyliśmy więc ponad pół roku. Triumf był wielkim zaskoczeniem, przede wszystkim dla nas samych – mówi Tomasz Cierkowski, członek zwycięskiej drużyny.
Sukces przysporzył zresztą kilka innych kłopotów. – Niestety, okazało się, że związek [Polski Związek Curlingu – przyp. red.] nie jest zbyt skory do sfinansowania naszego wyjazdu na mistrzostwa Europy. Zwykle bowiem łoży na żeńską reprezentację, która wcześniej wypadała nieźle na międzynarodowych turniejach – zaznacza Cierkowski. – Szczęśliwie jednak, udało się uzyskać od działaczy 20 tysięcy złotych, a dodatkowo związek zobowiązał się zorganizować nam kilkudniowy trening w Szwecji. Na razie, a także po powrocie z mistrzostw, wciąż jednak nie będziemy mieli gdzie się podziać – kwituje.
Rzeczywiście, Hala Olivia, która była naturalnym miejscem spotkań amatorów curlingu z Wa ku’ty wypowiedziała im umowę. Okazało się, że treningi, które odbywały się o dziesiątej wieczorem, zakłócały ciszę nocną. – Po otwarciu bazy noclegowej hala jest czynna do godziny dwudziestej drugiej – tłumaczy prezes „Olivii” Marek Kostecki. Nieszczęśliwie inne miejsce nadające się do uprawiania curlingu – gdańskie Lodowisko Miejskie – uległo awarii i miast otworzyć swe podwoje już w październiku, musi zwlekać do grudnia. – Wszystko przez feralną pogodę, która nawiedziła Gdańsk. Wiatr uszkodził plandekę, okalającą ślizgawkę – wyjaśnia Dagmara Kleczewska, rzecznik prasowy Sceny Muzycznej Gdańsk, odpowiedzialnej za obiekt. Postawienie nowej konstrukcji przewiduje się na połowę grudnia. Trudno jednak podać konkretną datę otwarcia. – To już kwestia pogody, jak szybko uda się nam zmrozić i przygotować lód – dodaje Kleczewska.
Nadzieja dla Wa ku’ty wciąż się jednak tli. – Nawiązaliśmy kontakt z drużyną sopockich curlerów i mogę już dziś zapewnić, że jak tylko uporamy się z naprawą, zaprosimy ich do współpracy – zapowiada rzeczniczka Sceny Muzycznej.
Póki co mistrzowie Polski jednak nie odbywają treningów. – Jesteśmy przyzwyczajeni do faktu, że uprawianie tego sportu w Polsce nie jest łatwe – komentuje zamieszanie wokół Wa ku’ty Cierkowski.
Tomasz Sokołów
- 22/11/2009 09:24 - Trójmiejska Liga Halowa
- 19/11/2009 19:41 - Lechia Gdańsk - ziemia obiecana
- 19/11/2009 19:37 - Przerwać passę gości
- 19/11/2009 19:34 - Gorąca żużlowa zima
- 19/11/2009 19:32 - Trójka z promocją